Reklama

Koniec “legendy bez końca”?

redakcja

Autor:redakcja

18 lipca 2019, 08:22 • 10 min czytania 0 komentarzy

“W środowe południe grupa ponad 20 pracowników Ruchu opuściła swoje stanowiska. Łącznie klub ma wobec nich już kilkusettysięczne zaległości (…). Spółka wciąż nie uregulowała 400-tysięcznej kwartalnej raty układu sądowego z wierzycielami. Termin minął 30 czerwca i był już prolongowany” – czytamy w dzienniku “Sport” o spacerze Ruchu Chorzów dziarskim, zdecydowanym krokiem prosto w stronę przepaści.

Koniec “legendy bez końca”?

RZECZPOSPOLITA

W „Rzepie” mamy wywiad z Marcinem Animuckim, prezesem zarządu Ekstraklasy SA.

Pieniędzy jest z każdym rokiem więcej, ale poziom się od tego nie podnosi. W tym roku w reprezentacji Polski nie zagrał żaden piłkarz z Ekstraklasy. Wyjątkiem jest Jakub Błaszczykowski, który wrócił z zagranicy.
– Trudno dyskutować z faktami. Jednak wspólnie z PZPN działamy, aby to zmienić. Niedawno byłem w Białymstoku na otwarciu akademii Jagiellonii. Robi bardzo dobre wrażenie. Budowę swoich akademii rozpoczęły Legia, Pogoń i Cracovia. Swoje ośrodki mają już Zagłębie Lubin oraz Lech Poznań. Kluby pokrywają ze środków własnych 50–60 procent kosztów. Po kilka milionów na każdy taki ośrodek przekazuje Ministerstwo Sportu. Efekty nie przyjdą od razu, ale w przypadku Lecha już je widać. Dawniej w klubach jeden talent, który się prawidłowo rozwijał, zdarzał się raz na kilka lat. W Lechu mamy wręcz wysyp: Dawid Kownacki, Karol Linetty, Robert Gumny. Dzięki akademiom to samo powinniśmy mieć w innych klubach. Trzech–pięciu zdolnych na sezon to już siła.

Wymienił pan akurat tych zawodników, którzy z Lecha już trafili do klubów zagranicznych. Gumny będzie następny. Szkolimy dla innych. Bogatszych i lepiej płacących.
– Ale proszę spojrzeć na to inaczej. Transfer Krzysztofa Piątka do Włoch pozwolił Cracovii na sfinansowanie swojej akademii, która – miejmy nadzieję – wychowa jego następców. Ekstraklasa SA nie ma wpływu na decyzje klubów dotyczące transferów i finansów. My tylko wywiązujemy się ze swojej roli polegającej na stworzeniu wokół klubów otoczenia biznesowo-mediowego.

Reklama

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.49.43

SUPER EXPRESS

Piast stracił awans w pięć minut.

Piast grał bardzo konsekwentnie i nie pozwalał rywalom na nic. W samej końcówce stało się jednak coś niewytłumaczalnego. Najpierw błąd popełnił Frantisek Plach, powalając rywala w polu karnym. Z jedenastu metrów wyrównał Hervaine Moukam. Pięć minut później BATE już prowadziło po bramce Zakhara Volkova. Rozbici gospodarze nie potrafili odpowiedzieć i marzenia o oficjalnym odegraniu hymnu LM na swoim stadionie Piast musi odłożyć. Mistrzom Polski pozostała walka o fazę grupową Ligi Europy.

Sandro Kulenović nie czuje, jakoby po meczu z Europą FC, zremisowanym na Gibraltarze 0:0, piłkarze Legii mieli kogokolwiek przepraszać.

Wasz bezbramkowy remis z Europą FC został określony jako jeden z większych blamaży w historii naszej piłki. Jak to jest możliwe, że największy i najbogatszy polski klub nie potrafi pokonać amatorów?
– Każdej drużynie może się przydarzyć słabszy dzień. Niestety, my taki mieliśmy na Gibraltarze.

Reklama

Po remisie z Europą FC tłumaczyliście, że wypływ na wynik miały sztuczna murawa i latające nad stadionem samoloty. Zabrakło mi stwierdzenia: „To wstyd, przepraszamy. Zrobimy wszystko, żeby to się nie powtórzyło”.
– Nie wiem, dlaczego musimy kogoś przepraszać… Słabszy dzień w piłce może się zdarzyć każdemu. Jestem pewny, że w czwartek awansujemy.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.54.20

GAZETA WYBORCZA

Legio, uniknij katastrofy. Wicemistrz Polski nie ma prawa dziś odpaść z wicemistrzem Gibraltaru, prawda?

