Nie będziemy wam ściemniać, że wybudzeni w środku nocy wiemy, którzy piłkarze strzelali gole w finale pucharu Izraela, ile osób było na ostatnim meczu Maccabi Hajfa – Hapoel Tel Awiw, a ile rac skonfiskowano w sezonie 2012/13 na bramkach stadionu Maccabi Petach Tikwa. Dlatego odezwaliśmy się do Josha Halickmana (tutaj profil Josha na Twitterze – KLIK!), autora bloga sportsrabbi.com oraz dziennikarza „Jerusalem Post”, by nieco przybliżyć wam naszego wieczornego rywala.
Siedem punktów po trzech meczach to wynik spodziewany, mała niespodzianka, czy może sensacja?
– Nie określałbym tego mianem „małej” czy „dużej” niespodzianki. Raczej miłej. Gdyby Izrael nie grał tak niedojrzale w meczu ze Słowenią, mielibyśmy tak jak wy komplet punktów. Wygrana nad Łotwą nie była zaskoczeniem, za to ta z Austrią – zdecydowanie. Jakiekolwiek punkty przeciwko Polsce byłyby wisienką na torcie wiosny w kwalifikacjach Euro 2020.
Jak w ogóle obecnie wygląda stan izraelskiej piłki? Przebija się obecnie jakieś szczególnie utalentowane pokolenie?
– Manor Solomon jest kolejnym wielkim talentem, który wybił się w naszej lidze i został sprzedany za bardzo dobre pieniądze do Szachtara Donieck z Maccabi Petach Tikwa. Był fenomenalny przez ostatnie pół sezonu, stanowił filar swojej drużyny. Maccabi Tel Aviv ma w tym momencie kilku utalentowanych zawodników swojego chowu, którzy już otrzymują powołania do kadry – Dora Peretza, Dana Glezera czy Yonathana Cohena. Nie można więc powiedzieć, że w naszym kraju nie pojawiają się talenty, ale potrzeba zdecydowanie więcej inwestycji w szkolenie również w innych zespołach.
Wszyscy wiemy, że najgroźniejszym izraelskim piłkarzem jest Eran Zahavi. Ale kogo jeszcze powinniśmy się dziś szczególnie obawiać?
– Eli Dasa, prawy obrońca, który przez ostatnich kilka sezonów gral w Maccabi Tel Aviv dysponuje iście zabójczym dośrodkowaniem w pole karne. Obecnie jest wolnym zawodnikiem i z tego co wiem, już ma na stole kilka ofert z mocnych europejskich klubów. Z kolei Beram Kayal, piłkarz Brighton, świetnie spisywał się w Premier League. Ma niesamowity przegląd pola i boiskowe know-how. Do tego dorzuciłbym Dora Peretza, prawdziwą skałę na pozycji defensywnego pomocnika. Musicie na niego uważać także w obronie, bo w tym roku zbliża się już do granicy dziesięciu goli strzelonych, co daje dodatkowy wymiar jego grze. Ma u nas łatkę piłkarza skazanego na sukces i wierzę, że wkrótce będzie grał dla czołowego zespołu Starego Kontynentu.
A słaby punkt?
– Nasz bramkarz Ariel Harush był świetny w reprezentacji, ale nie grał za wiele w klubie, w Hapoelu Beer Szewa. Jeśli będziecie go sprawdzać regularnie, boję się, że w pewnym momencie może mu się przytrafić błąd. Do tej pory jednak ich unikał.
Wracając do Zahaviego – jak w ogóle przyjęto w 2016 roku jego przenosiny do Chin?
– Dostał ofertę, jakiej po prostu się nie odrzuca. Chciał zabezpieczyć swoją finansową przyszłość i miał do tego pełne prawo. Grał dla Palermo, ale kontuzje sprawiły, że nigdy nie pokazał tam pełni swoich możliwości. Kiedy występował w Maccabi Tel Awiw, przerastał ligę o głowę, był jej najlepszym zawodnikiem do teraz.
Czytałem dziś w izraelskich mediach, że kilka klubów przyjeżdża do Polski obejrzeć go w akcji.
– Nie mam wątpliwości, że oferty z Europy będą spływać do Chin. Ale Guangzhou musi się zgodzić go sprzedać, nie sądzę, by puściło go taniej, niż za 15-20 milionów euro.
Co czyni go tak groźnym dla rywali?
– Instynkt killera. Daj mu szansę, a cię ustrzeli. Jest bronią doskonałą naszego zespołu, a do tego niezwykle ciężko pracuje poza boiskiem, by utrzymać najwyższą dyspozycję fizyczną.
Jak go powstrzymać?
– Musi być ściśle kryty przez przydzielonego mu zawodnika przez pełne 90 minut i cały czas doliczony. Nie można go spuścić z oka na moment, dać mu dojść do pozycji strzeleckiej. Przez cały mecz ktoś musi być przy nim.
Jaką jedenastkę przewidujesz na dzisiejszy mecz?
– Taką samą, jak z Łotwą. Harush – Dasa, Yeini, Taha, Bitton, Ben Harush – Kayal, Natcho, Peretz – Zahavi, Saba
Rozmawiał SZYMON PODSTUFKA
Masz czutkę na Polskę lub Izrael? Postaw na mecz eliminacji w ETOTO! Na start zakłady bez ryzyka, podwajanie wpłaty… Niczym nie ryzykujesz!
Na zdjęciu głównym: Beram Kayal. Fot. NewsPix.pl