Przed środowym meczem z BATE zapewne spora część kibiców i dziennikarzy 1:1 w Borysowie wzięłaby dla Piasta w ciemno. Teraz, gdy padł taki wynik, możemy odczuwać niedosyt, bo w przekroju całego spotkania mistrzowie Polski grali lepiej i stworzyli więcej sytuacji. Mimo to mogłoby się wydawać, że mają bardzo dobry rezultat w kontekście rewanżu.
W normalnych okolicznościach tak by właśnie było.
Ale BATE w tym przypadku nie należy do normalnych drużyn.
We wczorajszym tekście o ekipie mistrza Białorusi, Piotr Runge z portalu Football.by ostrzegał: – BATE już wiele razy w ostatnich latach awans w eliminacjach pieczętowało na wyjazdach, mając u siebie średni wynik. Na miejscu Piasta nie przesadzałbym więc z optymizmem, gdyby coś ugrał w pierwszym meczu.
Oby jego słowa nie okazały się prorocze, bo faktycznie, zespół z Borysowa to prawdziwi specjaliści w awansach do kolejnej rundy eliminacji uzyskiwanych poza domem, gdy w pierwszym meczu remisowali. W tej dekadzie stało się to sześć razy i za każdym razem BATE przechodziło dalej!
2011/12
ze Sturmem Graz (Austria) – 1:1 u siebie, 2:0 na wyjeździe
2012/13
z Debreczynem (Węgry) – 1:1 u siebie, 2:0 na wyjeździe
2014/15
ze Skenderbeu Korce (Albania) – 0:0 u siebie, 1:1 na wyjeździe
2017/18
z Alaszkert (Armenia) – 1:1 u siebie, 3:1 na wyjeździe
2017/18
z PFK Ołeksandrija (Ukraina) – 1:1 u siebie, 2:1 na wyjeździe
2018/19
z HJK (Finlandia) – 0:0 u siebie, 2:1 na wyjeździe
W czterech przypadkach Białorusini remisowali tyle samo, co z Piastem. Oby nie był to zły omen.
Co do eliminacyjnych wygranych w pierwszym meczu przed własną publicznością (to już w ramach dygresji), tylko raz w omawianym okresie zdarzyło się, żeby zawodnicy BATE nie awansowali potem na terenie przeciwnika. Latem 2016 białoruski potentat na swoim stadionie wygrał skromnie z Dundalk, by w rewanżu dostać niespodziewane baty 0:3. To jedyny taki przypadek. Co innego, jeśli BATE najpierw grało w Borysowie i przegrywało (0:1 z Szachtiorem Karaganda w 2013 roku, 0:2 z Astaną w 2016 i 2:3 z PSV w 2018). Wówczas zawsze odpadało.
Choćby więc przez wzgląd na tę statystykę z domowymi remisami, która ciągnie się tak długo, że trudno uznać ją wyłącznie za ciekawy zbieg okoliczności, w Piaście koncentracja za tydzień nie może być nawet o pół procent mniejsza niż dziś. Wyjazdowe 1:1 z BATE to prawdopodobnie mniejsza zaliczka niż się z pozoru wydaje.
Fot. newspix.pl