Zenjov z wozu, Pasom lżej?

Norbert Skorzewski

14 lutego 2019, 14:40 • 2 min czytania

Jeżeli mielibyśmy wskazać najsłabszy punkt Cracovii w pierwszej części rundy jesiennej, postawilibyśmy na całą drużynę. Bez wyjątku, w końcu mówimy o wielopoziomowej katastrofie – trzy punkty w pierwszych ośmiu meczach! – której pokłosiem było dno ligowej tabeli.

Zenjov z wozu, Pasom lżej?
Reklama

Jeżeli mielibyśmy wskazać najsłabszy punkt Cracovii w drugiej części rundy jesiennej (ale nie tylko), postawilibyśmy na obsadę skrzydeł. Z jednym wyjątkiem, Mateuszem Wdowiakiem. O ile „Pasy” wróciły na właściwe tory – cztery ostatnie jesienne mecze to cztery zwycięstwa, zimowanie na dziewiątej pozycji – o tyle na skrzydłach panowała bryndza. Sergei Zenjov, z którym w środę się pożegnano, był jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy. 

Samo to, że najmocniejszym punktem okazał się Wdowiak musiało działać na wyobraźnię. Kto nie grał po przeciwnej stronie, ten zawodził. A po przeciwnej stronie grali między innymi Zenjov, Culina, Serderow (odeszli), Strózik i Rapa, który prezentował się najbardziej solidnie, ale jest jednak prawym obrońcą. Stąd trudno dziwić się działaczom Pasów, że zimą dokonano wzmocnień. Do Cracovii trafili Cecarić i Hanca, a drugi – trzy ostatnie lata w Dinamie Bukareszt, gdzie był czołową postacią – zdążył już strzelić gola i wyróżnić się w meczu z Piastem.

Reklama

Jakkolwiek spojrzeć, wydaje się, że skrzydła Cracovii zostały wzmocnione, więc nikt po odchodzących płakał nie będzie, mimo że przede wszystkim po Zenjovie obiecywano sobie sporo. Do Polski przychodził gość ograny, z doświadczeniem, a okazał się kolejnym szrotem, jakiego w naszej lidze wiele.

Sezon 17/18? 27 meczów, 3 gole, 2 asysty, 0 kluczowych podań. Nota Weszło: 4,09.

Obecne rozgrywki? 12 meczów, 1 gol, 0 asyst, 1 kluczowe podania. Nota Weszło: 3,50.

Zjazd widoczny gołym okiem, zjazd tak duży, że na dwanaście prób tylko trzy razy osiągnął notę wyjściową albo wyższą. Poza tym – same dwójki, trójki i czwórki.

Gdy grał, był jednym z głównych hamulcowych Cracovii. Gdy przestał grać, „Pasy” wygrały pięć meczów z rzędu.

Przypadek?

4

Transfermarkt.de

O jego odejściu, które we wtorek stało się faktem, mówiło się już od dłuższego czasu. Na początku roku Estończyk został przesunięty do drużyny rezerw, a teraz się z Cracovią pożegnał. I, jak przypuszczamy, nikt po nim płakać nie będzie.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama