Wysoko poprzeczkę kolejnym pierwszoligowcom zawiesiły akademie, które wizytowaliśmy na starcie drugiego sezonu „Ligi od Kuźni”. Po Rakowie Częstochowa odwiedziliśmy bowiem GKS Katowice i znów możemy śmiało powiedzieć, że wielkiej różnicy w zestawieniu z ekstraklasowiczami nie zauważyliśmy.
W Akademii Piłkarskiej Młodej GieKSy zobaczyliśmy wiele podobieństw do Miedzi Legnica. W katowickiej układance bardzo istotną rolę odgrywają bowiem szkoła i bursa.
– Projekt Akademii Piłkarskiej Młodej GieKSy i Szkoły Mistrzostwa Sportowego na poziomie szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego to bardzo ściśle powiązane podmioty. Choćby ze względu na moją osobę. Poszliśmy taką drogą, bo stwierdziliśmy, że to optymalne rozwiązanie, które znacznie ułatwia organizację procesu szkolenia – mówi Marek Oględziński wiceprezes ds. szkolenia Akademii Piłkarskiej Młoda GieKSa i dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Katowicach. Osoba, która oba podmioty całkiem konkretnie i rozsądnie łączy.
Taki stan rzeczy daje GieKSie wiele możliwości. – Wszystkie nasze grupy w szkole podstawowej trenują w tych samych godzinach. W blokach porannych od 8:30 do 10:30 lub w blokach popołudniowych. To umożliwia realizację zajęć zawodnikom z różnych kategorii wiekowych z różnych klas w swojej grupie treningowej, jak również daje szanse na przesuwanie najbardziej uzdolnionych do starszych roczników, w celu podnoszenia im poprzeczki – chwali to rozwiązanie Oględziński.
Grupy licealne ćwiczą z kolei od 11:00 do 13:00, co pozwala, by najlepsi juniorzy, gdy na taki pomysł wpadnie trener Dariusz Dudek, terminowali w pierwszej drużynie. Powołanie do „jedynki” nie koliduje wtedy ze szkołą i planem dnia poszczególnych graczy.
Dyrektor dodaje: – Współpraca akademii ze szkołą pomaga w zakresie planowania i szeroko rozumianej koncepcji łączenia wyczynowego uprawiania sportu przez młodych ludzi z edukacją. Jesteśmy świadomi, że dziś czasy są skonstruowane tak, że nie wystarczy tylko zaoferować kandydatowi na piłkarza tylko jednego obszaru. Staramy się stać twardo na obu nogach – sportowej i edukacyjnej.
SMS Katowice i bursa zlokalizowane są w jednym miejscu. W tej drugiej zamieszkuje 20 zawodników. Graczy z Katowic i okolic dowożą natomiast trzy autobusy. Stworzono trasy takie, by codziennie zebrać po drodze w sumie 120 młodych adeptów futbolu. Którzy dzięki temu bez udziału rodziców mogą dotrzeć na miejsce treningów.
Sportowych aktywności w SMS-ie nie brakuje, bowiem tygodniowo zawodnicy poświęcają na nie aż po 16 godzin. Trzykrotnie zawodnikom aplikowane są więc po dwa treningi dziennie, a na osiem dwugodzinnych bloków składają się jednostki piłkarskie (połowa) i te w postaci treningów motorycznych, akrobatyki, gimnastyki, pływania czy rytmiki. Ostatnie wynikają po części z faktu, że w GieKSie nie chcą swoich wychowanków zanudzić samą piłką.