Prawda?

Trzy dni po meczu w Gibraltarze zwołał ich na kontrolny mecz z I-ligowym Radomiakiem. Utajnił go przed mediami, klub podał tylko wynik wygranego 5:0 sparingu. Serb, który na co dzień ma dość liberalne podejście do współpracy z dziennikarzami, zamknął też wszystkie przedmeczowe treningi.

Piłkarze mieli się skupić tylko na nauce jego planu na rewanż. W pierwszym meczu planu nie było widać. Grą rządził chaos.

– Legia miała obowiązek wygrać pierwszy mecz. Jestem przekonany, że sytuacja z Gibraltaru się już nie powtórzy. W rewanżu w Warszawie legioniści wygrają 5 albo i 6:0 – przekonuje Jacek Magiera, który jako trener Legii ma równie bolesne doświadczenia z europejskich pucharów. Odpadał z ekipami z Kazachstanu i Mołdawii.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 08.10.17

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.59.05

Wielka szansa zmarnowana. Trzeci dwumecz Piasta w pucharach, trzeci przegrany.

W 86. minucie roztrzęsionych gospodarzy pogrążył Zachar Wołkow, który wykorzystał wrzutkę Igora Stasiewicza z rzutu wolnego. Był to szósty mecz Piasta w historii w europejskich pucharach i zespół wciąż pozostaje bez wygranej (wcześniej trzy remisy i dwie porażki). Teraz czeka go druga runda eliminacji Ligi Europy i starcie z łotewskim FC Riga.

W pierwszych rundach LM kluby nie mogą odtwarzać słynnego hymnu rozgrywek. W środę piłkarze w Gliwicach jednak go usłyszeli, został puszczony… przez kibiców, którzy dysponowali własnym nagłośnieniem. Za tydzień sprzęt muzyczny nie będzie już potrzebny.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.59.12

Wisła Kraków stała się synonimem przeciętności.

Odkąd wprowadzono system ESA 37, w najlepszym wypadku Wisła zdobyła pięćdziesiąt pięć punktów (w 2018 roku za trenerów Kiko Ramireza i Joana Carrillo), a najgorszym czterdzieści osiem (za czasów Wdowczyka i Ramireza). W tym czasie niemal nie było momentów, w których zespół w decydujących fazach sezonu zbliżał się do któregoś z krańców tabeli. Gdy grał w grupie spadkowej, szybko zapewniał sobie utrzymanie. Gdy zaś lokował się w grupie mistrzowskiej, na ogół szybko tracił szansę na puchary. Jedynie w sezonie 2017/18 doszło w ostatniej kolejce do meczu, który przy korzystnym wyniku dla Wisły mógł jej dać powrót do Europy. Krakowianie go jednak przegrali i zajęli, niejako tradycyjnie, szóste miejsce. Niewiele zapowiada, by nadchodzący sezon miał wyglądać inaczej.

Nie koniec zmian w Górniku. Ośmiu nowych już jest, ale będą kolejni.

– Na początku mówiliśmy o stopniowej zmianie, dziś zdajemy sobie sprawę, że musimy zbudować Górnika i to właśnie robimy. Kluczem jest rywalizacja na pozycjach. Chcemy, żeby ci chłopcy ze sobą konkurowali – wyjaśnia ruchy transferowy trener Marcin Brosz, który pozytywnie wypowiada się o pomocniku z Gambii Alasanie Mannehu. Lewonożnego gracza rezerw Barcelony szkoleniowiec porównuje do Rafała Kurzawy, który w sezonie 2017/18 był jednym z najlepszych pomocników ligi. Na Roosevelta mają trafić kolejni piłkarze. Kontrakt z zespołem powinien podpisać skrzydłowy z Argentyny Juan Bauza, który od czerwca jest testowany w zespole. Latem Latynos zagrał w pięciu sparingach i przekonał do siebie szkoleniowca. Obecnie są dogrywane szczegóły umowy.

Erik Exposito nie zachwyca. Następca Marcina Robaka jest… powolny.

Erik Exposito został przechrzczony na „Despacito”. Tyleż złośliwie, co w tej chwili trafnie. Tytuł szlagieru oznacza po polsku „powoli, spokojnie”. I tak właśnie Hiszpan gra. Na krytykę napastnika pozwolił sobie już nawet nieskory do wygłaszania publicznie stanowczych sądów trener Vitezslav Lavička.

