Bez znajomości języków w szatni Cracovii ani rusz. “Pasy” dokonały swojego czwartego letniego transferu i – tak dla odmiany – znowu sięgnęły po obcokrajowca. Przy Kałuży występować będzie Pelle van Amersfoort, do tej pory piłkarz Heerenveen. Ruchy Michała Probierza zorientowane są póki co na siłę ognia – Rafael Lopes i Rubio to napastnicy, nominalną pozycją Holendra jest ofensywna pomoc (w przeszłości grał również na dziewiątce). A przecież z wypożyczeń wracają jeszcze Mihalik i Vestenicky.
Czy van Amersfoort wypali? W tej lidze może wypalić każdy, więc nie widzimy przeszkód, by podobny los miał nie spotkać holenderskiej dziesiątki. Zapowiada się nieźle. Nie jest to piłkarz, którego trzeba będzie odbudowywać, bo do tej pory w swojej karierze grywał mniej lub bardziej regularnie. Ostatni sezon to 28 meczów w Eredivisie (choć wiele z ławki, w pierwszym składzie zameldował się tylko jedenaście razy). W minionym sezonie znajdował się na krzywej wznoszącej – początkowo siedział głównie na ławie, ale ostatnie sześć meczów sezonu rozpoczynał jako zawodnik wyjściowego składu. Liczby? Jak na 1162 minuty dość niezłe: cztery bramki i trzy asysty. Sezon 17/18 był dla van Amersfoorta w zasadzie identyczny – również kursował między ławką a pierwszym składem, nazbierał podobną liczbę minut.
Van Amersfoortowi znudziło się więc bycie piłkarzem drugiego wyboru i poszukał sobie miejsca, gdzie może osiągnąć większą stabilizację. Jego niewątpliwymi atutami była karta na ręku, Cracovia nie musi płacić sumy odstępnego, a także wiek – rocznik 1996, a więc jest rówieśnikiem Mateusza Wdowiaka, reprezentanta U-21. Przy dobrych wiatrach będzie można nawet na nim zarobić. Holendrzy przewidywali van Amersfoortowi znacznie lepszą przyszłość niż transfer do Ekstraklasy w wieku 23 lat. Łącznie wystąpił we wszystkich młodzieżówkach 38 razy, grał w nich z takimi kozakami jak Frenkie de Jong czy Justin Kluivert. Całą karierę – poza wypożyczeniem do drugoligowego Almere City w wieku 19 lat – spędził w jednym klubie.
https://twitter.com/MKSCracoviaSSA/status/1140704420650504192
Cracovia staje się tym samym coraz bardziej międzynarodowa. Gdy Michał Probierz zaczynał pracę w pasiastym klubie, miał w szatni dziewięciu obcokrajowców. Dziś jest ich osiemnastu, a każde okno przynosi kolejny wagon zagranicznych piłkarzy.
Obecne okno: czterech nowych zagranicznych, zero Polaków.
Zima 18/19: dwóch nowych zagranicznych, zero Polaków.
Lato 18/19: sześciu nowych zagranicznych, sześciu Polaków.
Zima 17/18: czterech nowych zagranicznych, zero Polaków.
Lato 17/18: siedmiu nowych zagranicznych, zero Polaków.
Jeśli będą to wzmocnienia pokroju Cabrery, Hernandeza czy Siplaka, jesteśmy o los Cracovii spokojni. Van Amersfoort związał się z “Pasami” trzyletnim kontraktem.
Fot. Twitter Cracovia