Oględziński: – Chcemy rozwijać zawodników na czterech podstawowych filarach – technicznym, taktycznym, mentalnym i motorycznym. Każdy jest istotny, ale motoryka to coś, co może zawodnika puścić wyżej lub zablokować na danym etapie rozwoju szkolenia. Wiedząc, jak niestety wygląda kultura fizyczna w naszym kraju, postanowiliśmy wziąć to we własne ręce i na najniższym etapie jeden z treningów poświęcamy na usprawnianie zawodników. Podnosimy ich możliwości sprawnościowe, a zawodnicy, którzy przejdą tę selekcję, znajdują się w SMS-ie, gdzie poddani są bardzo dużym i bardzo różnorodnym obciążeniom z zakresu sprawności ogólnej. Dlatego, oprócz zajęć typowo motorycznych, mamy zajęcia akrobatyki, gimnastyki, rytmiki, pływania czy innych gier zespołowych. Przywiązujemy do tego bardzo dużą uwagę.
Przy szkole podstawowej raz w tygodniu odbywają się też dodatkowe treningi techniki indywidualnej.
– Zajęcia techniki indywidualnej są wplecione w cały cykl przygotowań w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Realizujemy je w grupach roczników 2004-2009. Różnią się one w grupach młodszych i starszych. Nie są to zajęcia dodatkowe, odrębne, ale celem jest raz w tygodniu zrealizować dodatkowy, specjalistyczny trening techniki. Po jednostce dążymy też do tego, by zawodnicy wykonywane ćwiczenie realizowali w domu – tłumaczy Marcin Oślizło, trener techniki w Młodej GieKSie.
Przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu trenerzy roczników tego typu elementy wplatają zawodnikom też w zwykłe zajęcia, w postaci wstawek. Najmłodsze grupy przede wszystkim ćwiczą czucie piłki, elementy panowania nad nią i grę 1×1, w różnych ustawieniach w stosunku do przeciwnika. Realizują także ćwiczenia przygotowawcze do zwodów. Później dochodzą gry 2×1, przyjęcie i podanie piłki, praca jest bardziej zróżnicowana.
Oślizło: – Chodzi o kształtowanie koordynacji, poprawę czucia piłki i pracę ku świadomości zawodnika. By nie tyle był zmuszany do zadań, ale sam chciał aktywnie w tym procesie uczestniczyć. Budujemy jego świadomość.
***
Historia Młodej GieKSy zaczęła się jak w wielu innych ośrodkach. Od bałaganu, który trzeba było posprzątać. Pięć lat temu powstała zatem Fundacja Sportowe Katowice i po dziś dzień odpowiada w stolicy województwa śląskiego za szkolenie. Roczniki, które potrafiły w komplecie uciec do Rozwoju za swoim trenerem to przeszłość. W styczniu 2014 roku dzieci w klubie było 120. Dziś jest ich sześciokrotnie więcej.
– Działamy na zasadzie Fundacji Sportowe Katowice, której fundatorem jest spółka GKS GieKSa Katowice. W strukturze fundacji działa Akademia Piłkarska Młoda GieKSa. Fundacja pełni rolę sponsora szkolenia dzieci i młodzieży z klubu GKS Katowice i z Miasta Katowice – mówi wiceprezes Akademii Piłkarskiej Młoda GieKSa Tomasz Rogalski.
– W akademii jest teraz około 700 zawodników i zawodniczek. Fundacja to nie tylko Młoda GieKSa, bo to fundacja promująca sport w Katowicach. Oprócz działalności stricte piłkarskiej organizujemy też szereg inicjatyw pobocznych: igrzyska przedszkolaków, projekt „Przedszkolaczek – biegam, kiwam, strzelam, skaczę”, piłkarski cross na Bukowej czy biegi przełajowe. Od 1 stycznia pod fundację przeszły hokej, siatkówka i tenis, przez co stała się ona wielosekcyjna. Najwięcej dzieci trenuje jednak pod banderą piłkarskiej Młodej GieKSy – dodaje.
Grupy od U5/U6 do U8/U9 dzielą się na czarne, zielone i żółte. Następnie do etapu U13 w GieKSie istnieją klasy mistrzostwa sportowego i grupy popołudniowe. Poza specyficznym rocznikiem 2006, który jest wyróżniający w skali Polski, a którego zawodnicy pochodzą z różnych części województwa i dojazd do szkoły do łatwych by nie należał, większość graczy z największym potencjałem trafia do SMS-u. Od drużyn trampkarza U14 w strukturach akademii pozostają już same elitarne zespoły przy szkole.
