Reklama

Nowe przepisy – koniec z golami ręką, zmierzch zmian kradnących czas

redakcja

Autor:redakcja

03 marca 2019, 09:57 • 4 min czytania 0 komentarzy

Mówiło się o tym w środowisku już od dłuższego czasu, ale wreszcie plotki stały się rzeczywistością. Na walnym zgromadzeniu Międzynarodowej Rady Piłkarskiej (IFAB) podjęto decyzje o zmianach w przepisach gry w piłkę nożną. Czy teraz skrzydłowi mogą łapać piłkę w ręce i tańczyć lambadę? No, to jeszcze nie ten moment. Ale znów modyfikacji ulegnie przepis o zagraniu piłki ręką. Ponadto zmieni się sposób wznawiania piłki od bramki.

Nowe przepisy – koniec z golami ręką, zmierzch zmian kradnących czas

Od kilku tygodni mówiło się, że IFAB przegłosuje na najbliższym walnym zgromadzeniu zmianę w przepisach dotyczących zagrania piłki ręką. Bild donosił nawet o wprowadzeniu do zasad  specjalny zegar, według którego sędziowie będą uznawali – czy ręką była zbyt wysoko, czy układ ramion znajdował się w akceptowalnej pozycji.

3w756qhighc0.bild_

Ale ostatecznie żaden zegar do przepisów nie wszedł. Modyfikacja dotyczy za to goli strzelonych ręką. Do tej pory sędziowie międzynarodowi dostawali z UEFA wytyczne, by nie uznawać goli strzelonych za pomocą rąk – nawet jeśli „strzelający” nie zagrywał rozmyślnie. Czyli jak ostatnio Igors Tarasovs z meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Od przyszłego sezonu te zalecenia będą osadzone już w przepisach. IFAB nie chce goli strzelanych ręką, ale nie chce też szans bramkowych stwarzanych sobie przez zatrzymanie piłki ramieniem. Czyli – przykładowo – w tym sezonie jeśli ostatni obrońca kopnie napastnika drużyny przeciwnej w dłoń na 20. metrze od bramki, ten popędzi na spotkanie sam na sam z bramkarzem, to sędzia będzie musiał odgwizdać rzut wolny. IFAB odchodzi od wyraźnego nacisku na intencję w zagraniu, by dodać wyjątki, które źle wpływają na wizerunek gry. No bo kto to widział strzelać gola ręką – nawet jeśli przypadkowo.

Od przyszłego sezonu kończymy też z kradnięciem czasu przez zawodników zmienianych. Trenerzy czasami byli perfidni do bólu i w ostatnich sekundach meczu ściągali z boiska piłkarza, który biegał po drugiej stronie boiska. Ten ceremonialnym marszem udawał się ku przeciwległej linii bocznej, pożegnał się z sędzią, z piłkarzami drużyny przeciwnej, wycałował małżonkę bramkarza własnego zespołu, przeżegnał się na wszystkie sposoby i dopiero opuścił plac gry. IFAB zmienia ten przepis – piłkarz zmieniany będzie miał schodzić przez najbliższą linię boczną.

Reklama

Zmienia się też litera prawa w kwestii rzutów karnych, choć zastanawiamy się, czy nie jest to zmienianie martwego przepisu w nieco mniej martwy przepis. O co chodzi? O ten nieszczęsny kontakt stóp bramkarza z linią bramkową przy próbie zatrzymania strzału z „wapna”. W aktualnej wersji przepisów obie stopy golkipera w momencie uderzenie muszą mieć styczność z linią. Pisaliśmy już wielokrotnie, że może ze czterech bramkarzy na świecie broni w pełni zgodnie z tymi zasadami (a jeden ostatnio jest rezerwowym), a reszta – w mniejszym lub większym stopniu – jednak wychodzi przed dozwoloną linię. Teraz IFAB daje im pewne pole manewru – z linią nadal musi być punkt styczny, ale właśnie – jeden, nie dwa. Jedną nogą golkiper może wyskoczyć w przód, druga musi zostać na białej kresce.

Dość ciekawą, choć dla wielu pewnie zaskakującą, będzie zmiana o zmianie sposobu wprowadzania piłki do gry przez bramkarza. Dzisiaj golkiper nie może podać sobie do zawodnika ustawionego w polu karnym – piłka musi opuścić linię szesnastego metra. Od kolejnego sezonu bramkarz (czy też zawodnik wznawiający grę z rzutu od bramki) będzie mógł podać do kolegi ustawionego wewnątrz szesnastki. Widzimy tutaj duży potencjał np. dla zespołów Pepa Guardioli. Taki Ederson wymieniający z Otamendim siedemnaście podań w polu karnym zanim piłka zostanie posłana gdzieś dalej…

Ponadto IFAB wprowadza pomysł testowany w niektórych federacjach/rozgrywkach, który polega na karaniu kartkami zawodników sztabu. Chodzi o to, by napiętnowanie jakiegokolwiek zachowania na ławce miało swój odpowiedni wydźwięk dla publiczności – nie jakieś ostrzeżenia, pitu-pitu, robienie gestu „nożyczek” rękoma, machanie paluszkiem. Od przyszłego sezonu awanturujący się trener dostanie żółtą kartkę, a jeśli się nie uspokoi, to obejrzy czerwony kartonik. Zmiana bardziej kosmetyczna.

Jeśli chodzi o te najważniejsze zmiany – to tyle. IFAB przedstawiła też raport dotyczący VAR-u, który był bardzo szeroko omawiany podczas spotkania. Dostaliśmy kilka ciekawych statystyk – wideoweryfikacja była wykorzystywana w ponad 2000 meczach, skuteczność prawidłowych decyzji po skorzystaniu z nowej technologii wyniosła aż 98,8%, a przeciętny czas wideoweryfikacji wyniósł 55 sekund („czyli zdecydowanie mniej w porównaniu np. z celebracją rzutów wolnych czy wrzutów z autu”).

Cały raport jest dostępny TUTAJ.

fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
0
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

0 komentarzy

Loading...