Echa wypowiedzi Messiego o “skorumpowanym CONMEBOL” i “Copa America ułożonym pod Brazylię” zataczają coraz szersze kręgi. Federacja jest oburzona słowami Argentyńczyka, media mówią o potencjalnym dwuletnim zawieszeniu dla gwiazdy Barcelony, a Brazylijczycy wyśmiewają słowa piłkarza.
Przypomnijmy – Leo Messi już po półfinałowym meczu z Brazylią krytykował sędziowanie na Copa America i nazywał je “bzdurnym”. Wówczas arbiter tamtego starcia w kilku stykowych sytuacjach gwizdał w stronę Brazylii, a największe kontrowersje wzbudziło starcie w polu karnym gospodarzy między Sergio Aguero i Danim Alvesem. Sędzia nie wskazał na wapno, a ostatecznie Albicelestes pozostał już tylko mecz o brąz z Chile.
A tam kolejna kontrowersja – tym razem z cyklu “co miał arbiter na myśli”, gdy wyrzucał z boiska Messiego po tym, jak ten… No, właściwie nic nie zrobił.
Messi po tym wykluczeniu odpalił się konkretnie i nie przebierał w słowach: – Nie mam wątpliwości, że powinniśmy z Medelem otrzymać żółte kartki. Prawdopodobnie otrzymałem czerwoną, ponieważ powiedziałem prawdę po półfinale z Brazylią. Zawsze jednak mówię prawdę, nawet jeśli mogę ponieść różne konsekwencje. Nie musimy być częścią korupcji. Zasługujemy na więcej. To nie pozwala kibicom cieszyć się futbolem
O ile jesteśmy w stanie zgodzić się z nim, że sędziowanie na Copa było po prostu bardzo słabe (nie tylko w meczach Argentyny, generalnie poziom był żenująco niski), to oskarżenia o korupcję są już bardzo odważną tezą. Zwłaszcza w obliczu tego, że Messi po prostu nie jest w stanie ich udowodnić. I sam naraża się na kary i drwiny.
CONMEBOL wydał już komunikat, w którym wyraża oburzenie na słowa piłkarza: – Te oskarżenia wyrażają brak szacunku dla rywalizacji, wszystkich zaangażowanych w ten turniej piłkarzy oraz dla setek pracowników CONMEBOL. Jesteśmy instytucją, która od 2016 roku niestrudzenie pracuje nad przejrzysztością, profesjonalizacją i rozwojem futbolu południowoamerykańskiego. Wyrażamy sprzeciw takim słowom, jakie wypowiedział Leo Messi.
I jeśli na wyprowadzeniu wzajemnych sierpowych się skończy, to pewnie za miesiąc nie będziemy pamiętać już o tym, że Argentyna została skręcona i że Messi podnosił larum po tych dwóch meczach. Ale niewykluczone, że federacja nie spocznie na medialnych przepychankach. Media zza oceanu donoszą, że CONMEBOL rozważa rozpoczęcie procedury zawieszenia Argentyńczyka w rozgrywkach przezeń organizowanych. Messiemu grożą nawet dwuletnie zawiasy.
Trudno jednak podejrzewać, by CONMEBOL – cytując klasyka – urwało kurze złote jaja. Dwuletnia banicja wyeliminowałaby Messiego z Copa America 2020 (rozgrywanych w Argentynie i Kolumbii) oraz z kwalifikacji do katarskiego mundialu. A nie trzeba chyba zaznaczać, że dla argentyńskiej czy – szerzej – południowoamerykańskiej piłki Messi jest jednoosobową maszynką marketingową.
Federacja federacją, ale Messiemu ripostują też zawodnicy Brazylii, którzy zdaniem kapitana Albicelestes mieli mieć drogę po złoto usłaną różami przez władze CONMEBOL-u i sędziów. Thiago Silva wypomina Messiemu hipokryzję: – Czasami tak jest, że gdy przegrywasz, to szukasz winy u innych. Myślę, że Leo powinien przypomnieć sobie wygraną Barcelony z PSG dwa lata temu, gdy w rewanżowym meczu sędzia im pomógł. Ale my wtedy nie mówiliśmy, że sędzia jest na usługach Barcelony. Okazaliśmy im szacunek. Faworyzowanie Brazylii? Mamy pięć gwiazdek na koszulkach po zdobyciu mistrzostw świata. Żadnej z tych gwiazdek nie ukradliśmy. Wygraliśmy je na boisku.
W podobne tony uderza Marquinhos: – Wielokrotnie korzystał na decyzjach sędziów w meczach Barcelony czy Argentyny i nigdy nie słyszałem, by wówczas narzekał na sędziowanie. Prawda? Przegrał, musi to zaakceptować i przełknąć gorycz porażki.
Przez Argentynę przechodzi jedna burzy krytyki pod adresem sędziów Copa America i tam słowa Messiego nie budzą uśmiechu politowania. “Fox Sports” podało, że Argentyńczycy mieli nawet… dogadywać się z UEFA na temat zmiany federacji w ramach pokazania środkowego palca CONMEBOL-owi. Ale władze europejskie szybko te plotki ucięły. – Nigdy takich dyskusji nie podejmowaliśmy i nie zamierzamy tego robić. Nie ma prawdy w doniesieniach o tym, że zaprosiliśmy Argentynę do naszych rozgrywek, ani też nie zachęcaliśmy ich do członkostwa w UEFA – czytamy w komunikacie.
No i na co Messiemu to było? Przez tyle lat siedział cicho, przez mix-zone przechodził z miną gimnazjalisty udającego, że nie ma go w klasie, a jak wreszcie postanowił rzucić odważniejszą tezą, to wywołał skandal na cały kontynent.
Fot. NewsPix