Rogalski: – Oprócz podpisania umów z klubami partnerskimi na terenie Katowic postanowiliśmy działać dwutorowo. Nawet ze względów logistycznych ciężko było, by np. zawodnicy z południa przyjeżdżali na treningi na drugą stronę miasta. Otworzyliśmy więc kilka filii. Staramy się objąć szkoleniem jak największą liczbę dzieci na terenie miasta.
Jak podkreślają w klubie, chodzi tylko o aspekty skautingowe i selekcyjne, bo miesięczna składka w wysokości 70 złotych ledwie bilansuje działanie grup treningowych filii. Ze względu na ograniczenia infrastrukturalne trudno będzie też póki co o nowe grupy. W GieKSie nie chcą więcej niż 700 zawodników, bo nie są im w stanie zapewnić odpowiedniej piłkarskiej bazy.
Z tą jest jeden mankament. Jak w większości górnośląskich klubów, obiekty rozrzucone są po całym mieście. Miejscowa przypadłość.
– Jako akademia korzystamy przede wszystkim z infrastruktury MOSiR-u Katowice, która jak na warunki Polskie jest bardzo bogata. To trzy boiska pełnowymiarowe ze sztuczną trawą, przy nich trzy Orliki i pełne zaplecze szatniowe oraz sanitarne. Do tego dwie hale sportowe pełnowymiarowe, a w okresie zimowym dołożyliśmy do naszej oferty dwa boiska pod balonem w Kopalni Futbolu. Boiska są w niedalekiej odległości od siebie, co nam pomaga. Nasze szkolenie opiera się też o Szkołę Mistrzostwa Sportowego, z której infrastruktury korzystamy – wymienia Rogalski.
I trzeba mu przyznać rację, bo obiekty MOSiR-u są przez GieKSę wynajmowane na preferencyjnych warunkach. GKS to klub miejski i warunki do treningów nie mogą być złe. Boli tylko mała liczba godzin treningowych na boiskach naturalnych, co jednak w niedalekiej przyszłości ma się zmienić.
– Przed nami dalekosiężne plany. Wiosną 2021 roku ma powstać nowy stadion GKS-u. Cieszy nas bardzo to, że włodarze miasta pomyśleli od razu o infrastrukturze okołostadionowej, dzięki czemu powstać ma sześć boisk, w tym boiska naturalne, ze sztuczną trawą i pod balonem oraz hala sportowa. Będzie się to znajdować na terenie Katowic, w bardzo dobrym miejscu, na wylocie autostrady A4. Miejmy nadzieję, że tam za kilka lat przeniesie się nasza akademia i tam będziemy mogli szlifować kolejne talenty.
***
W Katowicach nieźle usystematyzowano już pracę na etapach najmłodszych. W programie szkolenia Młodej GieKSy każdy z nich rozpisany jest na bloki. W zależności od wieku zawodników tygodniowych bloków jest od czterech do sześciu (mówimy o etapie do U12).
Każdy tydzień charakteryzuje się celem piłkarskim, motorycznym i mentalnym. Wiceprezes Oględziński zadbał o to, by były one ze sobą skorelowane. I tak w momencie ataku 1×1 rozwijana jest pewność siebie, przy elementach obrony – koncentracja. W treningu pojawiają się one w postaci pogadanki przed zajęciami.
W programie wynotowano też podstawowe zawartości treningowe – taktyczne i techniczne w ataku 1×1, obronie 1×1 i ataku pozycyjnym (Orlików i Młodzików). Żaki, Orliki, Młodziki – każdy trener zna zagadnienia, których nauczyć musi w danym sezonie swoich podopiecznych.
