Wiadomo – na Angulo, Carlitosa, Novikovasa, Gytkjaera, Paixao… Problem w tym, że w „Ustaw Ligę” mamy ograniczone budżety. I trio Angulo-Carlitos-Gytkjaer sprawi, że w obronie będziemy musieli wystawić Eda, Edda i Eddy’ego. Dlatego proponujemy wam piłkarzy, którzy są zdecydowanie tańsi i którzy za niewielki ułamek waszego wirtualnego hajsu mogą sprawić, że i tak solidnie zapunktujecie. Nieoczywiste typy, potencjalni kozacy – oto oni. A jeśli chcecie sprawdzić jak w tym roku bawimy się w „Ustaw Ligę”, to zapraszamy TUTAJ, bo mamy kilka istotnych zmian.
Dani Ramirez – ŁKS – CENA: 2,4 mln
Jeśli mielibyśmy liczyć ile razy Kuba Olkiewicz przekonywał nas, że to jest łódzki Guti, to nie starczyłoby nam palców u rąk, nóg i u sąsiadki. W I lidze faktycznie wyglądał znakomicie – dryblował, rozgrywał, wykańczał. Tak zaawansowanego technicznie piłkarza na zapleczu Ekstraklasy dawno nie widzieliśmy. Gość był kozakiem, który wyróżniał się na tle i tak nieźle wyszkolonego ŁKS-u. Pytanie jest jednak takie – czy uda mu się przenieść to na poziom Ekstraklasy? Nawet jeśli będzie grał 70-80% tego, co w zeszłym sezonie, to te 2,4 mln będzie przeceną.
Tomas Petrasek – Raków Częstochowa – CENA: 2,3 mln
W poprzednim sezonie na poważnie włączył się do walki o koronę króla strzelców I ligi. Nie przeszkadzało mu nawet to, że jest stoperem i od bramki przeciwnika dzieli go przeważnie jakieś 70 metrów. Wieżowiec, znakomity przy stałych fragmentach gry, z dobrym timingiem. A słyszymy tu i ówdzie, że Raków wszelakie rzuty wolne i rożne ma dopracowane na tip-top. Jeśli ktoś ma tam je wykorzystywać, to właśnie ten dwumetrowy defensor. A że strzelać potrafi, to pokazał rok temu, gdy sieknął dziewięć goli.
Ivan Obradović – Legia Warszawa – CENA: 2,2 mln
Może oddamy głos Mariuszowi Mońskiemu, ekspertowi od piłki belgijskiej i holenderskiej? – To jest zawodnik bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Lubiący grę kombinacyjną. To nie jest tak, że on będzie sobie wypuszczał piłkę i biegł, jak Grosicki, tylko to jest zawodnik właśnie do grania kombinacyjnego. Zresztą szybkość nie jest jego najsilniejszą stroną. Jednak ma dobre dośrodkowanie, dobry strzał, dobry odbiór. Myśli na boisku i ma mentalność zwycięzcy, z bałkańskim podejściem, że wszystko mu się uda. Dla mnie to jest półka wyżej niż Mladenović, co widać choćby po reprezentacji Serbii.
Jeśli tylko wytrzymają mu kolana, to w lidze powinien się wyróżniać. A jeśli złapie kontuzję, to po prostu go sprzedacie. Żadna filozofia.
Boris Sekulić – Górnik Zabrze – CENA: 2,2 mln
Jeden z najbardziej niedocenianych transferów poprzedniego sezonu. Przyszedł do Górnika zimą, zagrał w trzynastu meczach, strzelił dwa gole i zaliczył trzy asysty. Ale co najważniejsze – rozwiązał problem z prawą obroną zabrzan. Dobry fizycznie, z ciągiem na bramkę rywala, nie łapie miliona żółtych kartek. Jeśli nie stać was na Guilherme z Jagi czy na Gumnego z Lecha, to Sekulić może być nieco tańszy, ale równie niezłym substytutem.
