Reklama

Chelsea zmiażdżona. Koszmarny debiut Lamparda

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

11 sierpnia 2019, 19:58 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nic nie zapowiadało takiego scenariusza, a jednak – Frank Lampard zadebiutował w sposób, jakiego pewnie nie przewidywał nawet w największych koszmarach. Chelsea została rozgromiona przez Manchester United na starcie sezonu Premier League i gołym okiem widać, że nowy manager The Blues ma w tej chwili znacznie więcej zmartwień niż powodów do radości.

Chelsea zmiażdżona. Koszmarny debiut Lamparda

Piętnaście lat temu, również w starciu z Manchesterem United, debiutował w roli szkoleniowca Chelsea nie kto inny, tylko Jose Mourinho. Poświęciliśmy dzisiaj duży tekst tamtemu spotkaniu. Mourinho opowiadał po latach, że pokonanie tak groźnego rywala już w pierwszej kolejce było dla jego zespołu niezwykle ważne z punktu widzenia mentalnego, psychologicznego. Potrzebował zwycięstwa, żeby uwiarygodnić się przed zawodnikami. Żeby jego nowi podopieczni uwierzyli, iż metody Portugalczyka są skuteczne, a jego zapowiedź walki o mistrzostwo kraju to nie są tylko słowa rzucane na wiatr. W 2004 roku Chelsea wygrała z “Czerwonymi Diabłami” 1:0, co – jak się potem okazało – było pierwszym z 38 kroków w stronę mistrzostwa Anglii.

Lampard dziś sromotnie poległ. Cokolwiek opowiadał swoim zawodnikom podczas przedsezonowych przygotowań, albo nawet przedmeczowej odprawy – na razie nie zyskało na wiarygodności. 0:4 dla takiego klubu jak Chelsea, nawet będącego w przebudowie, czy – mówiąc ostrzej – w  rozsypce to zawsze jest wynik zwyczajnie zawstydzający.

The Blues nieźle weszli w mecz. Lampard oddelegował na boisko paru ciekawych, utalentowanych chłopaków, których obdarzył wielkim zaufaniem – Tammy Abraham na szpicy, balansujący gdzieś w ofensywie Mason Mount. Do tego dołożył kilka nazwisk wymagających odbudowania – na czele z Kurtem Zoumą i Andreasem Christensenem. Do tego paru starych wyjadaczy, generalnie – naprawdę ciekawa mieszanka. Przed pierwszy kwadrans zdawało się, że gościom żre – absolutnie dominowali na boisku, notując około 80% posiadania piłki i kreując sobie ze dwie, trzy groźne sytuacje do zdobycia gola. Aż tu nagle – bum, gong. Głupia strata w środkowej strefie, jeszcze głupszy faul Zoumy w szesnastce i jedenastka dla gospodarzy, wykorzystana przez Marcusa Rashforda.

Kibice Chelsea mogli pomyśleć – ot, indywidualne błędy. Zdarza się. Niestety – to by było zbyt optymistyczne wyjaśnienie całej sytuacji. Ostatecznie “Czerwone Diabły” zdobyły cztery bramki po szybkich kontratakach, za każdym razem wykorzystując totalną dezorganizację Chelsea w szeregach obronnych. Szybkie przejście z fazy ataku do defensywy w zespole Chelsea po prostu w tej chwili nie istnieje. Jeżeli następuje strata w środkowej strefie – rywale wjeżdżają w defensywę jak rozgrzany nóż w kostkę masła. Korzystał z tego dynamiczny Rashford, korzystał zagrywający cudowne asysty Pogba, skorzystał nawet debiutujący w Premier League Daniel James, który ustalił wynik spotkania na 4:0. Kiedy The Blues tracili gole, Frank Lampard mógł tylko bezradnie patrzeć w stronę murawy i zastanawiać się gorączkowo: “Do cholery, gdzie jest nasza obrona?”.

Reklama

Ole Gunnar Solskjaer z premedytacją ustawił swoją drużynę pod grę z kontrataku i zebrał obfite plony tej strategii. Skuteczność gospodarzy była wprost zabójcza. 5 strzałów celnych, 4 w sieci. Chelsea? 18 uderzeń w ogóle, 7 w światło bramki, zero na liczniku.

EBtLttZXUAIRMK_

fot. Caley Graphics

Mimo wszystko trudno się w tej chwili grą United specjalnie zachwycać. W środku pola tego zespołu wciąż panuje spory bajzel. Rywale nie zawsze będą notowali tyle nierozważnych strat co Pedro, nie zawsze będą się ustawiać tak fatalnie jak duet Zouma – Christensen. Przyjdą w lidze mecze, gdy trzeba będzie narzucić cofniętemu przeciwnikowi własny styl gry, a w tej chwili trudno orzec, czy Manchester potrafi narzucić swoje warunki ligowemu średniakowi. Dzisiaj wynik był dla ekipy z Old Trafford lepszy niż gra, choć gospodarze odnieśli oczywiście zasłużone zwycięstwo. Ich pomysł na mecz się sprawdził, pomysł Lamparda spalił na panewce.

Ogólnie – trudno było się oprzeć wrażeniu, że spotkały się dwa zespoły, które są po prostu w przebudowie. Mnóstwo debiutantów, nowych rozwiązań taktycznych, właściwie same niewiadome. Wygrała ta drużyna, gdzie kierownik prac remontowych działa po prostu dłużej i zdążył już wylać fundamenty pod swoją konstrukcję.

Manchester United 4:0 Chelsea FC

Reklama

M. Rashford 18′ 67′, A. Martial 65′, D. James 81′

fot. Newspix.pl

Najnowsze

Anglia

Anglia

Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”

Arek Dobruchowski
7
Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”
Anglia

Amorim zaznacza, że nie skreślił Rashforda: Manchester United potrzebuje go

Arek Dobruchowski
4
Amorim zaznacza, że nie skreślił Rashforda: Manchester United potrzebuje go

Komentarze

0 komentarzy

Loading...