Różne już widzieliśmy skandale związane z obrażaniem, grożeniem i naruszaniem nietykalności cielesnej sędziów, ale to jedna z bardziej bulwersujących spraw. Wpadło nam w ręce sprawozdanie sędziego, które zaczyna się jak setki innych – czerwona kartka dla zawodnika, pyskówka, po zakończeniu spotkania tradycyjny zestaw, czyli: “kurwa, matole, chuju, nie wyjedziesz stąd” (cytat dokładny, prosto ze sprawozdania). Sęk w tym, że na tym się nie skończyło, zawodnicy ŚLEDZILI sędziego, a potem zajechali mu drogę i zatrzymali podczas powrotu do domu.
To jest już absolutna gangsterka i mamy nadzieję, że sprawą zajmą się nieco poważniejsi ludzie od nas. Chodzi w końcu o młodego chłopaka, sędzia, który był ofiarą w tej sytuacji wciąż się uczy, co zresztą piłkarze z ochotą wykorzystali.
Ale po kolei – sprawa dotyczy meczu Luszowic ze Strażakiem Karsy. Wynik 4:2 dla gości, oczywiście zbulwersowani byli gospodarze. Najpierw dwa upomnienia w ostatnich minutach meczu otrzymał bramkarz, po czym wyleciał z czerwoną kartką. Jak przyjął czerwień? Zacytujmy sprawozdanie.
Użył gróźb cyt. “pojadę za tobą, znajdę cię, zajebie cię”. Po zejściu z boiska w okolicy budynku klubowego zawodnik ten użył wobec arbitra słów “kurwa, matole, chuju, nie wyjedziesz stąd”.
W sukurs ruszył mu jeden z klubowych kolegów, który dołożył “Ty łysa pało, dojadę cię potem”. Dalej wszystko rozgrywało się według – niestety s- tałego scenariusza, czyli podczas zejścia do szatni kibice i piłkarze zgodnie wyzywali sędziów od najgorszych, grożąc im, tym razem z wyjątkową finezją: wykorzystując wiedzę o życiu prywatnym sędziego. 18-latek uczy się w pobliskiej szkole budowlanej, co miejscowo raczyli podkreślić słowami: “budowlanka nie jest daleko, przejdziemy się tam i inaczej pogadamy”.
Co jest w ogóle za bandyterka? To jeszcze amatorski futbol, czy już nowa odsłona serialu Pitbull? Co oni sobie wyobrażali? W jaki sposób pracowały ich mózgi w okresie formułowania tych gróźb? Mamy do czynienia z bezpośrednią, konkretną groźbą przyjścia do miejsca, w którym uczy się sędzia, i raczej nie w celach zjedzenia razem ciasta. To spokojnie podpada pod konkretny paragraf.
Najgorszy jest jednak ciąg dalszy – piłkarze przystąpili do realizowania swoich zamiarów: “Bramkarz złapał za torbę z sprzętem sportowym sędziego głównego i używał wobec niego gróźb “I co?! Teraz nie jesteś taki cwany. Zaraz cię zajebie. Jedziemy za Tobą, zobaczysz co teraz będzie. Spróbuj to opisać a znajdę cię i zajebie”.
To wszystko są fragmenty sprawozdania sędziego. Ten wybitny golkiper nie był w stanie uchronić swojego zespołu przed utratą czterech goli, za co odwet postanowił wziąć w sportach motorowych. Nie no, nie będziemy szydzić, bo tu już naprawdę przestaje być śmiesznie. Bandyta wsiadł w furę i zajechał drogę sędziom, zmuszając ich do zatrzymania.
Podczas wyjazdu z miejscowości Luszowice zawodnik kierujący swoim samochodem (czarna honda) wyprzedził samochód sędziów i blokował drogę (zdjęcie auta w załączeniu) następnie ustawił swój samochód w poprzek drogi co spowodowało, że sędziowie całkowicie musieli zatrzymać swój samochód. Również za sędziami jechał inny samochód (srebrne Audi) z dwoma zawodnikami z Luszowic. Przy wyprzedzaniu pojazdu sędziów zawodnik użył gest podcięcia gardła w kierunku sędziów. O zaistniałym zdarzeniu mającym miejsce przy wyjeździe z miejscowości Luszowice o godzinie 13:18 została poinformowana policja przez sędziego asystenta. Podczas rozmowy sędzia został poinformowany, że jeżeli sytuacja będzie nadal trwać należy ponownie zadzwonić na policję.
NA RAZIE skończyło się na strachu, ale biorąc pod uwagę, że ta banda kretynów zna adres szkoły sędziego i wydaje się dość zdeterminowana by po swojemu wycenić jego pracę podczas meczu – robi się groźnie. Mamy nadzieję, że organy ścigania tego nie zignorują, a Wydział Dyscypliny w Małopolskim ZPN-ie sprawi, że Luszowice prędko futbolu w swojej mieścinie nie zobaczą.