– Ma spore możliwości, ale oczekuję od niego większego pożądania gry i goli. Jest napastnikiem. Musi wiedzieć, że po tym będzie oceniany przez kibiców – powiedział Czech po ostatnim meczu kontrolnym z Wartą Poznań (1:0, gol Roberta Picha z karnego).

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.59.22

Zamęt wokół Neymara. Problem ma PSG, problem ma też Barcelona, bo rozwścieczyła agenta Philippe Coutinho.

Kia Joorabchian ostatnio ostro skrytykował działania szefów mistrzów Hiszpanii. – Dyrektor sportowy i prezydent Barcy powiedzieli mi w ubiegłym tygodniu, że Phil jest nie na sprzedaż. Zaprzestałem szukania ofert dla mojego klienta, by potem dowiedzieć się, że pośrednik pracujący z Barceloną próbuje wcisnąć Coutinho do transferu Neymara. Co to jest?! Nie mogę pozwolić na to, by bezczelnie kłamano. Działacze Barcy muszą mówić prawdę i jeśli chcą, by Coutinho odszedł, to niech jasno nam to zadeklarują – narzekał Joorabchian.

Katalońskie media nie mają wątpliwości. Najdroższy zawodnik w historii Blaugrany (160 mln euro) w najbliższym sezonie najprawdopodobniej będzie występował w innym klubie. Jeśli nie zostanie wymieniony do PSG, to wiele wiele ma wskazywać na to, że powróci do Premier League, gdzie nadal cieszy się świetną opinią.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.59.41

SPORT

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.35.39

Cracovio, nie zepsuj tego. „Pasy” wywiozły z Dunajskiej Stredy identyczny wynik, co Piast, dziś już wiedzą, jak niebezpieczny to rezultat.

Wprawdzie nie zamierzamy jakoś przesadnie Cracovii chwalić, bo samo spotkanie było raczej rywalizacją dla… koneserów, ale najważniejszy był efekt końcowy. Dopisało też naszej drużynie szczęście, kiedy po strzale Pelle van Amersfoorta piłka trafiła jednego z rywali, zupełnie zmyliła czeskiego golkipera Martina Jedliczkę i wpadła do siatki. Rywal wyrównał jeszcze przed przerwą, a w drugiej połowie miał przewagę. Michal Pesković nie dał się jednak pokonać i bramkowy remis, o którym niektórzy kibice marzyli, stał się faktem. Dlatego do rewanżu krakowski zespół przystępuje w uprzywilejowanej sytuacji. Zupełnie innej, niż to miało miejsce przed trzema laty.

Wówczas „Pasy” przegrały pierwszy mecz I rundy eliminacji LE ze Szkendiją Tetowo 0:2. Strat odrobić się nie udało. W rewanżu również lepsi okazali się Macedończycy, którzy wygrali przy Kałuży 2:1.

Udinese chce Patryka Dziczka. Odpadnięcie z eliminacji Ligi Mistrzów raczej tego transferu szczególnie nie opóźni.

Włoska „Corriere Wdello Sport” pisze, że pozyska- niem Patryka Dziczka mocno zainteresowane jest Udinese. O tym, że włoskie kluby obserwują utalentowanego 21-latka pisaliśmy już wiosną. Na liście tych, którzy widzieliby u siebie tego piłkarza były Atalanta Bergamo, Parma, Udinese, SPAL czy Empoli. Ci ostatni też mają zabiegać o gracza mistrza Polski, bo po spadku z Seria A stracili wielu zawodników. Jednym z nich jest Rade Krunić.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.35.46

Ishmael Baidoo po zakończeniu poprzedniego sezonu poprosił swoich kolegów o zużyte buty piłkarskie, by podarować je swoim rodakom.

– Nie tylko w moim kraju, ale w wielu innych miejscach Afryki, chłopcy grający w piłkę nie mają takich przywilejów, jak ci z Europy. Dla mnie to normalna sytuacja, żeby postarać się pomóc. Zresztą mam wielu znajomych, przyjaciół, którzy grają. To z myślą o nich pytałem o taką możliwość – mówi. Jego prośba nie spotkała się z wielkim oddźwiękiem, ale zawodnik z Ghany chciał jak najlepiej. Być może za kolejnym razem zawodnicy będą bardziej hojni… Zresztą pomoc dla piłkarzy z Afryki to normalna rzecz. Grający w Polsce przez lata bracia Ekwueme, z byłym reprezentantem Nigerii Emmanuelem Ekwueme, mieli w swoim kraju – w miejscowości Okigwe – swój klub o nazwie Ekwueme United. Nastoletni chłopcy biegali tam w koszulkach… Wisły Płock czy Legii, czyli klubów, w których „Tolek” występował. Także inni pomagali czy pomagają na potęgę.

