Reklama

Na Tahiti był dobry. Będzie dobry na Piasta?

redakcja

Autor:redakcja

08 lipca 2019, 23:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Piast Gliwice jeszcze kilka dni temu miał w ataku tylko Piotra Parzyszka. Najpierw jednak ściągnął Daniego Aquino, a teraz bezpośredniego rywala dla Parzyszka. Hiszpan bowiem jest znacznie bardziej uniwersalny, równie dobrze może grać na skrzydle lub jako cofnięty napastnik. Sprowadzony właśnie Dominik Steczyk to natomiast typowa “dziewiątka” o charakterystyce podobnej do Michala Papadopulosa. 

Na Tahiti był dobry. Będzie dobry na Piasta?

Steczyk został wypożyczony na rok z FC Nuernberg, z którym uprzednio przedłużył kontrakt do czerwca 2022 roku. Na razie transakcję potwierdziła strona niemiecka, bo piłkarz musi jeszcze przejść testy medyczne na Śląsku.

20-latek jak dotąd grał jedynie w czwartoligowych rezerwach klubu z Norymbergi. W ostatnim sezonie uzbierał na tym poziomie 22 mecze i strzelił 10 goli. Dla polskich kibiców nie jest już jednak postacią zupełnie anonimową, bo pokazał się szerszej publiczności przy okazji niedawno zakończonych mistrzostw świata U-20. U Jacka Magiery wystąpił we wszystkich czterech spotkaniach biało-czerwonych. Z Kolumbią, Tahiti i z Włochami w 1/8 finału przebywał na boisku od początku do końca, z Senegalem na zakończenie rywalizacji w grupie wszedł w 78. minucie.

Z Kolumbią zapieprzał aż miło, ale z przodu był zupełnie sam i praktycznie nie miał piłki przy nodze. Nie mógł nic zrobić. Z Tahiti z kolei należał do najlepszych na boisku. Strzelił dwa gole, zaliczył asystę, a zdobył jeszcze trzecią bramkę, gdy fajnie wbiegł w tempo i wykończył akcję, tyle że podający Adrian Łyszczasz znajdował się na pozycji spalonej. Do tego dobrze współpracował z kolegami, odgrywał ważną rolę w kilku innych groźnych akcjach. O wejściu z Senegalem niczego nie można powiedzieć, natomiast z Włochami zaczął obiecująco. Inteligentnym odegraniem wypracował sytuację Marcelowi Zylli. Potrafił się zastawić i powalczyć z obrońcami. Posypał się jednak zupełnie, gdy po jego zagraniu ręką Italia dostała rzut karny, który dał zwycięstwo. Od tego momentu już głównie irytował, a na dodatek w doliczonym czasie w dobrej sytuacji strzelił fatalnie. Całościowa ocena jego postawy na turnieju była negatywna. Nadawał się jedynie na amatorów z Tahiti.

To oczywiście nie znaczy, że w Gliwicach jest skazany na niepowodzenie. Przesadnie dużo sobie po nim nie obiecujemy, ale to typ zawodnika, który pasuje do polskiego kopania. Zostaje sprowadzony do rywalizacji, ma naciskać na Parzyszka, co może być istotne zwłaszcza w razie spodziewanej sprzedaży Joela Valencii i ustawienia Aquino na stałe w roli “dziesiątki” lub skrzydłowego.

Reklama

Piast wiele nie ryzykuje, podobnie jak to miało miejsce zimą przy wypożyczeniu Pawła Tomczyka z Lecha. Steczyk natomiast powalczy o swoją przyszłość również w kontekście Norymbergi. Gdyby nie poszło mu w PKO Bank Polski Ekstraklasie, trudno zakładać, by mimo długiego kontraktu miał jeszcze czego szukać w niemieckim klubie.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...