Nowy bajer z wozu przetestowany przez sędziów – działa i pomaga

redakcja

Autor:redakcja

28 października 2019, 18:30 • 3 min czytania

Jeden problem odpadł nam z marudzenia w „Niewydrukowanej tabeli” – przez ostatni rok (albo i więcej) psioczyliśmy na brak linii pomocniczych przy systemie wideoweryfikacji. PZPN sięgnął do kieszeni, wyłożył kasę i system już jest. A w tej kolejce mogliśmy zobaczyć go w akcji.

Nowy bajer z wozu przetestowany przez sędziów – działa i pomaga
Reklama

Chodzi oczywiście o mecz w Płocku, gdzie kontrowersjami dało się obsypać kilka innych spotkań. A pierwszym beneficjentem systemu linii pomocniczych został Thomas Daehne, który puścił gola po strzale Klimali. Natomiast napastnik Jagi – co wykazały powtórki – był na ofsajdzie. I gola słusznie cofnięto.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-462-2019-10-26-10_55_41

Reklama

Wspomnieliśmy o pozostałych stykówkach z tego meczu. Generalnie nie mamy nic do poprawy, choć sędziego poprawiał VAR, bo najpierw uznał gola dla Wisły Płock, mimo że wcześniej Sahiti zdemolował w taki sposób Wójcickiego:

screencapture-207-154-235-120-mecz-459-2019-10-25-23_00_52

…ale po wideoweryfikacji wrócił do tego fauli i słusznie bramki nie uznał. Później mieliśmy nieuznanego gola Szwocha, który ponoć faulował Romanczuka. Ale znów do akcji wszedł VAR i sędzia jednak zapisał trafienie po stronie płocczan:

ekstraklasa-2019-10-25-09-10-14

I bardzo dobrze, bo to nie Szwoch trafia w twarz Romanczuka, a po prostu pomocnik Jagi wbiegł w naturalnie zastawiającego się zawodnika gospodarzy. Te trzy wyżej opisane sytuacje są dość klarowne na powtórkach. Problem mamy jednak z trzecim golem dla Wisły. No bo sprawa wygląda tak – jeśli Kuświk trącił tę piłkę w momencie zaznaczonym na poniżej stopklatce, to gol nie mógł być uznany. Natomiast nie ma żadnej dostępnej powtórki, która jasno by mówiła, czy ten kontakt Kuświka z piłką jest, czy nie. Dlatego – nie będziemy strzelać i poprawiać decyzji arbitra.

71335924_772807486517616_4273067695844360192_n

Dobra, lecimy dalej – mecz Legii z Wisłą Kraków i ręka Janickiego w polu karnym. Niektórzy domagali się tutaj rzutu karnego dla gospodarzy, ale naszym zdaniem obrońca Wisły robi wszystko, by piłką w tę rękę nie dostać. Chowa ją gdzieś za plecami, ucieka, wymija, ale – no, piłka gdzieś w rękę trafia. Ale ani nie jest to nienaturalne powiększenie obrysu ciała, ani trudno też posądzić Janickiego o umyślność. Grać dalej.

screencapture-207-154-235-120-mecz-465-2019-10-26-20_13_14

W temacie rąk – mieliśmy spore wątpliwości przy tym rzucie karnym dla Arki w starciu ze Śląskiem. Płacheta zagrywa piłkę dłonią w sposób kuriozalny, bo piłka odbija się od ziemi, ten na nią naskakuje, zagranie ręką… Wygląda to jak scenka z koszykówki przeniesiona na boisko trawiaste. Z jednej strony – nie chcemy posądzać Przemka o rozmyślność, bo gdyby zagrał w tej sytuacji z pełną premedytacją, to nadawałoby się do podium najgłupszych zagrań tego sezonu. Natomiast kluczowe w naszej ocenie jest to zagarnięcie piłki ruchem w swoją stronę. Śmierdzi nam ten karny, nie lubimy takich, ale odgwizdanie go nie jest błędem.

71591522_2105172643111562_2113731333971771392_n

No i jedyny błąd, który musimy uwzględnić w niewydrukowanej, czyli drugie napomnienie dla Matrasa w starciu z Wolskim. Pomocnik Górnika wykonując ten niebezpieczny wślizg miał już na koncie kartkę. A mimo to poszedł strasznie rozpędzony wślizgiem wykonanym na poziomie stawu skokowego.

ekstraklasa-2019-09-27-09-09-38

Żółta kartka tylko dlatego, że trafia gdzieś po drodze w piłkę. Ale mimo wszystko – żółta, druga w tym meczu i w konsekwencji Górnik grałby około pół meczu w osłabieniu. Dopisujemy gola Lechii (za grę powyżej 20 minut w wirtualnej przewadze), rezultat weryfikujemy na korzyść gdańszczan.

75266244_430186110968328_4125187264558923776_n

Najnowsze

Anglia

Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie

Braian Wilma
1
Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama