Gdyby ktoś postawił przed tym sezonem złotówkę na mistrzostwo Piasta Gliwice, mama powiedziałaby mu, że lepiej by poszedł zagrać za to na ruletce, zamiast tak po prostu przepuszczać. Dziś Piast może świętować, a my zastanawiamy się: czy to najbardziej niespodziewane mistrzostwo Polski w historii ligi?
Nam wychodzi na to, że mamy do czynienia z najbardziej zaskakującym mistrzostwem od 1989 roku, kiedy zrobił je beniaminek z Chorzowa. W drużynie Ruchu dwadzieścia siedem spotkań rozegrał wtedy… Waldemar Fornalik!
2012 – ŚLĄSK WROCŁAW
Mistrzostwo Śląska Wrocław uchodziło za sensację, podczas gdy Śląsk był rok wcześniej… WICEMISTRZEM POLSKI, po całkiem udanej przygodzie pucharowej, podczas której wyrzucił z rozgrywek Dundee United. Prawda, że wiosna była czymś absurdalnym, bo Śląsk przechodził wtedy męki pańskie, zapomniał jak się wygrywa, przeżył aferę telefonową, aferę piwną i był wzywany przez kibiców do gęstych tłumaczeń, ale wciąż mówimy o wicemistrzu kraju. To nie aż taki straszny strzał uznać, że zespół, który poprzednio zajął drugie miejsce, tym razem zajmie pierwsze. Na Piasta nie postawiłyby nawet rodziny piłkarzy. Ba, przed kamerami Jakub Czerwiński przyznał, że nawet im samym nie śnił się taki wynik.
2007 – ZAGŁĘBIE LUBIN
Specyficzny sezon, w którym o mistrzostwo kraju bili się Miedziowi oraz GKS Bełchatów. Uznano, że to jakaś aberracja, że liga przeszła samą siebie. Ale nie zapominajmy, że lubinianie byli w tamtym sezonie pucharowiczem, brązowym medalistą sezonu 2005/06. Jasne, w pucharach skompromitowali się z Dinamem Mińsk, ale to wciąż czołowy ligowy zespół sięgający po tytuł. Żadna popierdółka.
2000 – POLONIA WARSZAWA
Fakt, że mistrzowską fetę w Warszawie może urządzać ktoś inny niż Legia może wydawać się młodszym czytelnikom jakimś nierealnym scenariuszem, ale tak zdarzyło się w 2000 roku, czyli – zależy od perspektywy – nie tak dawno temu. Polonia przystępowała jednak do tego sezonu jako piąty zespół w tabeli. Podobnie było z ŁKS-em, mistrzem sezonu 1997/98. Ekipa Antoniego Ptaka rok wcześniej była szóstą drużyną ligi.
1991 – ZAGŁĘBIE LUBIN
Pierwszy, historyczny tytuł dla Zagłębia, co ma swoją wagę i sugerowałoby, że mówimy o historii w jakimś stopniu do Piasta porównywalnej. Ale Zagłębie do tamtego sezonu podchodziło jako wicemistrz kraju, który rok wcześniej z Lechem przegrał o włos. Miedziowi mieli wtedy mocarstwowe ambicje i doskonały skład, płacili znakomicie, byli potentatem. Czy takimi ramami można ująć sukces Piasta?
1989 – RUCH CHORZÓW
Tak naprawdę aby znaleźć drużynę, która może rzucić wyzwanie Piastowi pod względem napisania historii, musimy się wrócić do roku 1989. Ostatni tytuł Niebieskich, równe trzydzieści lat temu. Czy to lepsza historia niż Piasta? Szkoły są dwie.
Z jednej strony, Niebiescy byli i są marką. Dla całych pokoleń to była czołowa drużyna kraju. Fakt, że zdobywali wtedy czternasty tytuł, mówi sam za siebie. Na swój sposób: brakuje tu tego sznytu pierwszego wielkiego sukcesu, to raczej historia z kategorii „wracają tam, gdzie ich miejsce”.
Ale z drugiej strony, mówimy o ostatnim przypadku, gdy mistrzem Polski został BENIAMINEK.
W „Piłce Nożnej” po ówczesnym sezonie można było przeczytać tak:
„Niewiele jest drużyn, które ledwie pojawiły się w ekstraklasie, już sięgały po mistrzostwo Polski. Ruch zrobił to po jednorocznej kwarantannie w drugiej lidze. Ile przeżyliśmy tak błyskotliwych karier? W latach trzydziestych sztuki tej dokonała tylko Cracovia, w lidze powojennej bliskie (zaledwie) tego wyczynu były: Zagłębie Sosnowiec, GKS Tychy i Wisła Kraków. (…). Ruch jest drużyną rozwojową, młodą, ale żeby odegrać odpowiednią rolę na międzynarodowej arenie musiałby wymienić najsłabsze ogniwa. Czy go na to stać? (…) Chorzowianie w luksusy i zbytki nie opływali, starali się do maksimum wykorzystać posiadany materiał ludzki”.
Zespół prowadził Jerzy Wyrobek, gwiazdami byli Krzysztof Warzycha, Mirosław Bąk, Dariusz Gęsior, Krystian Szuster, Waldemar Waleszczyk, Mirosław Szczewczyk, Dariusz Fornalak i – a jakże – Waldemar Fornalik. Jak widać sztukę triumfów wbrew wszystkiemu Fornalik poznał o wiele dawniej niż wszyscy myślą.