Nie mamy wrażenia, że Warta Poznań – szczególnie w drugiej połowie – zabijała się o ligowe punkty, skoro kilka dni wcześniej zapewniła sobie utrzymanie w pierwszej lidze, ale nie ma co umniejszać sukcesu GKS-u Katowice. GieKSa może i nie zachwycała, może i zamiast strzałów raboną wybierała kąśliwe uderzenia trzysta metrów ponad bramką, ale koniec końców zrobiła swoje. Zgarnęła trzy punkty, przybliżając się do utrzymania.
Kto wie, być może wszystko ułoży się tak, że ciekawie zapowiadające się spotkanie następnej kolejki – GKS kontra Bytovia Bytów – nie będzie decydował o niczym szczególnym, gdyż katowiczanie już dzisiaj zapewnią sobie ligowy byt. Tak niepewny jeszcze kilkanaście kolejek temu, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w Katowicach dojdzie do sportowej katastrofy. Tymczasem wystarczy, że bytowianie przegrają, a Wigry co najwyżej zremisują. I już – tym sposobem GieKSa zapewni sobie dzisiaj utrzymanie.
No, ale nie ma co gdybać, najważniejsze z perspektywy katowiczan jest dzisiejsze, arcyważne zwycięstwo, które zapewnił David Anon. Nie powiemy, że zwycięstwo wyszarpane z gardła rozwścieczonego, gryzącego trawę rywala, bo – szczerze mówiąc – Warta przypominała drużynę sytą, która bardziej niż na boisko, zwraca uwagę na kalendarz i na to, kiedy dokładnie skończy się sezon. Oczywiście nic dziwnego – poznaniacy na pewno zostaną w lidze, więc to GKS musiał szarpać. Szybko udało się zdobyć bramkę, potem GieKSa stworzyła jeszcze kilka sytuacji, w pamięci mamy przede wszystkim próbę Woźniaka, gdy wrzucał Puchacz, a były zawodnik Zagłębia Lubin oddał zaskakujący strzał z trudnej pozycji.
A Warta? O ile w pierwszej połowie odgryzała się, kreując z dwie czy trzy sytuacje, o tyle po zmianie stron przestała istnieć.
Tym sposobem utrzymanie jest o krok, a Dariusz Dudek okazał się cudotwórcą, który zrobił coś z niczego, przynajmniej według swojej retoryki, bo kilka dni temu ewidentnie odleciał, wypalając: “Kiedy przychodziłem, to mówiono, że jak się utrzymamy, to będzie to cud”.
Czyli cud jest o krok.
Warta – GKS 0:1
0:1 David Anon 30′
Fot. Newspix.pl