Strefa spadkowa Ekstraklasy jest trochę jak dzikie wysypisko śmieci w lesie: niby wszyscy się wstydzimy, niby widząc pomstujemy, narzekamy, ale gdy nikt nie patrzy skwapliwie korzystamy. Dziś emocje godne wywiezienia w środku nocy starego piekarnika zapewni przede wszystkim Śląsk, któremu zła sobota może zapewnić niemal pewne roczne wakacje all inclusive w pierwszej lidze.
KURSY NA EKSTRAKLASĘ W ETOTO: ŚLĄSK 2.20 – REMIS 3.55 – WISŁA PŁOCK 3.40
Na dzień dobry wszystkim zapominaliskim sympatykom dobrego futbolu przypomnijmy tabelę.
Źródło: 90minut.pl
Załóżmy więc, że Śląsk u siebie obejrzy tyły Wisły Płock, a w tym samym czasie Miedź Legnica zwycięży nieprzejednaną jedenastkę Górników z Zabrza. W takim układzie Śląsk będzie tracił cztery punkty do Arki mając dwie kolejki do końca ligowej kopaniny. To już byłoby wiszenie na krawędzi przepaści, trzymając się jedną ręką gałęzi kosodrzewiny, która nigdy nie była gotowa na utrzymanie takiego ciężaru i woli się złamać niż dłużej tak męczyć. Istniałaby wtedy szansa, że hitowe spotkanie z Arką w ostatniej kolejce zmieniłoby się w pozbawiony stawki sparing, ot, okazję by stadion we Wrocławiu wypełnił się wdzięcznymi fanami, którzy mieliby okazję podziękować piłkarzom za pełen wrażeń sezon.
KURSY NA EKSTRAKLASĘ W ETOTO: MIEDŹ 2.75 – REMIS 3.40 – GÓRNIK 2.65
Nie myli się więc Lavicka mówiąc odkrywczo, że Śląsk gra dzisiaj kluczowy mecz.
–
Jeden punkt z Wisłą Kraków to był mały kroczek w górę. W Sosnowcu wygraliśmy, zdobyliśmy trzy oczka i to był już większy krok. Teraz, w starciu z Wisłą Płock, czas na ten największy, najważniejszy. Być może najważniejszy w sezonie. Graliśmy z Wisłą Płock niedawno, więc oba zespoły świetnie się znają. W ostatnim czasie ta drużyna naprawdę dobrze sobie radzi. Dziś mamy dokładną analizę rywala, wspólnie z zawodnikami. Wisła była bardzo blisko wygranej w poprzedniej kolejce. Znamy tę drużynę i chcemy, by tym razem to Śląsk był lepszy. Zawsze dla mnie najważniejsze jest to, co mają robić moi zawodnicy. Oczywiście poczynania przeciwnika też są ważne, ale kluczowa jest nasza postawa i to, by mecz wyglądał tak, jak tego chcemy. Wisła ma dobrych piłkarzy w środku pola, z liderem Furmanem, szybkich skrzydłowych. Pamiętamy nasz mecz z Płocka.
Nie zapomniał też nawiązać do tego, czym żył świat: półfinałów Ligi Mistrzów.
– Półfinały Ligi Mistrzów to był jasny dowód, że nigdy nie można się poddawać – tak jak głosił napis na koszulce Mohameda Salaha, w której dopingował swoich kolegów z Liverpoolu. Te mecze były kwintesencją futbolu, pokazały, że nigdy nic nie wiadomo. Nasi zawodnicy oglądali te spotkania i możemy wziąć coś z nich dla siebie.
Na plus Śląskowi należy zapisać, że ostatnio coś wygrał. 4:2 z Sosnowcem ma swoją wymowę, bo wcześniejszą wygraną wrocławianie zanotowali za Chrztu Polski W MARCU. W kwietniu strzelili całe dwa gole, a tu proszę, nagle cała czwóreczka. Co prawda nie dziwi nas opinia Tomasza Nowaka z Zagłębia, który zauważył w Weszłopolskich, że w szatni sosnowiczan śmiano się:
– Żartowaliśmy, że strzelając dwie bramki możemy liczyć tylko na punkt.
Defensywa Zagłębia Sosnowiec nie obroniłaby nawet pracy magisterskiej na zaocznych studiach w Zduńskiej Woli, więc nie przesadzajmy z tym wyczynem – Sosnowiec straciłby bramkę nawet w meczu pokazowym z zagajnikiem modrzewi. Ale na pewno nie można odebrać Śląskowi tego, że choćby morale powinny skoczyć w górę, co może mieć wpływ. Nie raz widzieliśmy drużyny, które potrzebowały się przełamać by znowu regularnie punktować.
Ich problemem jest to, że Wisła Płock, jak się wydaje, ma po prostu znacznie więcej jakości w zespole. W grupie uwikłanych w grę o utrzymanie są czysto piłkarsko najlepsi, ale tak im się poukładał ten sezon, że wciąż są w bitce o spadek. Inna sprawa, że płocczanie mają ostatnio zadyszkę, a dwa mecze z innymi uwikłanymi – Arka i Miedź – to bolesne straty punktów. Być może ta stawka ich paraliżuje i to kolejny atut Śląska. Natomiast w sezonie zasadniczym wrocławianie nie strzelili Wiśle nawet bramki.
Miedzianka w tym czasie zaprosi do tańca Górnik Zabrze, który jeszcze musi przystemplować utrzymanie. Przewaga jest, kto wie, może i by wystarczyła, ale kto jak kto, oni nie powinni kusić losu. Przyznacie, że to byłoby ironiczne: awans przy mniej niż procencie matematycznych szans, a potem spadek mając szans na efektowny zlot niemal równie wiele. Miedź przeszła wyraźną zmianę, nie gra już tak otwartego futbolu jak tuż po wejściu do ligi, ale traciła wtedy mnóstwo goli – Zagłębie Sosnowiec pokazało, że to kierunek na to, by spaść po ładnych meczach. Miedź z ostatnich siedmiu meczów przegrała tylko jeden i choć zazwyczaj remisuje, sytuacje ma taką, że remisy mogłyby wystarczyć.
Wielkim atutem Śląska na finiszu jest logistyka. Ostatnie trzy kolejki rozgrywane są w ekspresowym tempie, na przestrzeni tygodnia. Piłkarze z kolei mają cały sezon w nogach, jak nigdy ale teraz już wypada uwierzyć, że tu i ówdzie wda się zmęczenie sezonem. To, że Śląsk dziś gra u siebie, we wtorek w Legnicy, a w weekend znowu we Wrocławiu, jest jego niezaprzeczalnym atutem.
Ale jeśli mimo to spadnie zalecamy wszystkim piłkarzom profilaktyczną wyprowadzkę nie tylko z miasta, ale dla bezpieczeństwa z województwa.