Z lekką niecierpliwością i niepokojem wypatrywaliśmy dzisiejszych powołań do kadry na najbliższe mecze z Austrią i Łotwą. Umówmy się – czasy dość przyjemnej nudy, którą od pewnego momentu raczył nas Adam Nawałka minęły bezpowrotnie, jego następca potrafił już jesienią kilka razy dołożyć do pieca. I cóż, trzeba przyznać, że wybory Jerzego Brzęczka znów są dość ciekawe.
Na ich ogłoszenie jak zwykle u aktualnego selekcjonera musieliśmy chwilę poczekać, o ile kiedyś można było nastawiać w telefonie przypomnienie na godzinę 12, o tyle teraz powołania mogą zostać ogłoszone w każdej chwili. Chyba w związku z tym trochę pospieszono się w Górniku Zabrze, bo klub ogłosił zaproszenie na dorosłą kadrę Szymona Żurkowskiego przed oficjalnym komunikatem federacji.
Oczywiście gniewać się za tę dobrą nowinę nie potrafimy. Selekcjoner nie potrafił przejść obojętnie obok dobrej gry 21-letniego pomocnika Górnika Zabrze i zaprosił go do stołu dla dorosłych. Nad tym faktem ubolewać może Czesław Michniewicz, przed którego drużyną młodzieżową fajny turniej, bo Żurkowski to lider jego kadry, ale pamiętajmy, że priorytetem zawsze powinna być pierwsza reprezentacja. No i nikt nie powiedział, że w czerwcu pomocnik nie wróci do młodszych kolegów, w obliczu czego sprawa rozbijać się będzie tylko o utrudnione przygotowania do turnieju. Przy czym mamy nadzieję, że Żurkowski nie jedzie na zgrupowanie, by pogadać z Lewandowskim i zaliczyć wycieczkę.
Podobnie zresztą sprawy mają się z Dawidem Kownackim i Robertem Gumnym, bo te powołania stoją właśnie pod znakiem sięgnięcia po utalentowaną młodzież. I o ile pierwszy w kadrze już był i zdążył poznać nawet smak zdobycia bramki oraz mundialu, o tyle Gumny to nowicjusz. Nawet w porównaniu z Żurkowskim, który był już w szerokiej kadrze na MŚ i miał okazję, by pokazać się na zgrupowaniu u poprzedniego selekcjonera. Oba wybory się bronią, bo Kownacki zdążył błysnąć po przeprowadzce do Bundesligi, a Gumny poradził sobie z problemami zdrowotnymi i wrócił w okolice formy, który pozwalała widzieć w nim najdroższy transfer w historii ekstraklasy. Skoro Paweł Olkowski nie przekonał do siebie Brzęczka jesienią i trochę obniżył loty w Boltonie, nie mamy nic przeciwko, by poszukać kogoś młodszego.
Co poza tym przygotował dla nas Brzęczek?
Na liście oczywiście znalazło się miejsce dla Kuby Błaszczykowskiego, który nie błyszczał po powrocie do ekstraklasy. Mecz z Koroną Kielce, bardzo udany w wykonaniu całej Wisły i jej kapitana, spadł selekcjonerowi z nieba. Jest jakaś podkładka. Napisaliśmy i powiedzieliśmy o tej sprawie już tyle, że chyba nie ma co kolejny raz tego przeżywać. W kadrze znalazło się również miejsce dla Arkadiusza Recy, który w tym roku rozegrał łącznie 23 minuty w trzech spotkaniach Atalanty Bergamo. Powołania na pewno nie oddaliła od niego kontuzja Macieja Rybusa. Cieszyć może natomiast powrót Michała Pazdana, który odbudował swoją formę w Turcji i – po krótkiej przerwie – Karola Linettego. Przeprowadzka do MLS na razie nie odbiła się na Przemysławie Frankowskim, który utrzymał miejsce w kadrze.
Komplet powołań poniżej. Z nimi ruszymy na Wiedeń.
Fot. grafika PZPN, FotoPyK