Reklama

Koszyk ważny nie tylko na Wielkanoc. O co gramy w listopadzie?

redakcja

Autor:redakcja

12 listopada 2019, 16:12 • 3 min czytania 0 komentarzy

UEFA nie byłaby sobą, gdyby nie pokomplikowała w jakiś nowy sposób tematu kwalifikacji na Euro i rozstawienia w losowaniu. Liga Narodów, cztery grupy baraży, rozstawienie na bazie pozycji w grupie w porównaniu z innymi zespołami… jawi się to jak puzzle bezchmurnego nieba z 1000+ elementów. Dlatego spieszymy z wyjaśnieniem, co i jak. I, co najważniejsze, w jaki sposób możemy znaleźć się znów w pierwszym koszyku.

Koszyk ważny nie tylko na Wielkanoc. O co gramy w listopadzie?

Ile on znaczy? Najlepiej świadczą o tym trwające eliminacje. Los był łaskawy o tyle, że nie zesłał nam na przykład Niemców z drugiego koszyka, ale łatwiej było o przystępną grupę, gdy nie można było trafić na Anglię, Portugalię, Holandię, Belgię, Francję, Hiszpanię, Włochy, Chorwację czy Szwajcarię.

Stąd trzeba iść na całość i grać o pełną pulę w ostatnich meczach kwalifikacji. Nie będzie decydował żaden ranking FIFA czy UEFA, a dyspozycja właśnie w eliminacjach.

Koszyki będą bowiem dzielone następująco:

koszyki

Reklama

Ważne zastrzeżenie jest takie, że w bilansie nie liczą się mecze z szóstym zespołem w grupie (o ile takowy jest). Finaliści Ligi Narodów są bowiem w grupach pięciozespołowych, byliby więc na starcie skazani na porażkę. Polsce odpada sześć punktów zdobytych w starciach z Łotwą, Rakels i koledzy nie mają już szans wyprzedzić u nas kogokolwiek, tak więc tu nic się nie zmieni.

W tym momencie z trzynastoma punktami jesteśmy więc ósmym spośród liderów. Tylko Turcja i Irlandia są słabsze, Turcy przegrywają z nami bilansem bramek, Irlandczycy są gorsi o punkt, ale mają też o jeden mecz rozegrany więcej. Tak samo zresztą jak wyprzedzający nas o „oczko” Chorwaci.

Zrzut ekranu 2019-11-12 o 13.08.06źródło: Wikipedia

Przekładając teorię na praktykę – w tym momencie bylibyśmy w drugim koszyku, jako jeden z czterech najsłabszych liderów grup. Tak długo, jak liderujemy u siebie, tak nie spadniemy niżej niż do drugiego koszyka, a wygrywając dwa pozostałe spotkania z 19 punktami mamy sporą szansę, by wbić się do najlepszej szóstki i znów uniknąć tych, w teorii, najlepszych.

Czy jednak możemy spaść do trzeciego? A i owszem, nawet czwarty nie jest do końca wykluczony. Zakładając (wypluwamy, odpukujemy) dwie porażki, nie poprawimy bilansu nic a nic i przy niekorzystnym układzie innych wyników, możemy być nawet najgorszym zespołem z drugiego miejsca. A to oznacza losowanie z ostatniego zestawu, wraz ze zwycięzcami baraży.

Tabela drużyn z pierwszych i drugich miejsc jest nie do ruszenia poza jednym przypadkiem. UEFA zagwarantowała bowiem krajom-gospodarzom, że o ile ich reprezentacja wywalczy awans, to ma zagwarantowane dwa spotkania grupowe u siebie. Jeśli więc do jednego koszyka trafiłyby na przykład Hiszpania i Irlandia (mecze grupy E będą rozgrywane w Bilbao i Dublinie), UEFA Emergency Panel (Panel Awaryjny UEFA) jeden z tych zespołów przeniósłby koszyk wyżej lub niżej, a w jego miejsce wziął najsłabszą reprezentację z wyższego lub najlepszą z niższego koszyka.

Reklama

Dlatego, choć obecnie takiego konfliktu nie ma, dobrze zapewnić sobie miejsce jak najwyższe. Wygrać oba spotkania, nie bawić się w kunktatorstwo i pozwolić innym martwić się o to, że Polska drugi raz z rzędu jest na wielkiej imprezie losowana z grona najmocniejszych.

Może tym razem udałoby się to wykorzystać lepiej niż w Rosji…

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...