Reklama

Kędziora na wylocie z Dynama Kijów. Może to i dobrze?

redakcja

Autor:redakcja

18 grudnia 2019, 17:06 • 4 min czytania 0 komentarzy

Już na tym etapie sezonu tracą czternaście punktów do Szachtara Donieck. Z gry w Lidze Mistrzów wyleczyło ich Brugge, w Lidze Europy odpadli z grupy, w której byli zdecydowanym faworytem. Dynamo Kijów, delikatnie mówiąc, miewało lepsze chwile. W momentach takiego kryzysu przetasowania kadrowe nie są niczym wyjątkowym – sęk w tym, że teraz mogą dotyczyć również Tomka Kędziory, wcześniej chwalonego na Ukrainie.

Kędziora na wylocie z Dynama Kijów. Może to i dobrze?

Kędziora trafił do Dynama przed sezonem 17/18. Nie było żadnej gadki o potrzebie aklimatyzacji, o adaptacji, poznawaniu warunków – wszedł i grał. Miał pewne problemy z kontuzjami, ale jeśli tylko był zdrowy – grał. Wszystkie najważniejsze mecze – po 90 minut. Tak było z Lazio Rzym w 1/8 finału czy w całej rundzie mistrzowskiej ligi ukraińskiej.

Sezon 18/19 to kontynuacja: w pucharach nie zszedł ani na minutę, choć Dynamo grało w nich czternaście spotkań, w tym z Ajaxem, Chelsea czy Olympiakosem. W lidze wypadał praktycznie tylko wtedy, gdy musiał pauzować za kartki. Znowu jednak nie udało się zdobyć tytułu.

I w tym sezonie też się nie uda, Dynamo już przegrało walkę, co więcej, pucharowe granie też ma tak wcześnie jak na siebie z głowy. W Dynamie, co jasne, szuka się winnych – już w sierpniu po odpadnięciu z gry o Ligę Mistrzów zwolniono Aleksandra Chackiewicza, ale nowy, Ołeksij Mychajłyczenko, tylko dopisał swoje grzechy.

Bez tytułu

Reklama

Odpowiedź Dynama po fatalnej jesieni? Wpływowy ukraiński dziennikarz Igor Tsyganik w swoim Live na Youtube podał informację, że Dynamo będzie wietrzyć szatnię, biorąc na cel głównie obcokrajowców, z wyłączeniem Rebicia.

O opinię na temat wiarygodności Tsyganika spytaliśmy Kamila Rogólskiego, eksperta, który śledzi regularnie ligę ukraińską: – Ten dziennikarz ma bardzo dobre kontakty w klubie. O takich pogłoskach słyszało się już wcześniej, mają robić przebudowę, jak obcokrajowcy, to raczej tacy jak Verbić, dający jakość.  Był taki świetny mecz Dynama w tym sezonie, w 1/8 Puchar Ukrainy z Szachtarem – Wydawało się, że będzie tylko lepiej, ale to był jednorazowy wyskok. W każdym razie największe pozytywne przełożenie na wyniki mieli Ukraińcy, z obcokrajowców oprócz Verbicia praktycznie nikt nic nie wniósł. Dlatego teraz ma być przebudowa i obcokrajowcy są na celowniku. Tam jest opinia, że ostatnio Dynamo ściągało zbyt wielu zagranicznych przeciętniaków, a mają przecież jedną z najlepszych akademii w Europie Wschodniej.

Co się więc zmieniło w postrzeganiu Kędziory, który jeszcze do niedawna miał praktycznie niezachwianą pozycję?

Rogólski: – Kędziora wcześniej praktycznie nie miał konkurencji. Był jedynym prawym obrońcą – ewentualnie ktoś jeszcze mógł grać z konieczności, ale jednak jedynym typowym prawym był on. Rozwinął się w klubie, bo w pierwszym momencie krytykowano jego grę w ofensywie, niecelne dośrodkowania i małą aktywność, a boczny w Dynamie musi mieć ciąg do przodu – tego nie umiał, ale robił postępy, chwalono go za solidność, za warunki fizyczne. Niestety w tym sezonie nastąpiło tąpnięcie pod każdym względem. Umiejętności ma takie, jakie miał, ale te parametry biegu ma najgorsze odkąd tam jest. Stąd to się wzięło – nie wiem, czy źle został przygotowany czy jeszcze inna przyczyna, ale symbolem mecz z Zorią Ługańsk, gdzie Chomczenowski ograł go jak dziecko i strzelił bramkę.

Z wspomnianą przez Rogólskiego Zorią zagrał na lewej obronie – na ten moment bardziej przypomina zapchajdziurę, a nie kogoś, kto da jakość. Na swojej stronie dorobił się mocnej konkurencji.

Rogólski : – Ołeksandr Karawajew przyszedł tego lata, to wychowanek Szachtara, były obrońca Fenerbahce, więc poważny zawodnik. Na ten moment to najlepszy prawy obrońca Ukrainy, pojedzie na Euro. Gra dużo bardziej ofensywnie od Kędziory, to raczej wahadłowy, czasem wręcz grali w linii, z Karawajewem jako skrzydłowym. Na pewno jest to lepszy gracz do ofensywnego grania, a zbiegło się to z zarzutami, że Kędziora w tym sezonie nie nadąża wracać do obrony po włączeniu się z przodu. Niemniej może to nawet dobrze dla Kędziory – w Dynamie doszedł do ściany.

Reklama

Może faktycznie nie ma co szczególnie płakać nad tym, że przygoda Kędziory w Kijowie dobiega końca – facet ma za sobą dobre mecze w reprezentacji Polski, transferu nie będzie szukać jako gracz, który przesiaduje na końcu ławki, tylko jednak łapie mimo wszystko sporo minut. Sami chętnie zobaczylibyśmy go w jednej z lig Top5. Kędziora ma 25 lat – jak szukać nowych wyzwań, to właśnie teraz.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...