Reklama

Czyszczenie stajni Augiasza, czyli wyzwania Skowronka

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

14 listopada 2019, 12:46 • 6 min czytania 0 komentarzy

Artur Skowronek nie przychodzi do klubu, w którym będzie borykał się z bólem głowy od nadmiaru jakości. Wprost przeciwnie. Musi wspiąć się na wyżyny kreatywności, żeby w tym bałaganie stworzyć cokolwiek sensownego. Na ten moment szwankuje wszystko. Defensywa jest dziurawa jak szwajcarski ser, środek pomocy i skrzydła nie są w stanie wykreować niczego napastnikom, a atak jest uzależniony od zdrowia Pawła Brożka. Tak być nie nie może, coś trzeba zmienić, ale na ile Skowronek będzie w stanie zrobić to sam? Innymi słowy, jakie konkretne wyzwania i kłopoty czekają na 37-letniego szkoleniowca w nowym klubie? 

Czyszczenie stajni Augiasza, czyli wyzwania Skowronka

***

Uzależnienie od liderów

Kiedy zdrowy i w pełni dysponowany jest duet Brożek-Błaszczykowski, Wisła dysponuje jednym z najlepszych napastników i jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. To niepodważalne. Obaj, mimo już słusznego wieku, potrafią zrobić różnicę. Pokazała to poprzednia kampania, gdy Kuba Błaszczykowski wielokrotnie na własnych barkach ciągnął swój zespół i początek tej, gdy Paweł Brożek w pierwszych ośmiu meczach walnął siedem bramek.

Problem w tym, że wiek i wielki bagaż doświadczeń wiąże się również z tym, że nie można od nich wymagać nieskazitelnego zdrowia. I na tym cierpi Wisła, która w składzie nie ma ani jednego skrzydłowego klasy Błaszczykowskiego i ani jednego napastnika godnego, by chociaż wiązać sznurówki Brożkowi. Takie uzależnienia od pojedynczych graczy nigdy nie wychodzi na dobre.

Reklama

– Na ten moment nie można wyobrazić sobie sytuacji, w której Skowronek buduje zespół w inny sposób niż w oparciu na swojej dwójce liderów. Kadra, którą będzie dysponował, jest za wąska i za słaba jakościowo. Na skrzydłach brakuje ludzi, a w ataku ani Zdybowicz, ani Drzyzga, absolutnie nie są napastnikami na miarę Ekstraklasy, a 16-letni Buksa nie będzie przecież grał po dziewięćdziesiąt minut w każdym meczu – twierdzi komentator WeszłoFM, Kamil Kania.

Odejście od efektowności

Pierwszoligowe ekipy Artura Skowronka potrafiły grać i efektywnie, i efektownie, ale Wisła będzie potrzebowała głównie pierwszego. Musi punktować, chwytać się brzytwy i walczyć o utrzymanie, bo na dzień dzisiejszy to zespół pozbawiony jakiejkolwiek jakości kreacyjnej. Maciej Stolarczyk chciał, żeby jego podopieczni wymieniali dużo podań na własnej połowie gry, konstruowali akcje od tyłu, unikali dalszych podań i tworzyli przewagi w grze na jeden kontakt. Niestety, trudno prezentować cokolwiek w ten sposób, jeśli za takie granie biorą się specjaliści pokroju Janickiego, Klemenza, Niepsuja czy nawet Wasilewskiego.

– Wisła naprawdę mnóstwo bramek traciła po błędach w wyprowadzaniu piłki. Weźmy derby. Gdyby nie uporczywa zabawa w bezsensowne krótkie podania na własnej połowie, Wisła nie straciłaby bramki w derbach z Cracovią i jej sytuacja w tabeli nie wyglądałaby tak tragicznie. W polskiej lidze prostsze środki często się sprawdzają. Niech to będzie miało ręce i nogi, ale nie próbujmy z tych piłkarzy robić tych, kim nie mogą zwyczajnie być przez swój deficyt umiejętności. Oczywiście, trudno też, żeby Skowronek zaczął wprowadzać taktykę na lagowanie, bo raz, że to nie prowadzi do niczego dobrego, a dwa, że zwyczajnie by nie mógł przez brak rosłego napastnika – tłumaczy Kania.

Faktycznie nowy sternik krakowskiego klubu nie powinien szukać kwadratowych jaj. Nie z tymi zawodnikami, nie w tych warunkach i nie w tej rzeczywistości. Chyba że coś się zmieni zimą.

