Maciej Wolski przeszedł wczoraj grę. Nie trafił w sytuacji, w której do siatki trafiłoby 95% światowej populacji, niekoniecznie trzeźwej, niekoniecznie znającej zasady piłki nożnej. No, ale to było prostsze niż konstrukcja cepa – pusta bramka, dość wygodna piłka, nic tylko dołożyć stopę i hej, cześć, trzymaj się Dośrodkovio. Nic z tego: Wolski się wypieprzył, zamiast trafić w piłkę. Czy będziemy natomiast kpić z piłkarza ŁKS-u przez kolejną część tekstu? Absolutnie! Znajdziemy mu towarzystwo.
Trzeba bowiem pamiętać, że obecny sezon Ekstraklasy obfituje w wyjątkowe pudła i kto wie, czy to pudło Wolskiego jest w ogóle pudłem największym. Sprawdźmy!
Piotr Parzyszek vs Lech
Pudło z gatunku „dajemy nadzieję”. Parzyszek mógł wówczas zamknąć mecz z Lechem, Piast prowadziłby 2:0 i przy tej bramce pewnie miałby trzy punkty, ale niestety – Piotrek pokazał wówczas wielkie serce. Doturlał piłkę do Van Der Harta, który wyglądał na zszokowanego, że napastnicy w Ekstraklasie potrafią mieć w sobie tyle serdeczności i pogody ducha. I że czasami lepiej gra nogami od nich.
Mario Maloca vs Zagłębie Lubin
Patrzycie na ten screen, widzicie Malocę, który ma piłkę dwa metry przed bramką i nie pada z tego gol. Pierwsza myśl: wow, kozacka interwencja, wyczyścił jak stary. Niestety podziw mija, gdy okazuje się, że Maloca w tej sytuacji był atakującym, nie broniącym i fajnie byłoby dla Lechii, gdyby takie okazje wykorzystywał. Niestety Chorwat kopnął wzdłuż bramki, co było wręcz sztuką, bo ta sytuacja to jeden z tych przypadków, że nie trafić jest trudniej niż trafić. Jednak niemożliwe nie istnieje, kiedy mowa o Ekstraklasie.
Arvydas Novikovas vs Wisła Płock
Czasy, kiedy na poważnie mogliśmy się zastanawiać, czy Jagiellonia wysłała do Warszawy jakiegoś brata bliźniaka Litwina, zajmującego się hydrauliką albo dekarstwem, bo na pewno nie piłką nożną. Novikovas grał fatalnie, psuł wszystko, co można było popsuć i w sumie nic dziwnego, że w końcówce w Płocku zamiast trafić z trzech metrów, zbił komuś szybę na Ursynowie – tak beznadziejny był to strzał i jednocześnie mocny, że doleciał do Warszawy.
Fabian Serrarens vs Korona
Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć tego ananasa, który wciąż czeka na swoje premierowe trafienie w bramkę. Takie czasy: kiedyś czekaliśmy na premierowe gole, teraz kopnięcie w samo światło tego wcale niemałego prostokąta jest jak wyzwanie. Natomiast jeśli ma się celownik takiej jakości jak Serrarens, nic dziwnego – chiński badziew, który rozwala się po dwóch godzinach korzystania. Mamy nadzieję, że Holender zainwestuje w lepszy gadżet, bo człowiek odpowiedzialny za sprzęt w Arce jest przerażony, piłki ma przecież policzone, a Serrarens jest w stanie gubić jedną za drugą. Albo inaczej: wykopywać.
Maciej Wolski vs Cracovia
No i na koniec najnowszy bohater. Jak obiecaliśmy – nie komentujemy już, ale obejrzeć trzeba!
Co ten Wolski xD #ŁKSCRApic.twitter.com/pHtf0RpuAx
— K. Pogorzelski (@kpogorzelski) December 1, 2019
*
Specjalnie nie układaliśmy tej listy według miejsc, bo to chcemy zostawić wam. Które pudło uważacie za najbardziej spektakularne? A może któregoś nie doceniliśmy i powinno znaleźć się w piątce? Piszcie, głosujcie, te piękne strzały warto doceniać!