Reklama

Z kim przestajesz, takim się stajesz. Prawda, panie Burić?

redakcja

Autor:redakcja

16 lutego 2019, 15:39 • 2 min czytania 0 komentarzy

Lech Poznań na początku wiosny wygląda na drużynę totalnie zdołowaną i przybitą, zupełnie bez radości grania w piłkę. Adam Nawałka zapewne zaordynował zimą tak mocne przygotowania, że zawodnicy jeszcze czują je w nogach, ale czy to jedyne wytłumaczenie?

Z kim przestajesz, takim się stajesz. Prawda, panie Burić?

Coraz bardziej skłaniamy się ku tezie, że problem jest tu znacznie głębszy.

No bo tak szczerze: jak wyjaśnić takie scenki, jak ta przy drugim golu Piasta z piątkowego meczu? Jasmin Burić opuszcza światło bramki, nie zatrzymuje piłki, a potem przez TRZY SEKUNDY na leżąco przygląda się, jak jego obrońcy stojący na linii próbują powstrzymać Piotra Parzyszka.

Trzy sekundy! Przecież w piłce to cała wieczność, zwłaszcza w momencie kulminacyjnym akcji. Bardziej klasycznego „pierdolę, nie robię” byśmy nie wymyślili. Burić mógłby trafić na koszulki, które kiedyś były hitem gimnazjalnych korytarzy.

Reklama

Być może gdyby Bośniak wcześniej ruszył dupę, zdołałby zażegnać niebezpieczeństwo. Na pewno znacznie utrudniłby zadanie Jorge Felixowi. Może gospodarze nie podwyższyliby na 2:0 i Lech jeszcze by powalczył. To oczywiście gdybanie, „Kolejorz” najpewniej tak czy siak by przegrał, ale nie można tego stwierdzić z całą pewnością.

Mamy tylko nadzieję, że Buriciowi przyjemnie się leżało, reflektory nie świeciły po oczach, a wiatr za bardzo nie przeszkadzał w oglądaniu meczu. Komfort widza najważniejszy.

Jak się uczyć, to od najlepszych, prawda? Kiedyś Łukasz Trałka z pozycji VIP-a obserwował, jak Ilijan Micanski wjeżdża do bramki po rajdzie przez pół boiska. Przez całe lata nie zaszczepił w kolegach mentalności zwycięzców, więc przynajmniej przekazał im coś innego. Było trałkowanie, jest buriciowanie. Dziedzictwo zachowane.

Fot. newspix.pl

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...