Wymuszenie zimowych wzmocnień

Reklama

– Wisła potrzebuje trzech-czterech nowych piłkarzy, ale nie zawodników z odzysku na wzór letnich ruchów transferowych, a normalnych piłkarzy, którzy są w stanie zagwarantować jakość. Jeśli nie zostaną ściągnięci gracze z umiejętnościami na Ekstraklasę, to niezależnie od trenera, szansę na utrzymanie są nikłe. W bramce jakości nie brakuje. Lis i Buchalik mogę spokojnie rywalizować o miejsce w składzie. Maciej Sadlok na lewej obronie również wypada solidnie, na doczepkę jest Burliga, więc nie wygląda to fatalnie. Dramat zaczyna się na środku obrony, bo Wisła, wystawiając duet Klemenz-Janicki gra właściwie bez stoperów i prawego obrońcy, gdzie osamotniony jest David Niepsuj. Odrzut z Pogoni, którego nikt tam nie chciał, bo to gość, który jest w stanie w totalnie niezrozumiały sposób sprokurować dwie głupie żółte kartki. Jest też w stanie podłączyć się do ofensywy i wszystko fajnie, ale przy tym tak często traci piłkę, że z jego ataków wynika naprawdę niewiele, tym bardziej że ma problemy z powrotem do defensywy. Zwyczajnie osłabia swój zespół. W środku pomocy wszystko zaczyna i kończy się na zdrowiu Bashy. Jeśli może grać, to jest solidnie, ale często ma kontuzje i powstaje dziura. Na skrzydłach też deficyt. Vukan Saviciević nie jest przypadkowym gościem, ma umiejętności, ale nie jest sobą z minionego sezonu. Trzeba do niego dotrzeć. Michał Mak, odrzut z Lechii Gdańsk, fajny, ale na drugi skład, bo widać, że jemu po przerwie już brakuje siły. Najwyżej solidny zmiennik dla Kuby. O pozycji rozgrywającego nie mówię, bo tam pewnie będzie grał Wojtkowski. Przepis o młodzieżowcu robi swoje. Przydałby się też jeszcze jeden napastnik, bo nie sposób liczyć na stabilność szpicy, jeśli opiera się ją na pół-emeryci i pół-juniorze – wylicza komentator WeszłoFM.

Skowronek musi wymagać i postawić twarde warunki. Bez porządnych zimowych transferów Wisła daleko nie zajedzie. Pytanie ile pieniędzy będzie w takie ruchy wpompować klub?

Poprawienie jakości defensywy

Jego Stal Mielec traciła relatywnie niewiele bramek, ale dysponowała też solidnym blokiem obronnym, jak na poziom I ligi. W Wiśle będzie zupełnie inaczej. Nowa ekipa Skowronka cierpi na wszystkie defensywne epidemie piłkarskiego świata. Od braku jakiejkolwiek organizacji przez niefrasobliwości indywidualne po brak umiejętności ustawiania się przy stałych fragmentach gry. Kompletny dramat. W zimie 37-letni trener będzie musiał skupić się na znalezieniu pomysłu, w jaki sposób posprzątać tę stajnię Augiasza.

Udowodnienie swojej wartości

Artur Skowronek ma uznana nazwisko na poziomie I ligi, ale brakuje mu potwierdzenia swojej jakości w Ekstraklasie. Do tej pory pracował w Pogoni Szczecin i Widzewie Łódź, ale absolutnie nie można powiedzieć, że któraś z tych przygód była specjalnie udana. W pierwszym klubie zdobywał średnio 1,1 punktów na mecz, a w drugim 1,13.

– Jego przeszłość na najwyższym poziomie rozgrywkowym nie daje mu wielkiej podbudowy, ale w Wiśle ma sporo do udowodnienia. Sam impuls zmiany trenera jest bardzo ważny. Gdyby Stolarczyka zastąpił jego dotychczasowy asystent Mariusz Jop, byłaby to zmiana czysto papierowa. Inne nazwisko w protokole meczowym. Całkowita zmiana personalna może doprowadzić do pozytywniejszych zmian. Efekt nowej miotły jest wyśmiewany, ale czasami się sprawdza. W przyszłych pięciu meczach musi zbadać teren. Raczej nikt nie wymaga od niego wielkich sukcesów w tych meczach. Pole prób – puentuje Kania.

***

Na pracy w Wiśle przejechało się już kilku niezłych trenerów. Skowronek nie będzie miał łatwo, będzie musiał pokombinować, pomyśleć, pozmieniać i spróbować uratować ten klub przed degradacją. Do końca rundy czekają go jeszcze mecze ze Śląskiem, Lechią, Górnikiem, Pogonią i ŁKS-em. Kalendarz nieprosty, wymagający, nieprzyjemny, ale w aktualnej sytuacji Wisły trudno byłoby spodziewać się meczów nieskomplikowanych. Ekipa z Reymonta musi szukać swoich okazji i ciułać punkty, które pozwolą jej rozpoczynać wiosnę z lepszej pozycji startowej przed walką o utrzymanie.

Fot. Jakub Gruca/400mm.pl

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Błażej Gołębiewski
0
Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona
Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
1
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...