Reklama

Ponad 800 dni od ostatniej asysty Zielińskiego w eliminacjach

redakcja

Autor:redakcja

10 czerwca 2019, 09:54 • 8 min czytania 0 komentarzy

– Mija dziś 817 dni od ostatniej… asysty Piotra Zielińskiego w meczu eliminacji wielkiego turnieju. Graliśmy w Podgoricy z Czarnogórą i pomocnik Napoli świetnym podaniem uruchomił Łukasza Piszczka, który strzelił dla nas zwycięskiego gola. Od tego czasu „Zielu” zagrał w 8 spotkaniach kwalifikacyjnych i nie zaliczył ani jednego kluczowego podania przy bramce dla naszego zespołu – czytamy w “Sporcie”. Dzisiejsza prasa skupia się przede wszystkim na Izraelu i ich napastniku Zahavim. 

Ponad 800 dni od ostatniej asysty Zielińskiego w eliminacjach

“SUPER EXPRESS”

Artur Wichniarek twierdzi, że Polska musi wyjść na Izrael z dwójką napastników – obok Lewandowskiego ma grać Piątek.

Nie lekceważę Izraela, bo od początku uważałem, że wraz z Austrią będzie najgroźniejszym rywalem.

Czyli z dwoma napastnikami od początku?

Reklama

– Piątek musi grać od początku i musi strzelać nawet w poniedziałek (śmiech)! Powinniśmy grać w ustawieniu 4-4-2, które jest dla nas optymalne. Z dwoma napastnikami i dwoma bocznymi pomocnikami, którzy biorą udział w akcjach defensywnych i ofensywnych.

To jaki wynik przewidujesz?

– Wygramy 2:1

1i5LLhW

“Uwaga na Zahaviego!” alarmuje SE. Napastnik Izraela goni rekord Lewandowskiego.

W barwach Guangzhou rozstrzelał się na dobre. W sumie rozegrał tam 78 meczów i strzelił 66 goli. W tym sezonie jest liderem klasyfikacji najlepszych strzelców chińskiej Superligi – 11 goli w 12 meczach. Jednak najwyższą formą błyszczy w meczach reprezentacji Izraela. Od początku tych eliminacji jest zabójczo skuteczny. Najpierw był gol przeciwko Słowenii (1:1), a potem dwa hat tricki z Austrią (4:2) i Izraelem (3:0). Z siedmioma golami jest liderem klasyfikacji strzelców i goni rekordzistę Roberta Lewandowskiego (31 l.).

Reklama

“GAZETA WYBORCZA”

Rafał Stec ładnie punktuje gadki o tym, że “nie styl jest najważniejszy”. I chwali reprezentantów, którzy nie mówią, że czarne jest białe.

Minimalistom wmawiającym nam, że w eliminacjach liczą się punkty, oczywiście nie należy wierzyć. Gdyby zredukować sport do tablicy wyników, nikt nie patrzyłby na boisko – piłka nożna roznamiętnia, bo podarowuje emocje i doznania estetyczne, stymuluje do awanturowania się o styl gry i drogę zmierzania do celu, buduje więź z drużyną, pozwala na współodczuwanie z nią udręki i ekstazy. Wreszcie najważniejsze: gdybyśmy nie myśleli o kadrowiczach Brzęczka w perspektywie długofalowej, czyli w rolach przyszłych uczestników Euro 2020 z ambicjami sięgającymi przynajmniej 1/8 fi nału, zwyczajnie byśmy im ubliżali. Przez cały sezon podziwiamy, jak wspaniale radzą sobie w klubach, więc w eliminacjach powinna nade wszystko wykuwać się drużyna na turniej, to misja równorzędna grze o awans.

1i5llhz

Wojciech Kuczok w swoim felietonie też z kadrą się nie pieści. “Kadra jest jak ofiara udaru”.

Kadra Brzęczka jest jak ofiara udaru zmagająca się z afazją: piłkarze cierpią na uporczywą niemożność złożenia sensownego zdania (akcji), słowa (podania) nie składają się w logiczny przekaz. Patrzymy na te wysiłki z mieszaniną irytacji i współczucia. Miał być przyjemny i niezobowiązujący wieczór, tymczasem coś się zdarzyło na urwanym filmie: wycięto nam dwie godziny życia i zamiast radości z wygranej mamy w ustach absmak wyjątkowo toksycznej mieszanki alkoholi. Powiada się, że futbol jest grą genialną dzięki swej prostocie, tymczasem nasi nie potrafi ą mu sprostać. Gnębią piłkę, zamiast ją kopać. A już najgorsze w tym wszystkim jest to, że wygrywają.

1i5LLhW

Transmisja do ponad 200 krajów, ponad 10 milionów Francuzów przed telewizorami i zwycięstwo gospodyń – ruszył kobiecy mundial.

