Reklama

Mundial na Narodowym i mamy złoto?

redakcja

Autor:redakcja

10 czerwca 2019, 23:14 • 3 min czytania 0 komentarzy

Istnieje podejrzenie, że na Narodowym wygralibyśmy z Amerykanami w kosza, z Kanadą w hokeja, z Chinami w pingla i z Australią w wyścigach na kangurach. Co tu kryć – dorobiliśmy się piłkarskiej twierdzy, na którą z duszą na ramieniu przyjeżdżają europejscy średniacy, a i więksi muszą podejść z maksymalnym respektem. Przecież wygrana z Izraelem była DZIESIĄTYM kolejnym uzyskanym tu zwycięstwem o punkty reprezentacji Polski.

Mundial na Narodowym i mamy złoto?

Przyjrzyjmy jak to wyglądało przez całą historię Narodowego:

Polska – Izrael 4:0 (el. Euro)
Polska – Łotwa 2:0 (el. Euro)
Polska – Litwa 4:0 (towarzyski)
Polska – Urugwaj 0:0 (towarzyski)
Polska – Czarnogóra 4:2 (el. mundialu)
Polska – Kazachstan 3:0 (el. mundialu)
Polska – Rumunia 3:1 (el. mundialu)
Polska – Armenia 2:1 (el. mundialu)
Polska – Dania 3:2 (el. mundialu)
Polska – Islandia 4:2 (towarzyski)
Polska – Irlandia 2:1 (el. Euro)
Polska – Gibraltar 8:1 (el. Euro)
Polska – Gruzja 4:0 (el. Euro)
Polska – Szkocja 2:2 (el. Euro)
Polska – Niemcy 2:0 (el. Euro)
Polska – Szkocja 0:1 (towarzyski)
Polska – Czarnogóra 1:1 (el. mundialu)
Polska – San Marino 5:0 (el. mundialu)
Polska – Ukraina 1:3 (el. mundialu)
Polska – Anglia 1:1 (el. mundialu)
Polska – RPA 1:0 (towarzyski)
Polska – Rosja 1:1 (Euro)
Polska – Grecja 1:1 (Euro)
Polska – Portugalia 0:0 (towarzyski)

Bilans bramek: 62:20. Piętnaście zwycięstw, siedem remisów, dwie porażki, z czego jedna o punkty. Oczywiście nie będziemy ściemniać, że 1:3 z Ukrainą było przypadkowe, pechowe albo cokolwiek podobnego: to była bolesna klęska, wpierdol co się zowie. 1:1 z Grecją też należy rozpatrywać w kategoriach rozczarowania, choć fakt, że ostatecznie wyjście z grupy pokpione zostało we Wrocławiu (a najpewniej przy rozsyłaniu powołań i podczas przygotowań).

Zaryzykujemy teorię, która trochę odejdzie od czystej statystyki, wykluczając zarazem myślenie magiczne. 2:0 na Narodowym z Niemcami. Jeden z naszych najlepszych meczów ostatniego trzydziestolecia, jeśli nie najlepszy (raczej wyżej cenimy coś z Euro 2016, ale argumenty by się znalazły). Mit założycielski kadry Nawałki, z którą wiązało się wszystko co najlepsze dla biało-czerwonych w ostatnich latach, ale na swój sposób też mit założycielski wyjątkowości Narodowego?

Reklama

To jest do obrony.

Jak rozmawiamy z piłkarzami kadry, to Narodowy naprawdę jest dla nich wyjątkowy. Żyje w nich ten stadion, wzbudza dodatkowe emocje. Niektórych na moment, na dziewięćdziesiąt minut, przenosi znowu na podwórko pod blokiem, w dobrym tego określenia znaczeniu: znowu jest czysta piłkarska pasja, mogliby biegać cały dzień, tylko z przerwą na picie. Nie mamy też żadnych wątpliwości, że wszystkich tych chłopaków biało-czerwona koszulka niesłychanie motywuje, ale i Narodowy jest jej przedłużeniem: gra tutaj oznacza coś wyjątkowego.

I tak od meczu z Niemcami na dwanaście meczów jedenaście zwycięstw. Kosmos.

To tu wygraliśmy eliminacje do Euro 2016, to tu – a nawet zdecydowanie tu – wygraliśmy awans na mundial. Jak nic trzeba wykorzystać koneksje prezesa Bońka i zorganizować mundial, w którym mecze rozgrywane będą wyłącznie tutaj: medal murowany, złoty jak najbardziej w zasięgu ręki.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...