Reklama

Szymon Żurkowski piłkarzem Fiorentiny. Układ idealny dla każdej strony

redakcja

Autor:redakcja

28 stycznia 2019, 16:18 • 4 min czytania 0 komentarzy

Szymon Żurkowski bez problemu przeszedł badania medyczne i podpisał dziś kontrakt z Fiorentiną. Do nowego klubu zawita jednak dopiero w lipcu, a sezon dokończy w Górniku Zabrze, który razem z bonusami zarobi na nim ponad 4 mln euro. Wszystko zatem potoczyło się według scenariusza nakreślonego przez nas kilka dni temu.

Szymon Żurkowski piłkarzem Fiorentiny. Układ idealny dla każdej strony

Wydaje się, że transfer ten jest optymalnym ruchem dla każdej ze stron. Dlaczego?

Górnik nie traci od razu kluczowego zawodnika i będzie mógł na niego liczyć w kontekście walki o utrzymanie, a tak czy siak dobrze na nim zarobi. Piłkarz ma zapewnione regularne granie – o ile oczywiście ominą go problemy zdrowotne – co powinno dać mu optymalną formę podczas Euro U-21. Dostaje też sporo czasu, żeby przygotować się do wyjazdu i nauczyć przynajmniej podstaw języka włoskiego, na czym siłą rzeczy skorzysta również Fiorentina.

 – Chciałem dokończyć sezon w Górniku i pomóc drużynie wykaraskać się z trudnej sytuacji. Nie potrafiłbym zostawić drużyny, która mnie teraz potrzebuje. Taki po prostu już jestem. Menadżer o tym wiedział, dlatego zrobiliśmy tak, że zmienię klub dopiero latem – dopiero co tłumaczył „Zupa” na antenie Weszło FM.

Reklama
Fot. ACF Fiorentina/@acffiorentina

Niektórzy mogą kręcić nosem, że piłkarz wyjaśnia swoją przyszłość już teraz, że być może latem jego wartość jeszcze by wzrosła po udanym występie na młodzieżowym EURO. Trzeba mieć jednak na uwadze dwie rzeczy. Po pierwsze – po sezonie kontrakt Żurkowskiego obowiązywałby już tylko przez rok, a on nie miał zamiaru podpisywać nowego. Po drugie – mimo wszystko trudno zakładać, aby Górnik mógł już znacząco zwiększyć zysk z transferu. Warto przypomnieć, co w tym kontekście mówił nam niedawno Tomasz Suwary – agent Sebastiana Walukiewicza, który również z półrocznym wyprzedzeniem zamienia Polskę na Włochy. – Nie płaci się za liczbę występów w Ekstraklasie, bo wiemy, jaka jest nasza liga. Kwotę transferu winduje jakość piłkarza na daną chwilę i potencjał do podnoszenia tej jakości. Prawda jest taka, że Sebastian będąc w Ekstraklasie za dużo swojej jakości już nie podniesie. To samo dotyczy kwoty transferowej, którą uzyskaliśmy. Ona mogłaby się zwiększyć tylko wtedy, gdyby zaczął występować w pierwszej reprezentacji lub – co właśnie się stało – trafił do silniejszej ligi. Mówię o tym, bo u nas niektórzy zaczęli dywagować „a dlaczego transfer już teraz, zagrałby na młodzieżowym mundialu, to jego wartość byłaby jeszcze większa”. No właśnie trudno byłoby jeszcze podbić stawkę.

To wszystko można podpiąć także pod ten przypadek. Może Żurkowski odszedłby za kilkaset tysięcy euro więcej (a może nie), ale nie byłoby tutaj znaczącej różnicy. Podobnie nie wydaje się, by zostając w Ekstraklasie mógł już znacząco podnieść swój piłkarski poziom. Prędzej doznałby w końcu poważnej kontuzji po jakimś rzeźnickim faulu.

Żurkowski będzie szóstym piłkarzem z naszego kraju, który zawita do Florencji. Dotychczas w miarę zadowolony może być tylko Artur Boruc, który w ciągu dwóch lat rozegrał 62 mecze w Serie A. Jakub Błaszczykowski spędził tam sezon 2015/16 na wypożyczeniu z Borussii Dortmund. Pewne miejsce w składzie miał na samym początku. Później doznał kontuzji i w dalszej fazie częściej nie grał niż grał, ale jednak uzbierał łącznie 20 spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył cztery asysty. Wystarczyło, żeby być w formie podczas Euro 2016. Rafał Wolski przez półtora roku zagrał 16 razy, na pamiątkę zostanie mu ligowy gol z Atalantą. Bartłomiej Drągowski został kupiony latem 2016 i do dziś ma raptem siedem występów w Serie A, co zapewne zaraz zmieni się po odejściu na wypożyczenie do Empoli. Adam Chrzanowski grał jedynie w Primaverze i dość szybko wrócił do kraju. Tej zimy Lechia Gdańsk wysłała go po naukę do Wigier Suwałki.

Można jednak zakładać, że w przypadku Żurkowskiego będzie dobrze. „Viola” od dawna miała go na celowniku, ofertę składała już rok wcześniej i jest w pełni przekonana do jego potencjału. – Łatwiej przejść do klubu, który interesował się tobą dłuższy czas. Poza tym menadżer już wcześniej analizował drużyny, do których mógłbym trafić. Uważa, że Fiorentina jest dobrym wyborem, a ja mu ufam i podzielam jego zdanie. Wydaje mi się, że w tym klubie będę mógł rozwinąć skrzydła – przyznawał Żurkowski we wspomnianej rozmowie z Weszło FM.

Aktualnie Fiorentina wydaje się klubem idealnie skrojonym dla „Zupy”, nie za słabym i nie za mocnym. W dwóch poprzednich sezonach zajmowała ósme miejsce, teraz zajmuje dziewiąte i walczy o Ligę Europy. Ba, przy sprzyjających okolicznościach może jeszcze zaatakować czwartą lokatę, oznaczającą Ligę Mistrzów. Aktualnie zajmuje ją Milan.

Jeśli tylko zdrowie chłopakowi dopisze, istnieje duże prawdopodobieństwo, że za kilka miesięcy będziemy mieli jeszcze jeden powód, żeby uważnie śledzić włoską ekstraklasę.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

1 liga

Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Szymon Piórek
0
Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...