O taką atencję dla żeńskiego futbolu piłkarki na całym świecie zabiegały od lat. We francuskiej telewizji TF1 mecz obejrzało 10,9 mln widzów – niecałe dwa miliony mniej niż pierwsze starcie Francuzów na mundialu w Rosji. Co ciekawsze, prawie połowę tej publiki stanowiły kobiety, co ostatecznie zadaje kłam popularnej teorii, że futbolem interesują się w zasadzie tylko mężczyźni. Damska piłka nożna już dawno przestała być efemerydą, a zaczyna być nowym finansowym eldorado w futbolu. Tylko w ostatnich miesiącach w żeński futbol zainwestowały takie potężne marki jak Visa, Barclays czy Nike.

“SPORT”

Ponad 800 dni oczekiwania na asystę Zielińkiego. Ostatni gol Piotra w eliminacjach? Ponad 2300 dni temu.

Mija dziś 817 dni od ostatniej… asysty Piotra Zielińskiego w meczu eliminacji wielkiego turnieju. Graliśmy w Podgoricy z Czarnogórą i pomocnik Napoli świetnym podaniem uruchomił Łukasza Piszczka, który strzelił dla nas zwycięskiego gola. Od tego czasu „Zielu” zagrał w 8 spotkaniach kwalifikacyjnych i nie zaliczył ani jednego kluczowego podania przy bramce dla naszego zespołu. To jednak nie wszystko. Od ostatniego eliminacyjnego trafienia tego zawodnika minęło już prawie… sześć lat, a konkretnie 2306 dni! Jesienią 2013 roku Zieliński zdobył dwa gole w meczu eliminacji mundialu 2014 przeciwko San Marino. O tym, jak to było dawno niech świadczy fakt, że naszą drużynę prowadził Waldemar Fornalik, a po boisku biegał m.in. – przymierzany niedawno do Podbeskidzia Bielsko-Biała – Sebastian Boenisch.

3-3-300x300

Tu – podobnie jak w Superaku – też mamy zapowiedź tego, by bać się Zahaviego.

W lipcu 2016 roku Zahavi został sprzedany za 7,23 mln euro do chińskiego Guangzhou R&F i w klubie tym czuje się znakomicie. Do dziś rozegrał dla tego zespołu 94 mecze i strzelił 81 goli. W 2016 i 2017 roku (system rozgrywek wiosna-jesień) świętował wraz z kolegami mistrzostwo kraju, a w drugim przypadku zgarnął właściwie wszystkie nagrody indywidualne, które były do zdobycia. Został królem strzelców rozgrywek, a także wybrano go do jedenastki sezonu. Otrzymamy tytuł MVP sezonu był już jedynie formalnością.

3

Ciekawe wspominki żydowskich piłkarzy grających w Polsce i w reprezentacji Polski. Wśród nich zdarzyła się nawet filmowa historia.

– Na całym obszarze okupowanej Polski Żydzi cierpieli katusze pod knutem SS. Nigdzie jednak okrucieństwo nie osiągnęło takiej skali, jak na terenie Galicji i we Lwowie – powie Szymon Wiesenthal, więzień obozu i późniejszy słynny łowca nazistów. W listopadzie 1941 roku rozegrano tam niezwykły mecz. Więźniowie zmierzyli się ze strażnikami i wygrali 3:1. Nie było happyendu, jak w słynnym filmie „Ucieczka do zwycięstwa” w reżyserii Johna Hustona, w którym oprócz Sylvestra Stallone, Michaela Caine czy Maxa von Sydowa, zagrali sławni piłkarze, jak Pele, Bobby Moore, Osvaldo Ardiles czy Kazimierz Deyna. 

2

Sebastian Milewski w Piaście Gliwice – dlaczego ten transfer ma sens?

Gliwiczanie zapewnili sobie „usługi” Milewskiego za ok. 60 tys. euro, czyli naprawdę niewiele, jak za 21-latka z ligowym doświadczeniem. Nie do przecenienia jest właśnie fakt, że Milewski ma za sobą już jeden sezon w ekstraklasie, w którym zaliczył 23 mecze i 2 asysty. Po drugie, środkowy pomocnik docelowo ma nie tylko pomóc mistrzom Polski spełnić regulaminowy obowiązek gry co najmniej jednym młodzieżowcem, ale także stanowić zastępstwo dla 20-letniego Patryka Dziczka – również pomocnika i młodzieżowca – który najpewniej tego lata wyjedzie za granicę.

1i5llhz

Robert Góralczyk nowym dyrektorem sportowym GieKSy. Na Bukową trafił w Motoru Lublin.

– Teraz trochę zmieni się moja rola. Doświadczenia płynące m.in. z pracy w Lublinie – czy w ogóle dotychczasowych 20 lat mojej pracy trenerskiej – postaram się teraz wykorzystać na innym stanowisku. W wyższej lidze – tej, do której zmierza Motor, ale na razie tam nie doszedł. Wierzyłem, że znajdę się w niej z Motorem, ale okoliczności są inne – powiedział Góralczyk, który po kilku latach wraca na Bukową. Pracował już tam jako II trener u boku Rafała Góraka, z którym potem pracował jeszcze w BKS-ie Stali Bielsko-Biała. Teraz ich drogi znowu się skrzyżowały. Góralczyk trenerem Motoru był od 8 października. Doprowadził zespół do 3. miejsca w tabeli IV grupy III ligi, wyraźnie ustępując Stali Rzeszów i Podhalu Nowy Targ.

1i5LLhW

“PRZEGLĄD SPORTOWY”

Skuteczny Piątek kandydatem do gry w ataku – ale Brzęczek musi postawić na wariant z 1-4-4-2.

Z dziewięciu goli dla kadry Brzęczka strzelił trzy, co jest świetnym wynikiem, bo drużyna nie rozpieszcza bramkami – zdobywa średnio jedną na mecz. Za kadencji Adama Nawałki kończyła kwalifi kacje ze średnią ponad trzech trafi eń na spotkanie (61 w 20 występach w drodze na mistrzostwa Europy i mundial). Teraz chciałaby odzyskać efektowny styl, choć przecież czerwiec nigdy nie był miesiącem, w którym reprezentacja zachwycała. Za kadencji Jerzego Engela oraz Leo Beenhakkera nie wywalczyła kompletu punktów w tym miesiącu – za każdym razem traciła je w Erywaniu (1:1 i 0:1), ale później realizowała zadanie, czyli kwalifikowała się do MŚ 2002 oraz EURO 2008. Z Izraelem ważniejszy od stylu znowu będzie wynik.

1i5LLhW

Szokująca grafika – piątka pomocników z meczu z Macedonią nie dogrywa wcale. Asysty? Zero, zero, zero, zero, jeden…

Trzynaście meczów upłynęło od kiedy Kamil Grosicki ustawił piłkę na boisku w Moskwie w meczu z Senegalem (1:2) i dośrodkował na głowę Grzegorza Krychowiaka. Od tego momentu ani „Grosik”, ani żaden z jego partnerów występujących w Skopje nie potrafił zagrać futbolówki, która potem byłaby skierowana do bramki. W ten sposób reprezentacja Polski ma związane ręce – strzela rzadko i brzydko. To wręcz nieprawdopodobne, że po trzech meczach mamy dziewięć punktów, oddając tak mało celnych strzałów – zaledwie czternaście.

1i5llhz

“Prześwietlenie” Łukasza Olkowicza – tym razem z Michałem Pazdanem. Jak zwykle – świetne czytadło. O Brzęczku, Turcji, zmianie w grze, wzroście…

Ile razy słyszał pan, że jest za niski na stopera?

Bardzo często.

Denerwowało?

W młodości tak, teraz bardziej bawi. Często jest tak, że kluby szukają stopera, ale musi mieć dobre warunki fizyczne… Jeden tak, ale już niekoniecznie dwóch. Piłka idzie w innym kierunku – dynamiki, szybkości reakcji, skoczności.

Kiedyś stoper musiał mieć ponad 190 centymetrów.

No tak, najważniejsze, żeby był wysoki. A ja w Turcji zacząłem gole strzelać. I co, można? W tym sezonie licząc, z Pucharem Polski zdobyłem trzy bramki w 21 meczach. Rekord. Co się zmieniło? Ostatnie trzy-cztery lata zabezpieczałem przed kontrą, stałem z tyłu. W pole karne wchodziłem rzadko. Zmiana myślenia. Mówię sobie: „Dobra, kur…a, strzelę”. I czekam na podanie. Na tym się skupiam, na to się nastawiam. 2

Czwarta gazeta, po raz czwarty Zahavi. Tym razem z nutką skandali, które gwiazdy Izraela nie omijały.

W kadrze długo nie spisywał się jednak równie dobrze. Z tego powodu był krytykowany przez kibiców innych klubów niż Maccabi Tel Awiw, w którym występował. I podczas wspomnianego spotkania z Macedonią rozgrywanego w Hajfie został wygwizdany przez tamtejszych fanów. Tego nie zniósł i dlatego rzucił opaską. – Izrael od ponad 40 lat nie awansował do żadnego turnieju, a oni na mnie gwiżdżą. Moje serce nie wytrzymało i eksplodowałem – tłumaczył. – Popełniłem błąd i przepraszam za niego, ale jestem człowiekiem. Mam uczucia i wiele rzeczy biorę sobie do serca. Dlatego gdy mnie obrażają, czasami popełniam błędy – komentował swoje zachowanie.

3

Kownacki wyciska z siebie siódme poty podczas rehabilitacji. Trwa wyścig z czasem na Euro U21 – i Kownacki wydaje się wygrywać.

– Sztab kadry U-21 jest na bieżąco informowany na temat moich postępów. Trener Michniewicz zachował się bardzo w porządku. Dostałem od niego wielkie wsparcie. Powiedział, że jeżeli ufam doktorowi Kacprzakowi, to mam do niego jechać. Selekcjoner zapewnił, że kadra będzie na mnie czekać – mówi kapitan młodzieżówki. W leczeniu Kownackiego pomagają najnowsze cuda techniki. Nasz napastnik korzysta z urządzeń regeneracyjnych, takich jak komora hiperbaryczna czy bieżnia antygrawitacyjna. Ponadto spędza osiem godzin dziennie w sali rehabilitacyjnej.

3-3-300x300

Najnowsze

Ekstraklasa

Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Szymon Janczyk
8
Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Komentarze

0 komentarzy

Loading...