Reklama

Najbardziej makabryczny obrazek weekendu: noga Andre Gomesa

redakcja

Autor:redakcja

04 listopada 2019, 12:55 • 2 min czytania 0 komentarzy

Uwaga, jeśli jesteś człowiekiem o słabych nerwach, wrażliwym na krzywdę ludzką, rozważ kliknięcie “iksa” w prawym górnym rogu. Futbol objawił nam wczoraj swą najbardziej makabryczną twarz: Andre Gomes po faulu Heung-min Sona przeżywa koszmar. Doznał absolutnie dramatycznej kontuzji.

Najbardziej makabryczny obrazek weekendu: noga Andre Gomesa

Kontuzji, która stawia pod znakiem zapytania całą jego karierę.

Kontuzji, której leczenie potrwa długie miesiące.


Reklama

Obrazki mówią w tej sytuacji więcej niż jakiekolwiek słowa. Niestety.

Dramaturgię najbardziej oddaje to, co działo się już po samym zajściu. Son tylko popatrzył i już wiedział, co się stało. Piłkarze Evertonu podbiegli do Gomesa i objęli cierpiącego kolegę. Za twarz łapali się także kibice, obserwujący zmasakrowaną nogę z perspektywy blisko ulokowanych trybun. Na twarzy faulującego pojawiły się podobno łzy.

Son obejrzał oczywiście czerwoną kartkę, choć nie było to typowe boiskowe rzeźnictwo – Koreańczyk nie chciał zrobić rywalowi krzywdy, zresztą Gomes wpadł jeszcze po drodze na jednego z piłkarzy Tottenhamu, co nie pomogło uszkodzonej nodze. 

Można nie cenić Gomesa za to, jak grał w Barcelonie, ale tak po ludzku – to ogromny dramat tego chłopaka. Zwłaszcza, że w zeszłym roku mocno otworzył się w wywiadzie dla “Panenki”, w którym opowiedział o swoich problemach z depresją, wysokich oczekiwaniach wokół niego, presji, która nie daje rozwinąć skrzydeł. W tej rozmowie jawił nam się jako człowiek utalentowany, inteligentny, ale i piekielnie zrezygnowany, o słabej konstrukcji psychicznej.

Tym bardziej warto być przy Gomesie myślami i życzyć powrotu na boisko.

Fot. Newspix.pl

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Radosław Laudański
1
Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...