Krzysztof Piątek w Milanie – jeszcze rok temu nikt nie wyobrażał sobie nawet łączenia Polaka z tak wielkim klubem, ale ten transfer prawdopodobnie za chwilę stanie się faktem. Wobec tego warto pochylić się nad tym jak może się wpasować w układankę Gennaro Gattuso. A co wiemy o Milanie? Że ponownie Rossoneri oglądają nie tylko plecy Juventusu, ale i sąsiada zza miedzy. Że mają świetnego napastnika (który zaraz odejdzie), przeciętną pomoc, niezłą obronę i bardzo dobrego bramkarza (a nawet dwóch). I że to klub, który się odbudowuje.
Milan za kadencji Gattuso najczęściej gra w ustawieniu 4-3-3. W tej formacji boczni pomocnicy pełnią rolę tzw. inverted wingers, czyli odwróconych skrzydłowych. Znaczy to tyle, że Suso i Hakan Calhanoglu, bo to oni najczęściej występują na tych pozycjach, łamią akcje do środka i szukają dograń lub strzałów. W kwestii rozgrywania wyróżnia się przede wszystkim Hiszpan, który wykonuje najwięcej kluczowych podań na mecz w całej lidze (3,1). Równać się z nim może jedynie Alejandro Gomez z Atalanty, natomiast cała elita play-makerów z Serie A jest daleko za tą dwójką. Suso potrafi też kapitalnie uderzyć z dystansu i próbuje tych uderzeń nader często – pod względem oddawanych strzałów jest trzynastym piłkarzem w lidze. Turek też słynie z tego, że potrafi (a nie tylko lubi) uderzyć, natomiast częstym zarzutem pod adresem tych zawodników jest fakt, że zbyt często silą się na kosmiczne bomby z 30. metrów, zamiast zachować się altruistycznie i dograć piłkę do napastnika.
– Higuain w formie to bestia – mówił o najlepszym strzelcu Milanu Fabio Capello. Jednak nawet ta bestia musi dostawać podania, a Argentyńczyk często-gęsto był odcięty od gry. Wymowne są statystyki strzałów ekipy z Mediolanu – aż 50% uderzeń oddają oni zza pola karnego (drugi wynik w lidze), jedynie Udinese strzela rzadziej z pola karnego, a strzałów z pola bramkowego Milan oddaje ledwie 4% (najmniej w Serie A) Nie ma jednak wątpliwości, że jeśli Piątek będzie chciał dostawać podania, to warto byłoby mu się zakumplować właśnie z Suso. Na dziś to najaktywniejszy ofensywny zawodnik w talii Gattuso – dryblujący, biorąc na siebie ciężar gry, wchodzący w pojedynki z rywalami.
W linii pomocy takich indywidualności już nie ma. Są biegacze i walczaki, którym nie można odmówić zapieprzania, ale już kreatywności brakuje im ewidentnie. Stąd zdziwienie kibiców Milanu, że klub wydał duże pieniądze na snajpera, a nie planuje żadnych wzmocnień do środka pola. A tutaj w skali Europy ekipa z Mediolanu ma po prostu piłkarzy przeciętnych. Kessie wciąż może się rozwinąć, bo to zawodnik 22-letni, natomiast trudno spodziewać się po nim, że będzie ciągnął grę zespołu.. Częściej od niego w tym sezonie grali tylko Donnaruma i Suso, a on jako pomocnik zaliczył ledwie jedną asystę (Suso osiem, Calhanoglu trzy). I tego najbardziej brakuje dziś ekipie Gattuso – rozegrania piłki, regulacji tempa gry, ale i polotu, fantazji oraz kreatywności. Bonnaventura? Nie ta klasa. Biglia? Jeden z najlepszych biegaczy w lidze, ale tu jeszcze trzeba kopać piłkę. Bakayoko? To defensywna skała, gość od czarnej roboty, świetny w odbiorze i silny, ale nie będzie posyłał przerzutów na 40 metrów za plecy obrońców.
W kontekście braku lidera nadzieją na zmiany jest Lucas Paqueta, za którego Milan zapłacił 35 milinów euro. Wychowanek Flamengo ma potencjał, żeby wedrzeć się do Serie A przebojem. Na razie zdążył zadebiutować w Pucharze Włoch z Sampdorią.
A Milan ostatnio na rynku transferowym działa ze zmiennym szczęściem. W poprzednim sezonie na transfery wydał blisko 160 milionów, ale znaczna część tej kasy spłonęła w kominku. 25 milionów za rezerwowego Castillejo, 22 miliony za odpalonego pospiesznie Kalinicia, 35 milionów za Caldarę, który stracił całą jesień na leczeniu kontuzji, a taki sprowadzony za darmo Strinić ma problemy z sercem i nie gra wcale.
Ale to jednak nadal Milan. Wielka marka. Choć oczywiście Rossoneri walczą ze swoimi problemami, także tymi natury finansowej, bo latem nie było jasne, czy zespół wystartuje w ogóle w europejskich pucharach. Powodem były nieprawidłowości w raportach Finansowego Fair Play. Milan ostatecznie w Lidze Europy zagrał, ale może lepiej, gdyby UEFA zawiesiła go jeszcze przed fazą grupową. W LE skompromitował się totalnie i na minuty przed końcem meczu stracił awans kosztem Olympiakosu
Ale nie zadaliśmy jeszcze najważniejszego pytania – z kim o skład będzie walczył Krzysiek, jeśli ten transfer zostanie dopięty? Tutaj kwestie są dwie – pytacie biorąc pod uwagę, że Higuain odejdzie czy też nie? Bo Argentyńczyk sam miał poprosić o zgodę o transfer – powrót z wypożyczenia do Juventusu i natychmiastowe odejście. Prawdopodobnie do Chelsea, co wywoła szereg ruchów na rynku transferowym. Jeśli Higuain opuści Milan – a wszystko wskazuje na ten wariant – to Polak będzie miał utorowaną drogę. Jego najpoważniejszym rywalem do gry w wyjściowej jedenastce będzie bowiem Patrick Cutrone, nadzieja włoskiej piłki na przedłużenie pięknych tradycji „dziewiątek”. 21-latek zagra najpewniej przeciwko nam na Euro U-21 w przyszłym roku. Dzisiaj Cutrone ma 70 meczów w Milanie i 27 goli na koncie. Czy Piątek jest na dziś piłkarzem lepszym? Liczby w tym sezonie Serie A mówią, że tak.
A jeśli jednak Higauin by został? Cóż, to zdecydowanie gorszy scenariusz dla Piątka. Oczywiście widzimy zalety takiego ruchu – Polak mógłby uczyć się od bardziej doświadczonego piłkarza, podpatrywać go na treningach, pobierać cenne rady. Natomiast nie po to Polak idzie za bimbaliony do Milanu, by być jednym z gości do rotacji. Piątek powinien dopingować teraz Argentyńczyka i jego świtę w rychłym doprowadzeniu do odejścia. – Widzę na co dzień, że jest zadowolony, udziela się w szatni. Zobaczymy co się stanie. Gdyby to zależało tylko ode mnie, zaprosiłbym go do siebie do domu, zamknąłbym go w pokoju i co dwie-trzy godziny wrzucał mu tam jedzenie. Niestety, nie mogę tego zrobić – mówi o Argentyńczyku sam trener Milanu.
No i wisienka na torcie, której nazwisko już kilkukrotnie tutaj padło. Gennaro Gattuso, szaleniec, początkujący i popełniający błędy trener. Czy oglądając Milan widzimy jakiś geniusz taktyczny, rewolucję w świecie futbolu? Nie. Czy widzimy myśliciela przy linii w typie Pepa Guardiolu? No, nie bardzo. Widzimy koktajl Mołotowa wrzucony do ciała krępego brodacza, który rzeźbi z tego, co ma. Wpływ trenera na zespół objawia się w pewnym sensie w tym, że pomocnicy Rossonerich należą do czołówki najbardziej wydolnych piłkarzy w lidze. Natomiast pod jego adresem pada mnóstwo zarzutów – że nie jest elastyczny taktycznie, że ma swoich pupilków, że w Milanie brakuje schematów rozegrania akcji. Nie jest to raczej gość, który przejmie schedę po tuzach włoskiej trenerki. Ale, wiadomo, legenda klubu…
Higuain tackling Gattuso.
Gattuso tackling his defender.
You don’t mess with Rino, even today pic.twitter.com/2ipz8XBeHI— Tancredi Palmeri (@tancredipalmeri) 14 stycznia 2019
Zatem gdzie prawdopodobnie trafi Krzysiek? Do klubu z wielką marką, ale i swoimi problemami. Do zespołu, w której jest szalony trener, ale dość kiepski taktyk. Do szatni, w której nie ma potężnych nazwisk, ale i jest kilku zawodników, którzy mogą czasem posłać mu piłkę, o jakiej w Genui mógł tylko pomarzyć. Tak czy siak Piątek zalicza gigantyczny awans sportowy, ale i marketingowy. Spokojny awans sportowy – przejście o szczebel wyżej, ale bez porywania się na Real Madryt. To też Milan odbudowujący się – ostatnio w Lidze Mistrzów grał w sezonie 2013/14, dziś zajmuje szóste miejsce i walczy o to, by znów znaleźć się w Champions League. Podium? Scenariusz raczej trudny do realizacji. Do trzeciego Interu tracą już osiem punktów. Zresztą na podium Serie A Milan nie był od sześciu lat. Ale bogaty właściciel i relatywnie młoda kadra pozwalają twierdzić, że Piątek zaraz wejdzie do pociągu, który powoli się rozpędza.