Reklama

Władcy Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

29 maja 2019, 19:27 • 5 min czytania 0 komentarzy

Nie stawiał na nich nikt. Stali przed misją tak niemożliwą, że sami nie wierzyli w jej powodzenie. Rywale mieli większe marki, więcej pieniędzy i – jak się wydawało – więcej jakości. A jednak to Piast został Władcą Ekstraklasy i to w sposób bezdyskusyjny.

Władcy Ekstraklasy

FABUŁA

Wiemy, że śledzicie Ekstraklasę uważnie, wiemy, że potrafilibyście podać wzrost, wagę i imię panieńskie matki Martina Konczkowskiego nawet w środku nocy, ale mimo to przypomnijmy sobie kilka kluczowych faktów.

Fakt nr 1: zeszły sezon, w gruncie rzeczy w większości ten sam skład, Fornalik za sterami. Piast dopiero w ostatnim meczu unika degradacji.

Reklama

Fakt nr 2: Piast po zimie. Jedenaście punktów do Lechii. Raczej mu oglądać się za siebie i pilnować ósemki:

Screen Shot 05-29-19 at 11.20 AM
Źródło: 90minut.pl

Fakt nr 3: Piast po rundzie zasadniczej. Trzecia siła, ale do czołówki strata znaczna.

Screen Shot 05-29-19 at 11.21 AM

Źródło: 90minut.pl

Fakt nr 4: Piast nie tylko zdobywa mistrza, ale jeszcze ma cztery punkty przewagi nad wicemistrzem. Kosmos.

Reklama

Screen Shot 05-29-19 at 11.22 AM

Źródło: 90minut.pl

A wszystko wciąż polegając nie na armii zaciężnej, tylko na tych samych, którzy rok temu wlekli się w ogonie tabeli. Jak przyznał Czerwiński, tytuł im nawet nie zaświtał w głowie na początku kopania. Ale jedni odnaleźli dawną formę, inni zrobili niesłychany postęp i ta dość mocno rozbudowana Drużyna Pierścienia zawojowała ekstraklasowe Śródziemie.

OSCAROWA ROLA

Piast Gliwice pobił oscarowy rekord, w praktycznie każdej kategorii statuetka, w rolach pierwszoplanowych ze cztery nominacje, w drugoplanowych również, o reżyserii nawet nie ma co mówić, bo nie mówi się o oczywistościach. W praktyce więc wybieramy nie oscarową rolę, a oscara świecącego najmocniejszym blaskiem: ten natomiast należał do Joela Valencii.

Może nie ma aż tak efektownych liczb, może obok jego nazwiska nie znajdziemy piętnastu asyst i piętnastu bramek, ale dajcie spokój – to ten moment, kiedy statystyki kłamią w żywe oczy i należy je usunąć ze znajomych na Facebooku, a może i ze znajomych na Naszej Klasie. Kto oglądał Piasta nie tylko w Telegazecie ten wie, że Joel był Panem Piłkarzem. Fornalik wydatnie pomógł mu w tym, aby Ekwadorczyk takim graczem się stał, dokładając mu obowiązków, przenosząc go na kierownicę, a z którą w każdym kolejnym meczu Valencia radził sobie coraz lepiej. Ten rajd w końcówce, który sprawił, że Piast nadgonił znaczą stratę do prowadzącej Lechii i Legii – bywały wtedy mecze, kiedy nie żarło, kiedy już presja meczowa odrobinę pętała nogi. Ale nigdy jemu, co z czasem sprawiło, że Piast momentami grał taktyką “zagraj do Joela, on coś wymyśli”.

Czy wyfrunie do innej ligi? Na pewno byśmy się nie zdziwili. To idealny moment. W polskiej lidze już się niczego nie nauczy. Może jednak chociaż pomógłby w pucharach? Widzieliśmy takie umowy.

CZARNY CHARAKTER

Czy we Władcy Pierścieni był czarny charakter? A i owszem, byli, jedni z najsłynniejszych, ale nie w samej drużynie. Tutaj nawet Sean Bean, gdy przyszło co do czego, na łożu śmierci się zrehabilitował.

