Reklama

Lewandowski i długo nikt. Noty za Łotwę

redakcja

Autor:redakcja

10 października 2019, 23:33 • 3 min czytania 0 komentarzy

Polska wygrała 3:0, ale niestety, rozkładając mecz na czynniki pierwsze, głównie sam wynik się zgadza. Dlatego mimo pewnego zwycięstwa, trzech kadrowiczów z wyjściowego składu oceniamy poniżej noty wyjściowej, a też tylko trzech wzniosło się ponad nią. Skala ocen tradycyjnie 1-10, startowa 5.

Lewandowski i długo nikt. Noty za Łotwę

Wojciech Szczęsny (5) – Miał najlepsze miejsce do oglądania meczu.

Tomasz Kędziora (4) – Jeden większy przeciek na jego stronie, poza tym w obronie miał spokój, ale był bezproduktywny w grze do przodu. Jeśli dośrodkowywał – jak już w końcu się udało – to do nikogo. Za często przyspawany do linii bocznej.

Kamil Glik (5) – Zrobił swoje, wygrywał walkę w powietrzu, dobrze się ustawiał.

Jan Bednarek (5) – Miał problemy z rozegraniem, co chwilami irytowało. W samej defensywie było w porządku. Zaasekurował Rybusa, gdy ten przegrał pojedynek na skrzydle. To od jego odbioru w środku pola poszła kontra pod koniec pierwszej połowy, po której Grosicki strzelił w boczną siatkę.

Reklama

Maciej Rybus (3) – Ech, typowe dla naszej kadry. Tyle się mówiło, jak bardzo by się przydał, a jak już zagrał, był najgorszy w naszym zespole. Stanowił najsłabsze ogniwo w obronie (przegrany pojedynek na skrzydle z Ruginsem, groźna strata w 54. minucie, wtedy zdołał uratować sytuację wślizgiem), a w ofensywie w żaden sposób tego nie zrekompensował. Nawet gdy miał do podania czterech kolegów wychodzących do kontry, piłka nie dotarła do żadnego z nich.

Sebastian Szymański (6) – Powiew świeżości i entuzjazmu, lekko nas zaskoczył i to na plus. Już na początku efektownie pograł z Lewandowskim, a kilka minut później mu asystował. Samo przyjęcie piłki nie było idealne, ale i tak zdołał podać jak trzeba. Szymański wyróżniał się przede wszystkim tym, że pokazywał się do gry, nie holował piłki i szukał kombinacyjnych akcji. Wystarczyło, żeby zebrać pozytywne recenzje.

Mateusz Klich (5) – Całkiem, całkiem. Miewał błyskotliwe momenty, dwukrotnie technicznymi zagraniami efektownie przyspieszał nasze akcje, no i inteligentnie przepuścił piłkę do Szymańskiego przy pierwszej bramce. Dużo pracował w środku pola, dziś nie odstawał w tym elemencie.

Grzegorz Krychowiak (6) – Widać, że po prostu jest w formie. Waleczny, zdecydowany, z trzema odbiorami, na ziemi wygrał cztery z pięciu pojedynków. Potrafił też groźnie strzelić z dystansu. Jedyny większy minus to strata z 29. minuty, ale Glik zablokował uderzenie Łotysza sprzed pola karnego.

Piotr Zieliński (4) – Wygrał sześć z dziesięciu pojedynków, tyle że w większości akcji nie przyspieszał gry i nawet jeśli kogoś minął, to koniec końców terenu nie zdobywał. Za dużo było niechlujstwa i niedokładności w jego grze, a za mało tempa. Z drugiej strony miał spory udział przy drugim i trzecim golu, więc nie można powiedzieć, że nic dziś nie dał zespołowi. Pamiętamy także otwierające podanie do Grosickiego w drugiej połowie, z którego ten należycie nie skorzystał, źle wycofując piłkę.

Reklama

Kamil Grosicki (5) – Typowy Grosik. Lista pretensji do niego jest dość długa, na czele z dwiema świetnymi sytuacjami, które zmarnował. Szczególnie w tej drugiej zawiódł, w zasadzie nie trafiając w piłkę przy próbie minięcia bramkarza. Ale jakby nie było, bardzo przytomnie asystował na 2:0, a potem dołożył drugą asystę. Zupełnie przypadkową, jednak  najpierw musiał się znaleźć gdzie trzeba, żeby do tego przypadku doszło.

Robert Lewandowski (8) – Dziś był klasą dla siebie. Trzy sytuacje, trzy gole, do tego powinien zaliczyć dwie asysty po idealnych podaniach do Grosickiego. Ogólnie świetnie współpracował z partnerami, dogrywając jeszcze kilka pomniejszych ciasteczek. W pewnym momencie zaczęliśmy się nawet irytować, że Jerzy Brzęczek nie daje mu odpocząć przed niedzielą.

Krzysztof Piątek (4) – Powinien strzelić trochę lepiej po akcji Zielińskiego. Miał udział przy trzecim golu, choć pewnie nie taki, jaki chciał. Wszedł naładowany energią, cofał się po piłkę aż na naszą połowę.

Przemysław Frankowski – bez oceny.

Arkadiusz Reca – bez oceny, zapamiętamy go tylko z prostego błędu technicznego.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...