Jagiellonia wzmocniła się w ofensywie bardzo konkretnie, ale jakby… zapomniała o obronie.

Choć odszedł tylko bramkarz Marian Kelemen i zastąpiono go doświadczonym Krszevanem Santinim, to wciąż brakuje wzmocnień obrony. W ostatnim sezonie drużyna z Podlasia straciła 52 gole. To druga najgorsza pod tym względem ekipa grupy mistrzowskiej. Postawiono jednak na brak zmian i zgranie, ale czy to przyniesie odpowiednie korzyści? Trener już zaczyna zauważać problem, gdyż wciąż z kontuzjami nie mogą sobie poradzić Ivan Runje i Bartosz Kwiecień. – Mamy problem ze środkowymi obrońcami, dlatego mam nadzieję, że w Gdyni przynajmniej jeden z nich będzie do mojej dyspozycji, niekoniecznie do gry w podstawowej jedenastce – mówił po sparingu z Atlantasem Kłajpeda Ireneusz Mamrot.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.35.51

W Chorzowie strajk. Pracownicy klubu mają dość oczekiwania na wypłaty, które nie przychodzą. No, zrozumiałe.

W środowe południe grupa ponad 20 pracowników Ruchu opuściła swoje stanowiska. Łącznie klub ma wobec nich już kilkusettysięczne zaległości. Ostatnie pensje były zapłacone za marzec – i to nie wszystkim. Niektórzy nie widzieli wypłat już pół roku. Niewiele krócej na pieniądze czekają trenerzy zatrudnieni w Akademii Piłkarskiej.

Sytuacja Ruchu jest coraz bardziej dramatyczna. Spółka wciąż nie uregulowała 400-tysięcznej kwartalnej raty układu sądowego z wierzycielami. Termin minął 30 czerwca i był już prolongowany. Tak naprawdę jednak istnieją bardzo poważne przesłanki do uchylenia układu – co w konsekwencji szybko mogłoby doprowadzić do końca „Legendy bez końca”, jak mawia się o chorzowskim klubie.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.36.07

Dwóch kapitanów DAC Dunajskiej Stredy odpłynęło do Polski. Dziś z klubem żegna się drugi – Lubomir Szatka.

Szatka przyszedł do Dunajskiej Stredy na początku 2017 roku. Najpierw był na wypożyczeniu z Newcastle United, a po pół roku został na stałe w DAC. Stał się podporą zespołu, mocnym punktem defensywy i trafił do reprezentacji Słowacji, w której zagrał dotąd 7 spotkań. W ostatnim sezonie miał przykre zdarzenie. Na początku listopada 2018 roku, dzień po ligowym meczu z Nitrą, został w Bratysławie napadnięty i brutalnie pobity. Wybito mu zęby, złamano nos, miał rany szarpane. Do gry powrócił po trzech tygodniach.

Szymon Żurkowski zadebiutował w Fiorentinie, ale show skradł Bartłomiej Drągowski.

Ponieważ Francuz Alban Lafont, któremu dawano dotąd pierwszeństwo w bramce Fiorentiny, spisywał się ostatnio przeciętnie, został teraz przekazany do Nantes, a pierwszym golkiperem jest Drągowski. W meczu z Guadalajarą przy puszczonym golu nie ponosił winy, bo po strzale Javiera Lopeza piłka trafiła jeszcze w nogę obrońcy Fiorentiny i zmieniła kierunek. 11 minut później Drągowski obronił rzut karny. Mawia się czasem, że nie ma „jedenastek” obronionych, są tylko źle strzelane i to był ten przypadek. Alan Pulido chciał zmylić Polaka, podskakiwał i… przedobrzył. Po jego strzale Drągowski bez trudu piłkę złapał.

Zrzut ekranu 2019-07-18 o 07.36.17

fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Media: Transferowy niewypał na dniach ma odejść ze Śląska Wrocław

Bartosz Lodko
5
Media: Transferowy niewypał na dniach ma odejść ze Śląska Wrocław

Komentarze

0 komentarzy

Loading...