Stawiamy więc na tego, który w projekt Piast nie wierzył. Sasa Zivec spędził w Gliwicach cztery lata, pokazał się z dobrej strony i chciano go na dłużej. Latem uznał jednak, że potrzebuje nowych wyzwań i wylądował w Omonii. Gdyby został, nie brakłoby mu wyzwań i w Gliwicach, gdzie był uwielbiany przez kibiców, ceniony przez szatnię i trenera. Na Cyprze wystąpił jedenaście razy, nie robiąc ani gola, ani asysty. Teraz jest na zakręcie.

DRUGI PLAN

Jakub Szmatuła większość sezonu przesiedział na ławce. Pretensji do nikogo mieć nie mógł, bo, po pierwsze, Plach bronił bardzo dobrze, po drugie, Szmatuła ma PESEL, który powoli wysyłał go na zieloną trawkę. Swoje wielkie chwile w Gliwicach już miał, pamiętne wicemistrzostwo i mecz o tytuł na Legii to w dużej mierze jego zasługa.

Ale Szmatuła w tym roku nauczył nas dwóch rzeczy: po pierwsze, nigdy nie mów nigdy. Po drugie, nigdy nie jest za późno na kapitalny zryw formy.

Szmatuła to wręcz modelowy bohater drugiego planu, trochę już skreślony, zapomniany, a który w kluczowym momencie zostaje powołany do boju i nie zawodzi, ba: popisuje się jakąś akcją, która przechyla szalę. Widzieliśmy to w tysiącu amerykańskich filmów, widzieliśmy i w mistrzowskim Piaście, gdzie doświadczony golkiper w kluczowym momencie obronił jedenastkę, a do końca sezonu bronił pewnie.

MONTAŻ

Co tu kryć, takim sezonem Waldemar Fornalik rzucił wyzwanie każdemu Francisowi Fordowi Coppoli, każdemu Martinowi Scorsese i Quentinowi Tarantino. Synonim majstersztyku, powinien oficjalnie zostać wpisany jako taki do wszelkich encyklopedii.

Przecież to nie tak, że Fornalik dostał latem zrzut nowych, znakomitych piłkarzy. Nie, rozwijał swoich, doczepiając kolejnym zawodnikom – a może pomagając im je odkryć? – skrzydła. Fornalik całkowicie odkurzył swoją markę, ciut przyszarzałą po reprezentacyjnym fiasku, które dziś nie dziwi: to człowiek od codziennej, żmudnej pracy. W takiej się odnajduje, w takiej buduje drużynę, w takiej rozwija zawodników. Być może gdyby kadry działały w piłce tak jak w siatkówce, odniósłby wielki sukces. Tak był pozbawiony swoich atutów.

MOMENT, W KTÓRYM SCENARZYSTA POPŁYNĄŁ

Żaden z piłkarzy Piasta nie strzelił choćby dziesięciu bramek w lidze. Miały takich zawodników: Górnik, Śląsk, Legia, Jagiellonia, Wisła, Lechia, Cracovia, Korona, Miedź, Zagłębie Lubin, Lech, Pogoń, Zagłębie Sosnowiec, Wisła Płock, Arka.

Tak, dobrze liczycie: WSZYSCY POZA PIASTEM.

To niezwykły symbol tego, jak Piast nie polegał na indywidualnościach – co nie znaczy, że ich nie miał – tylko w każdym momencie każdy wiedział, że siłą jest drużyna.

EFEKTY SPECJALNE

Mecz z Jagiellonią. Scenariusz sam w sobie na mocny thriller. Tu zdarzyło się wszystko.

DIALOGI, KTÓRE PRZEJDĄ DO HISTORII

Piast umie w internety.

NAGRODA NA GALI

Nagrody dwie, które świetnie pokazują dlaczego Piast to tak dobra historia. Z jednej strony to najbardziej zaskakujący mistrz od czasu, gdy tytuł zdobył beniaminek z Chorzowa (trzydzieści lat temu, Fornalik na boisku), a z drugiej zespół, któremu patrząc po ostatnich latach najbardziej mistrzostwa się chciało. Pamiętacie te żenujące wyścigi żółwi, gdzie w rundzie finałowej każdy aspirujący do tytułu dostawał lanie? Piast zerwał z tą tradycją, golił rywali jak leci. 19 punktów na 21 możliwych w rundzie mistrzowskiej – nikt nie może powiedzieć, że gliwiczanie na tytuł nie zasłużyli.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
3
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
6
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

0 komentarzy

Loading...