Czas na kolejny odcinek wyborów najlepszych zawodników mijającego roku na świecie. Tym razem nie było żadnych, choćby i najmniejszych wątpliwości odnośnie pierwszego miejsca – triumfator mógł być tylko jeden. Virgil van Dijk zdaniem wielu ekspertów był nie tylko najlepszym stoperem, ale w ogóle najlepszym piłkarzem 2019 roku. To kwestia na osobną dyskusję, lecz bez wątpienia potężny Holender poniżej najwyższego stopnia podium znaleźć się w tym zestawieniu po prostu nie mógł. Nawet biorąc pod uwagę, że jesienią mocno spuścił z tonu i nie gra aż tak doskonale jak w rundzie wiosennej, gdy każdego napastnika był w stanie schować do kieszeni.
Za van Dijkiem przemawia triumf w Lidze Mistrzów, przemawiają jego niesamowite statystyki indywidualne, przemawia wpływ na cały zespół Liverpoolu. Ale prawda jest też taka, że jego główni konkurenci także nie podkręcili tempa jesienią.
Drugie miejsce w naszym zestawieniu zajął bowiem Aymeric Laporte, któremu w zasadzie cała runda przepadła z powodu kontuzji. Francuskiego stopera doceniamy jednak za fenomenalną wiosnę, kiedy w wielkim stylu sięgnął z Manchesterem City po mistrzostwo Anglii. Laporte był absolutnie kluczową postacią w układance Pepa Guardioli – wiosną w Premier League drużyna z nim w składzie zachowała aż dziesięć czystych kont i przegrała zaledwie jedno spotkanie. Francuski stoper, o ile był zdrowy, nie podlegał w zasadzie żadnej rotacji. Hiszpański szkoleniowiec uczynił go fundamentem całej defensywy swojego zespołu. Jak ważnym piłkarzem był dla “Obywateli” Laporte najlepiej widać zresztą wtedy, gdy go zabrakło. Obrońca od kilku miesięcy pauzuje z powodu kontuzji, a defensywa Manchesteru stała się nagle dziurawa. Nie ma w tym przypadku.
Na trzeciej lokacie znalazł się Matthijs de Ligt, który wiosną robił furorę w barwach Ajaksu Amsterdam, a jesienią uczył się calcio jako zawodnik Juventusu. Pewnie dalibyśmy Holendra na drugiej lokacie, gdyby nie to, że jego początki w Turynie były dość przeciętne. De Ligt wiodąc Ajax do półfinału Champions League wyglądał na piłkarza poukładanego, dojrzałego, urodzonego lidera. Przeprowadzka do Turynu trochę jednak zachwiała jego formą. Ostatnio jest już oczywiście lepiej, więc zakładamy w ciemno, że przez kilka najbliższych lat De Ligt tego rodzaju rankingów nie opuści.
Czwarte miejsce dla Sergio Ramosa, który w generalnie dość trudnych dla Realu Madryt czasach stanął na wysokości zadania i wskoczył na bardzo wysokie obroty. 33-letni Hiszpan trzyma defensywę “Królewskich” w ryzach i właściwie tylko dlatego madrycki zespół wciąż ma realne szanse na zdobycie mistrzostwa kraju w tym sezonie. Partnerzy mogą się zmieniać albo zawodzić, ale wielka forma Ramosa była w ostatnich miesiącach praktycznie niezachwiana.
Pod koniec sezonu 2018/19 zabrakło go w ośmiu ligowych meczach Realu. Efekt? Aż trzy porażki “Królewskich” i ledwie dwa mecze z czystym kontem. Hiszpan pauzował też za kartki w rewanżowym starciu Ligi Mistrzów z Ajaksem i wszyscy chyba pamiętają, czym to się dla Realu skończyło.
Na piątej lokacie ustawiliśmy Kalidou Koulibaly’ego. Z niecierpliwością wyczekując, aż reprezentant Senegalu wreszcie opuści Neapol i trafi do jakiegoś klubu z tego absolutnie najściślejszego, europejskiego topu. Wydaje się bowiem, że to już w tej chwili jest zawodnik na tyle mocny, że można byłoby go rozpatrywać nawet jako kandydata do TOP3 w rankingu takim jak ten. Trudno jednak ustawić aż tak wysoko stopera występującego w zespole, który kompletnie rozczarowuje. A dla Napoli ostatnie miesiące są jednym, wielki rozczarowaniem. I najmniej winny w tych okolicznościach Koulibaly obrywa niestety rykoszetem.
Za plecami 28-latka kolejny z hiszpańskich weteranów. Gerard Pique to wyjątkowo ciekawy przypadek – z jednej strony Hiszpan miał w 2019 roku długie okresy gry wprost fenomenalnej. Początek sezonu 2018/19 nie był dla niego zbyt udany, ale wiosną stoper FC Barcelony naprawdę się rozkręcił i wskoczył na najwyższe obroty. Jesień też jest w jego wykonaniu dość dobra. Ale nie można przymykać oka na to, że zdarzają się Pique mecze zwyczajnie nieudane, które psują odbiór całości.
Gdzieś znika koncentracja, zgubione zostaje wyczucie przestrzeni na boisku. I klops, efektem zawalona bramka. Dlatego trudno umieścić zawodnika Barcy wyżej.
Tymczasem za Pique czai się jeszcze jeden doświadczony obrońca – Mats Hummels.
W Niemczech dość powszechna jest opinia, że gdyby Borussia Dortmund miała w swoim składzie Hummelsa już wiosną 2019 roku, a nie dopiero jesienią, to sięgnęłaby po mistrzowski tytuł w Bundeslidze. I coś w tym chyba jest, ponieważ Hummels w rundzie wiosennej grał naprawdę wspaniale, dostając niezwykle wysokie oceny od “Kickera” w najważniejszych spotkaniach Bundesligi. A jesienią Niemiec jest w zasadzie jeszcze lepszy. Przeprowadzka zrobiła mu chyba lepiej niż Diego Godinowi – były stoper Atletico już dzisiaj z całą pewnością nie może uchodzić za najlepszego zawodnika na świecie na swojej pozycji, a jeszcze nie tak dawno spokojnie miał prawo do takiego miana aspirować. Inter Mediolan na transferze doświadczonego Urugwajczyka oczywiście skorzystał, widać to po pozycji klubu w tabeli, ale Godin lepiej czuł się chyba jednak pod opieką Diego Simeone niż Antonio Conte.
NAJLEPSI NA ŚWIECIE 2019 – ŚRODKOWI OBROŃCY
1. Virgil van Dijk (Liverpool FC) (+1)
2. Aymeric Laporte (Manchester City) (rok temu poza rankingiem)
3. Matthijs de Ligt (Juventus FC) (rok temu poza rankingiem)
4. Sergio Ramos (Real Madryt) (+2)
5. Kalidou Koulibaly (SSC Napoli) (+3)
6. Gerard Pique (FC Barcelona) (+2)
7. Mats Hummels (FC Bayern / Borussia Dortmund) (rok temu poza rankingiem)
8. Diego Godin (Atletico Madryt / Inter Mediolan) (-4)
9. Toby Alderweireld (Tottenham Hotspur) (rok temu poza rankingiem)
10. Jose Maria Gimenez (Atletico Madryt) (rok temu poza rankingiem)
fot. NewsPix.pl