Alen Stevanović – Wisła Płock – CENA: 2,0 mln
Podobnie jak Sekulicia – jego też oglądaliśmy tylko przez ostatnie pół roku. Natomiast ma coś w sobie ten chłopak takiego, że można w niego wierzyć. Nie boi się dryblowania, technicznie równać się może z nim pewnie tylko Furman, podejmuje dużo odważnych decyzji już pod samym polem karnym. Jeśli mielibyśmy brać kogoś do składu z ekipy płocczan, to raczej wspomnianego Furmana, czyli pana Asystę, natomiast proponujemy tu raczej okazje – kogoś względnie taniego, kto zdradza oznaki tego, że może wypalić. I kimś takim jest właśnie Stevanović.
Karol Struski – Jagiellonia Białystok – CENA: 1,0
Zapytacie – eeeee, kto? No to odsyłamy ponownie do przepisu o młodzieżowcu. W Białymstoku mają z zawodnikiem U22 mały problem, bo takiego realnego grajka do wyjściowego składu nie ma. Jest Klimala, ale w ataku pewnie zagra Mudrinski, zresztą Patryk kompletnie nie przekonywał w poprzednim sezonie. Jest wracający z wypożyczenia Mystkowski, ale za duży talent to on uchodził ze trzy lata temu. A Struski to – według tego, co słyszymy – największy wygrany okresu przygotowawczego. Potwierdził to nawet trener Mamrot, który oczywiście nie przyznał, że to ten chłopak będzie jego wyborem przy obsadzie młodzieżowca, ale wszystko wskazuje na to, że to on wyjdzie na „dziesiątce” w pierwszym meczu. No i ta cena w „Ustaw Ligę”… Żal nie wziąć – chociażby na ławkę.
Karol Fila – Lechia Gdańsk – CENA: 2,0 mln
Pewniak do gry na prawej obronie w Lechii, do tego młodzieżowiec, a i sama Lechia powinna solidnie punktować. Nie widzimy słabych punktów w tej kandydaturze do naszej drużyny w „Ustaw Ligę”. Zwłaszcza, że kosztuje mniej od chociażby Balicia, Lewczuka czy Kadleca. Na jego pozycji w Gdańsku nie bardzo ma go kto zluzować, zatem – jeśli nie będzie kontuzjowany – będzie nabijał punkty tydzień po tygodniu.
Filip Marchwiński – Lech Poznań – CENA: 1,9 mln
Ponoć największy diamencik, jaki akademia Lecha wypuściła do piłki seniorskiej. Pytali o niego ludzie z Arsenalu, Ajaksu, Interu, ale został w Poznaniu. W poprzednim sezonie łapał swoje minuty, strzelił nawet dwa gole (jednego z Legią), pokazał się z bardzo dobrej strony. Teraz powinien dostawać tych szans jeszcze więcej. Będzie pewnie zmiennikiem Jevticia, może też wejść na skrzydło za Makuszewskiego lub Jóźwiaka. Może nie jest to murowany kandydat do wystawiania w pierwszym składzie „Ustaw Ligę”, ale jeśli lubicie mieć mocną ławkę, to Marchwiński może się przydać.
Właściwie identyczny casus jak ze Struskim w Jagiellonii, czyli wracamy do przepisu o młodzieżowcu. Arka tak naprawdę ma dwóch realnych piłkarzy poniżej 22. roku życia do gry w wyjściowym składzie – Mateusza Młyńskiego i właśnie Antonika. Młyński miał świetne wejście do ligi, ale później złapał uraz i już tego błysku nam nie pokazywał. Antonik to z kolei chłopak sprowadzony latem z II ligi, gdzie miewał naprawdę niezłe mecze – dynamiczny, z ciągotkami do dryblingu. To też raczej kandydat z cyklu „zostało mi 1,3 miliona, a brakuje mi jeszcze jednego pomocnika”. Stopa zwrotu może być wysoka.