Reklama

Grabara w Huddersfield, czyli pora na poważne granie w Anglii

redakcja

Autor:redakcja

15 lipca 2019, 22:06 • 2 min czytania 0 komentarzy

Kamil Grabara wiosną na wypożyczeniu w Aarhus zaliczył bezbolesne wejście w piłkę seniorską. Rozegrał 16 meczów w duńskiej ekstraklasie, w większości zbierał pochwały i w bardzo dobrej formie pojechał na Euro U-21, gdzie był jednym z naszych najlepszych zawodników. Teraz pora na kolejny krok, czyli zaistnienie w Anglii.

Grabara w Huddersfield, czyli pora na poważne granie w Anglii

Na razie nie stanie się to w barwach Liverpoolu, ale spokojnie. Na Anfield nikt go nie skreśla, wręcz przeciwnie. „The Reds” przedłużyli kontrakt z Polakiem i wysłali go na wypożyczenie do Huddersfield. To spadkowicz z angielskiej ekstraklasy, mające zapewne ambicje powrotu do Premier League. Na pierwszy rzut oka – idealne miejsce, żeby wypłynąć na szersze wody w angielskim futbolu. Bez porywania się z motyką na słońce, ale już w bardzo poważnej lidze jaką jest Championship.

Kamil ma już doświadczenie w seniorskim graniu i mogę powiedzieć, że jest bardzo pewny siebie – cytuje oficjalna strona Huddersfield trenera Jana Siewerta. 36-letni Niemiec nie myli się, Grabara bez wątpienia jest w pełni przekonany do swoich umiejętności. Czasami ociera się o arogancję, dolewając jeszcze oliwy do ognia w mediach społecznościowych, jednak najważniejsze, że później robi swoje na boisku. A chwilami nawet jeszcze więcej, zaliczając interwencje zdecydowanie ponad program.

Jakie są szanse Polaka na regularne granie? Wydaje się, że całkiem spore. Duńczyk Jonas Loss, dotychczasowy numer jeden, dopiero co odszedł do Evertonu. W kadrze pozostali 31-letni Ben Hamer i 23-letni Joel Coleman. Hamer w ostatnim sezonie uzbierał siedem spotkań w angielskiej ekstraklasie. Wcześniej spędził cztery lata w Leicester, gdzie zawsze był rezerwowym (zaledwie 20 występów w pierwszym zespole „Lisów), a raz nawet trafił na wypożyczenie do Bristol City. Podstawowym bramkarzem był ostatnio w sezonie 2014/15, jeszcze w barwach Charltonu. Coleman natomiast jest w Huddersfield od 2016 roku, ale odgrywa podobną rolę jak Hamer w Leicester. W „jedynce” zagrał 15 razy, dopiero w ostatniej kolejce minionego sezonu dostał szansę debiutu w Premier League przeciwko Southampton. Jesienią był wypożyczony do trzecioligowego Shrewsbury Town (16 meczów).

Mówimy zatem o konkurentach nie wywołujących kompleksów, których Grabara spokojnie jest w stanie przeskoczyć. Najwyraźniej niewiele oni gwarantowali, skoro trener Siewert przyznaje, iż „bardzo im zależało na sprowadzeniu kolejnego bramkarza”.

Reklama

Nie ukrywamy – jesteśmy dobrej myśli i mamy przekonanie graniczące z pewnością, że Kamilowi w Huddersfield pójdzie znacznie lepiej niż swego czasu Radkowi Majewskiemu.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...