Reklama

Wisłocki może wreszcie odpocząć. Rozsądna zmiana prezesa w Wiśle

redakcja

Autor:redakcja

02 lipca 2019, 20:19 • 4 min czytania 0 komentarzy

Rafał Wisłocki zrezygnował z funkcji prezesa Wisły Kraków SA, a jego obowiązki przejął Piotr Obidziński. Czy kibice “Białej Gwiazdy” mają powody do nerwów? Tak. Powinni nerwowo przetrząsnąć kieszenie, by znaleźć tam drobne na piwo dla Wisłockiego, który w klubie wykonał kawał dobrej roboty. I – co równie ważne – oddaje teraz stery w ręce człowieka, który nie jest żadnym królikiem z kapelusza.

Wisłocki może wreszcie odpocząć. Rozsądna zmiana prezesa w Wiśle

Właściwie od początku kadencji Rafała Wisłockiego było jasne, że prędzej czy później zrezygnuje on z prezesowania Wiśle. On sam przyznawał, że objął tę funkcję awaryjnie, trochę w roli strażaka. Był na miejscu, zarządzał akademią, czuł powołanie, więc w sytuacji totalnie kryzysowej postanowił dołożyć coś od siebie dla ratowania Białej Gwiazdy. Dla klubu poświęcił tymczasowo życie prywatne, pasje, często i sen. W wywiadzie u nas mówił tak: – Czasem myślę sobie: po co ci to było? Byłeś trenerem, byłeś szczęśliwy. OK, trenerem też jesteś 24 godziny na dobę, twój zawodnik może czegoś od ciebie potrzebować, coś się stanie, cokolwiek. Ale w tamtej pracy możesz się wyłączyć i odpocząć. W pracy prezesa musisz być przygotowany na to, że w każdym momencie może być potrzebna reakcja. A z tyłu głowy masz cały czas to, że twój klub wciąż ma kilkanaście milionów długu. Nieustannie szukasz w głowie rozwiązania.

Postawiony cel przed nim był klarowny, ale wykonanie planu było cholernie trudne. Niemniej za kadencji Wisłockiego udało się zrobić mnóstwo rzeczy. Przede wszystkim – znaleziono środki, by Wisła utrzymała się na powierzchni. Trio Błaszczykowski-Jażdżyński-Królewski podało klubowi kroplówkę, udało się zorganizować niespotykaną na taką skalę w Polsce akcję crowdfundingową. Stworzono zespół, który do ostatniej kolejki sezonu zasadniczego bił się o górną ósemkę. A przecież zimą w drzwiach wyjściowych przy Reymonta robił się zator od kolejki piłkarzy, którzy odchodzili z drużyny. Stopniowo odcinano się od środowisk, z którymi władze poważnego klubu piłkarskiego nie powinny ubijać muchy w kiblu, a które to środowiska w przeszłości miały zdecydowanie zbyt wiele do powiedzenia w Wiśle. Ponownie rozhulano modę na Wisłę, czego dowodem była świetnie opakowana marketingowo akcja sprzedaży karnetów. Otwarto też sekcję blind-futbolu.

66016311_2283344711915485_81052286347902976_n

Przede wszystkim jednak klub przeszedł głęboką restrukturyzację. To już nie było działanie na oko. Ewentualnie na udo. To było zarządzanie dużym przedsiębiorstwem, które znalazło się w poważnych tarapatach. Przez biurko Wisłockiego przechodziły tony papierów, które trzeba było przeczytać, przeanalizować i wyciągnąć z nich wnioski. Wisła musiała zdiagnozować, gdzie przecieka jej kadłub, gdzie ma dziury w masztach, dlaczego nie działa ster i ilu członków załogi potrzebuje.

Reklama

I właśnie za to m.in. odpowiadał w klubie nowy prezes, czyli Piotr Obidziński, dotychczasowy pełnomocnik zarządu ds. restrukturyzacji klubu oraz prokurent. Facet, który odmienianiem dużych firm zajmuje się zawodowo. I który w klubie znalazł się… no, nie powiemy, że przypadkowo, ale niech będzie, że dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności. Akurat był na nartach w Zakopanem, gdy Bogusław Leśnodorski dostał cynk o tym, że Wisła wymaga ratunku. Spod Nosala Obidziński mógł lada moment wyfrunąć załatwiać sprawy zawodowe do Arabii Saudyjskiej czy do Kazachstanu. A został w Krakowie i krok po kroku wskazywał, gdzie można zacisnąć pasa, by w skali miesiąca zaoszczędzić kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych. To on w ostatnich miesiącach w dużej mierze odpowiadał za to, by Wiśle kasa nie przeciekała bokiem.

Obidziński po rezygnacji Wisłockiego został włączony do zarządu Wisły Kraków SA jako wiceprezes i do momentu, w którym zarząd ostatecznie się uformuje będzie sprawował obowiązki prezesa. A co dalej z Wisłockim? Daleko nie odchodzi. Właściwie nie odchodzi wcale, bo nadal będzie prezesem TS Wisła, a wkrótce trafi też do rady nadzorczej samej Wisły jako delegat Towarzystwa.

WARSZAWA 20.04.2019 MECZ 31. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2018/19: LEGIA WARSZAWA - CRACOVIA KRAKOW 1:0 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: LEGIA WARSAW - CRACOVIA CRACOW 1:0 PIOTR OBIDZINSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Łączenie funkcji prezesa Wisły SA i TS jest bardzo trudne – konflikty interesów pojawiające się w trakcie pracy mogłyby przynieść rozwiązania krzywdzące którąś ze stron, a mnie zależy na przejrzystości działań i dobrej przyszłości Wisły Kraków – wyjaśnia sam Wisłocki.

Zatem czy ta zmiana to dla Wisły jakiś gigantyczny przewrót? W żadnym razie. Po prostu doba Wisłockiego nie rozciągnie się do 36 godzin, a Obidziński nie jest żadnym przeszczepem, którego rzuca się na nieznane wody, tylko facetem, który przez ostatnie miesiące wydatnie pomógł w tym, że Wisła nadal funkcjonuje. I to funkcjonuje zdrowiej niż pół roku temu. Przejrzał te wszystkie papiery, zna sytuację finansową klubu i w sprawach restrukturyzacji jest niezwykle kompetentny (kończył kilka międzynarodowych uczelni, ma kilkunastoletnie doświadczenie w tym temacie).

A Wisłocki może być pewien, że w całym Krakowie w połowie Krakowa za te sześć miesięcy prezesowania pije za darmo. Wziął na barki odpowiedzialność, potrafił poprosić o pomoc, wiedział, do których drzwi zapukać. Był kimś, kogo zimą Wisła potrzebowała. I swoją robotę wykonał znakomicie.

Reklama

fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...