Oględziński: – Pracujemy w oparciu o swój własny program szkolenia, dostosowany do realiów i możliwości. Nie twierdzimy, że wszystko wiemy najlepiej, ale zespół metodyczny, jaki udało się nam stworzyć w akademii, wypracował w naszej ocenie optymalny program na obecną chwilę. Oczywiście podlega on naszej obserwacji i ewaluacji, ale w skrócie scharakteryzować można go w taki sposób, że do 10. roku życia skupiamy się na periodyzacji technicznej, między 10. a 15. rokiem życia dochodzą już działania grupowe, zespołowe, nie zapominamy przy tym o wyszkoleniu technicznym i nazywamy to periodyzacją techniczno-taktyczną, a od 15. roku życia – stawiamy na typowy trening piłkarski, czyli periodyzację taktyczną.
Dużym problemem dla GieKSy jest tylko jeden trener od przygotowania motorycznego, Arkadiusz Kupczak. Przydało by mu się wsparcie. Podstawową wiedzę z tego zakresu muszą więc posiadać trenerzy poszczególnych zespołów. Na starszych etapach to bardzo złożone zagadnienie i wizytowaliśmy już akademie, w których zajmowały się nim pięcioosobowe sztaby.
Niemniej motorykę każdy z trenerów otrzymuje rozpisaną w formie kilkunastostronicowej prezentacji.
Ze względu na cele, przy Bukowej podzielono ją na dwa, a jakże, bloki. Blok A, czyli przygotowanie ruchowe (zwinność biegowa, rozumiana szeroko) oraz blok B – w którym kluczem jest intensywność.
Cztery „kolorowe” grupy pozwalają natomiast pracować według określonych wysiłków – czerwona to intensywność maksymalna, powyżej 90% HRmax, a coraz mniejsze wymagania mają strefy zielona, żółta i niebieska. Wartości określone w prezentacji pozwalają na przedstawienie różnic w budowie bloków w formie graficznej.
Strefy żółta, zielona i czerwona w dostępnych materiałach dzielą się też środkami treningowymi. Do każdej przypisanych jest po 6-7 przykładów, w jakich realizować można motoryczne założenia podczas zajęć.
Plany starszych grup pod tym kątem są rozpisane bardzo szczegółowo. Mezocykl przygotowawczy w zespole U19 podzielono na przykład na mikrocykle z charakterami obciążenia: podstawowym, uderzeniowym, regeneracyjnym i doprowadzającym. Każdy dzień jest też rozbity pod względem struktury jednostki oraz metod, form i treści do zastosowania. Kontrola realizacji założeń odbywa się poprzez sport testery firmy Polar oraz GPS-y Sonda-Sport.
Wielkim mankamentem w całym funkcjonowaniu akademii GKS-u jest poziom sportowy najlepszych drużyn. Dziś ani trampkarze, ani juniorzy nie występują w ligach centralnych. Zespół rezerw zlikwidowano i dziś odbudowuje się od A klasy. Jest kilka tematów do wyprostowania. A w makroregionie o CLJ-kę wiosną powalczy najstarszy zespół.
– Chcemy powalczyć o Centralną Ligę Juniorów, ale czy to się uda, to czas pokaże. Nie znamy potencjału innych drużyn, mamy umówione sparingi i dopiero wtedy ocenimy szanse w tej lidze – mówi Adrian Napierała, trener drużyny U19, były piłkarz i kapitan GKS-u.
Efekty jego pracy widoczne są po powołaniach do pierwszej drużyny. – Staramy się rozwijać chłopaków, których mamy. Poprzez lata staramy się dostarczać zawodników do pierwszej drużyny. W tamtym roku dwóch zawodników – Michał Szczyrba i Kordian Podstawa – zadebiutowało na poziomie I ligi. Tej zimy najprawdopodobniej z ROW-em Rybnik kontrakt podpisze Szymon Małecki, a Marek Teodorski i Tomasz Skiba zaczęli już treningi z pierwszym zespołem – wspomina.
