Reklama

Nasz komentarz: W PSG Syprzak ma większe szanse na grę niż w Barcelonie

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

22 lutego 2019, 16:26 • 4 min czytania 0 komentarzy

Drużyna piłkarzy ręcznych PSG, z którą Kamil Syprzak podpisał właśnie dwuletni kontrakt (obowiązujący od 1.7.2019), ma od dawna dokładnie ten sam cel, co zespół futbolistów – wygrać Ligę Mistrzów. Szczypiorniści, podobnie jak Neymar i spółka, nie potrafią go zrealizować, choć trzeba im przyznać, że w sezonie 2016/17 byli blisko sukcesu. Wówczas w epickim finale okazali się gorsi od Vardaru Skopje (23:24), a tamto spotkanie wspominane jest ze smutkiem w klubie do dziś.

Nasz komentarz: W PSG Syprzak ma większe szanse na grę niż w Barcelonie

W PSG nie brakuje oczywiście wielkich nazwisk, takich jak Thierry Omeyer (najlepszy bramkarz w historii dyscypliny, w czerwcu kończy jednak karierę), Nikola Karabatić (zdaniem wielu piłkarz ręczny wszech czasów), Sander Sagosen (prawdopodobnie najzdolniejszy gracz młodego pokolenia na świecie) czy Mikkel Hansen (fenomenalny lewy rozgrywający). A to tylko kilku z fantastycznych szczypiornistów, jacy na co dzień występują w paryskim klubie. Kamil Syprzak trafi więc do szatni, w której – choć ciężko to sobie wyobrazić – będzie jeszcze więcej gwiazd niż w Barcelonie. Dla Polaka nie powinien to być jednak wielki problem, z dwóch powodów. Po pierwsze nie jest to typ zawodnika, który siedziałby cicho w kącie i bał się odezwać. Nie, „Sypa” to otwarty gość, potrafiący odnaleźć się w każdym miejscu. Po drugie, wejście do nowej drużyny będzie o tyle łatwiejsze, że Kamil zna w niej bardzo dobrze przynajmniej dwóch zawodników – bramkarza Rodrigo Corralesa (grali razem w Wiśle Płock) i rutynowanego obrońcę Virana Morrosa (zakumplowali się w Dumie Katalonii).

Tu rodzi się jednak ważne pytanie: czy Syprzak poradzi sobie w PSG pod kątem czysto sportowym? Pamiętajmy, że przez większość tego sezonu zdecydowanie nie zachwycał, nie brakowało nawet głosów, że był to jego najgorszy czas w klubie od 2015, kiedy trafił do Barcelony. W obecnych rozgrywkach płocczanin często przegrał rywalizację o skład ze znakomitymi Francuzami: Ludovicem Fabregasem i Cedricem Sorhaindo, w efekcie czego w najważniejszych spotkaniach Barcy w Lidze Mistrzów nie otrzymywał zbyt wielu szans. Pomni tego faktu eksperci wietrzyli więc transfer Kamila z klubu po tym sezonie, prawie nikt nie spodziewał się jednak, że „Sypa” zamieni jednego potentata na drugiego. Z tego, że tak się stało, trzeba być zadowolonym, ale po chwili radości należy sobie zadać pytanie: czy Polak wygra w Paryżu rywalizację o siódemkę, czy też będzie, podobnie jak w Dumie Katalonii, jedynie rezerwowym?

Obrotowymi PSG są obecnie Henrik Toft Hansen (kontrakt do 30.6.2020) i Luka Karabatić (30.6.2022). Duńczyk to doświadczony, 33-letni gracz, którego mecze wielokrotnie komentowałem na antenie Sportklubu kiedy występował w HSV Hamburg i Flensburgu Handewitt. Uważam, że Kamil jest w stanie „wysiodłać” go ze składu w ataku, oczywiście pod warunkiem, że nawiąże do swojej życiowej formy.

Drugi kołowy to Luka Karabatić, brat Nikoli. To facet, który całe życie gra we Francji, więc kapitalnie zna tamtejsze realia. W liczbie medali ten gość nakrywa Kamila czapką: dwukrotnie był mistrzem świata, raz mistrzem Europy, poznał też smak olimpijskiego podium (srebro w Rio de Janeiro). Na szczęście różnica pomiędzy oboma panami w ofensywnych umiejętnościach nie jest tak duża, jak w dokonaniach reprezentacji Trójkolorowych i Polaków. 

Reklama

Oczywiście w obronie wygląda to gorzej, tu Polak odstaje zarówno od Francuza, jak i Skandynawa, ale też nie sądzę, by paryżanie tego nie wiedzieli. Kamil został sprowadzony, by głównie grać w ataku i – podkreślam raz jeszcze – z przodu jest w stanie podjąć rywalizację ze wspomnianymi zawodnikami. 

Podsumowując – mimo że PSG ma w mojej opinii mocniejszy skład od Barcelony, to akurat koło paryskiego klubu nie jest tak znakomicie obsadzone, jak to w katalońskiej drużynie. Dlatego też potrafię sobie wyobrazić, że Kamil w nowym zespole będzie grał więcej. Będzie też występował, co ważne, w dużo lepszej lidze. Hiszpańska ASOBAL to obecnie Barcelona i długo, długo nic, francuska ekstraklasa to z kolei w tej chwili numer dwa na świecie, zaraz po Bundeslidze, do której zresztą zbliża się coraz mocniej. Poza paryżanami liczą się tam też takie drużyny, jak Montpellier i Nantes (te ekipy mierzyły się ze sobą w ostatnim finale Champions League!), oraz Nimes i Chambery, prezentujące solidny, europejski poziom.

Jestem tylko ciekaw, czy Syprzak trafi latem do zespołu nadal marzącego o triumfie w Lidze Mistrzów, czy też do drużyny, która właśnie wygrała te rozgrywki pierwszy raz w historii. Na dziś ten sukces jest możliwy – paryżanie prezentują się chyba najlepiej ze wszystkich ekipw stawce. Ich największym rywalem wydaje się być… Barcelona, w której głód wygrania LM również jest wielki – Xavi Pascual i jego chłopcy czekają na ten sukces od 2015 roku.

Syprzak odchodzi z Dumy Katalonii po niezwykłym finale z PSG, w którym przyczynił się do wygranej Hiszpanów nad Francuzami – wyobrażacie sobie, jak niesamowity byłby to scenariusz?!

KAMIL GAPIŃSKI

Fot. Newspix.pl

Reklama

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Liga Mistrzów

Lewandowski zdradził, co powiedział mu Flick. “Lepiej będzie, jak zrobisz to na naszym stadionie”

Arek Dobruchowski
5
Lewandowski zdradził, co powiedział mu Flick. “Lepiej będzie, jak zrobisz to na naszym stadionie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...