Napierała to idealny przykład drogi, którą pod kątem personalnym obrano w Katowicach. Oględziński: – To moja wizja, na bazie wieloletnich doświadczeń szkoleniowych. Chciałem połączyć dwa środowiska i staram się tak budować sztaby, by w ważnych dla nas rocznikach jeden z trenerów był mocno wyedukowany pod kątem teorii, a drugi był doskonale przygotowany pod względem praktycznym, na bazie doświadczeń piłkarskich. Dzięki temu pracują u nas tacy byli piłkarze jak Jacek Gorczyca, Adrian Napierała czy Kamil Cholerzyński. Warto podkreślić walor mentalny ich pracy, ponieważ wszyscy trzej to byli kapitanowie pierwszego zespołu.
Napierała: – Dostałem szansę po skończeniu gry na profesjonalnym poziomie, cztery lata temu. Dzięki akademii rozwijam się jako trener, a nasze sztaby skonstruowane są tak, że jest jeden praktyk i jeden teoretyk, którzy się uzupełniają. Na razie zdaje to rolę i idziemy w dobrym kierunku.
Oczkiem w głowie wiceprezesa Młodej GieKSy jest zapewnienie swojej kadrze odpowiednich warunków pracy. Marzy mu się, by szkoleniowcy mogli pracować dla akademii na pełne etaty.
– Możemy powiedzieć, że zdecydowana większość naszych trenerów to trenerzy zawodowi. Coś, czego nigdy w historii GKS-u Katowice nie było. Wszyscy robiliśmy to zawsze w formie pracy dodatkowej, mając swoje inne obowiązki, obciążające nas bardziej niż szkoleniowe cele. Dziś wygląda to zupełnie inaczej, wiodący trenerzy są trenerami zawodowymi, czyli pracują tylko i wyłącznie w SMS na zasadzie umów o pracę i dodatkowo posiadają umowy zlecenia w Fundacji Sportowe Katowice.
Rogalski i Oględziński byli trenerami, a ten drugi jest w GKS-ie od 14 lat, czym bije rekordy klubowych korytarzy. Na ich barkach oparta jest dziś Młoda GieKSa.
Kreatywnych pomysłów wciąż nie brakuje, bo jednym z nich jest np. cykliczny udział w powołanej do życia lidze S9. Katowiczanie grają regularnie ze Stadionem Śląskim Chorzów, Rakowem Częstochowa, GKS-em Tychy, Górnikiem Zabrze, Podbeskidziem Bielsko-Biała, Rekordem Bielsko-Biała, Piastem Gliwice i Rozwojem Katowice. Wysoki poziom przy niewielkim nakładzie sił i nacisku na logistykę.
Młoda GieKSa współpracuje też z AWF-em, z którego trafiają do niej wiodący studenci specjalizacji sportowej, mający za sobą staże w Akademii Młodych Orłów. W akademii chwalą się, że jej przyjacielem jest pracownik AWF-u i Edukator PZPN-u Paweł Grycmann.
Przy Bukowej mocno dbają też o prewencję urazów, choć one się zdarzają. Żeby nie były wielkim problemem, klub posiada umowy z trzema ośrodkami medycznymi. Jeden wykonuje badania kwalifikacyjne do uprawiania sportu, które każdy zawodnik przechodzi. Nie na zasadzie: „odkaszlnij, pokaż gardło, OK, jesteś zdolny do gry”. Każdy przechodzi morfologię krwi, EKG serca. Druga grupa zapewnia konsultacje ortopedyczne i współpracę z fizjoterapeutami. Trzecia natomiast dotyczy przypadków indywidualnych, tych, z którymi wiązane są największe nadzieje. System salveo opiera się na przegrzewaniu tkanek na poziomie komórkowym.
Póki co usługi psychologa i dietetyka są tylko dodatkiem, a i na stołówce katowiczanie nie mają wielkiego wpływu na wyżywienie. Ten detal może być kolejnym szczegółem do poprawki i progresu.
Do tego, by w Katowicach wskoczyć na jeszcze wyższy level. Ekstraklasowy, jak marzy się kibicom GKS-u od 14 lat.
PRZEMYSŁAW MAMCZAK
Wideo: KAROL STĘPNIEWSKI