Choć w kalendarzu ostatni dzień 2018 roku, to dla najlepszych tenisistów świata już się zaczął sezon 2019. Trwają rozgrzewkowe turnieje, a lada dzień ruszy wielkoszlemowy Australian Open. Dla nas to będzie pierwszy od lat sezon bez Agnieszki Radwańskiej, czyli bez polskiej zawodniczki w światowej czołówce. Ale także – pierwszy dorosły w wykonaniu Igi Świątek, która ma iść w ślady gwiazdy z Krakowa. Czy pójdzie? I jak spiszą się inni Polacy? Czy dobijający czterdziestki Federer wciąż będzie zachwycał i wygrywał? Oddaliśmy głos tenisowym ekspertom, nie tylko z Polski.
Do tej pory od lat wszelkie przedsezonowe ankiety, dotyczące tenisa, zaczynały się od pytania: czy Agnieszka Radwańska wygra Wimbledon/ wygra Wielkiego Szlema/ awansuje na 1. miejsce w rankingu/ pokona Serenę Williams i tak dalej, niepotrzebne skreślić. Już wiemy, że skreślić można wszystkie, bo była finalistka Wimbledonu zawiesiła rakietę na kołku i udała się na długie, w pełni zasłużone wakacje.
Jaki to więc będzie sezon dla biało-czerwonych? Jak odnaleźć się w sytuacji, gdy najwyżej notowany reprezentant/reprezentantka naszego kraju zamiast 3., czy 5. miejsca na świecie zajmuje 81.? Słowem: jak żyć, będąc polskim kibicem tenisa? Zapytaliśmy o to grono tenisowych ekspertów, którzy przekonują, że – mimo wszystko – są powody do optymizmu. Radwańskiej – owszem – nie ma. Ale jest solidna Magda Linette, do bram wielkiego tenisa dobija się młodziutka Iga Świątek (mistrzyni juniorskiego Wimbledonu), o swoją szansę walczy także 21-letnia Magdalena Fręch (#160 WTA). Jej rówieśnik Hubert Hurkacz już wbił się do pierwszej setki rankingu ATP (#86) i mierzy znacznie wyżej, a rok starszy Kamil Majchrzak także nie rezygnuje z marzeń o profesjonalnej karierze na najwyższym poziomie. Obok młodych niczym profesor wygląda Łukasz Kubot, wielkoszlemowy mistrz debla, niedawno numer 1 na świecie w grze podwójnej (dziś numer 9). On z kolei celuje w powtórkę z rozrywki i drugie w karierze zwycięstwo w Australian Open.
Nasi eksperci to:
- Joanna Sakowicz, była tenisistka i komentatorka TVP Sport
- Adam Molenda, trener juniora Piotra Pawlaka, współpracujący z Łukaszem Kubotem
- Klaudia Jans – Ignacik, była tenisistka i komentatorka Eurosportu
- Adam Romer, redaktor naczelny miesięcznika Tenisklub
A nasze pytania są następujące:
1. Czy Hubert Hurkacz wejdzie do Top 50?
Adam Molenda: Jak najbardziej, ale raczej dopiero pod koniec sezonu. Najważniejsze jest jednak to, że jak już tam wejdzie, to zadomowi się w czołówce na długie lata.
Joanna Sakowicz: Hubert ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby być w top 50 rankingu. I nie jest to żadna kurtuazja z mojej strony, tylko realna ocena jego szans. Czy tak się jednak stanie? To będzie zależeć od wielu czynników, które na przestrzeni sezonu mogą, albo nie, zgrać się w odpowiednim momencie. Oby się zgrały!
Adam Romer: Wejdzie. Jest już na to gotowy, wystarczająco solidny, gotowy mentalnie. Ma dobry serwis, forhend i właściwych ludzi w swoim otoczeniu. To powinno wystarczyć. Hubert ma spokojną głowę i na tyle wysoki ranking, że nie będzie się musiał denerwować. Jeśli nie wydarzy się jakaś katastrofa, to będzie miał zagwarantowane starty w Wielkich Szlemach bez eliminacji. Jeden dobry występ może dać mu awans do pięćdziesiątki, a nawet sporo wyżej. Jednak póki co, Top 50 to dobry cel na 2019 rok.
Klaudia Jans-Ignacik: Wejdzie. Spodziewam się, że uda mu się zrealizować ten cel po dobrym Wimbledonie w jego wykonaniu.
2. Czy Łukasz Kubot znów wygra turniej wielkoszlemowy?
Adam Molenda: Jeśli będzie kontynuował grę z Marcelo Melo, to będą na to duże szanse, zwłaszcza na Wimbledonie i US Open. Znakomity sezon 2017 będzie dosyć ciężko powtórzyć, ale z drugiej strony, obaj grają na dużej pewności, bo doskonale się znają i sobie ufają. Dlatego jak najbardziej mają szansę na to, by znów wygrać turniej wielkoszlemowy, oczywiście pod warunkiem, że będą ich omijać kontuzje.
Joanna Sakowicz: Nie jestem wróżbitą Maciejem, a bycie ekspertem nie polega na przepowiadaniu przyszłości, a jedynie na trafnych analizach danych sytuacji i wytłumaczeniu dlaczego na coś są większe szanse, a na coś innego mniejsze. Nie podejmuję się typować szans Łukasza.
Adam Romer: Nie mam pojęcia, niestety. Łukasz z Marcelo Melo tworzy świetną parę, jedną z najlepszych na świecie i każdy musi się z nimi liczyć. Problem w tym, że konkurencja jest bardzo silna, o wygraną w Wielkim Szlemie nie będzie łatwo, tym bardziej, że kilka mocnych duetów wróci do gry w 2019 roku. Trudno powiedzieć, jak na ich tle wypadną Kubot i Melo.
Klaudia Jans-Ignacik: Ja w nich wierzę! Łukasz wie, że jest w stanie wygrać kolejnego Szlema, ja stawiam na US Open.
3. Czy Jerzy Janowicz wróci do gry?
Adam Molenda: Nie.
Joanna Sakowicz: Myślę, że wróci. Zmotywują go do tego dobre wyniki Huberta Hurkacza. Przecież nie tak dawno temu on był na jego miejscu, a nawet wyżej. Znając ambicję Jerzego, jestem pewna, że nie odpuści liderowania w polskim tenisie bez jeszcze jednej próby reaktywacji.
Adam Romer: Nie odpowiem wprost. Ja mu oczywiście tego życzę, ale w dzisiejszych realiach to będzie bardzo trudne. Na dziś Jerzy Janowicz ma zero punktów rankingowych. Gdyby postanowił wrócić do gry, musiałby zaczynać od samego dołu, od najmniejszych turniejów, może jedynie licząc na dziką kartę do którejś z polskich imprez. Dlatego nie wiem, czy jeszcze go zobaczymy w poważnej grze.
Klaudia Jans-Ignacik: Wróci. Myślę, że Jurek, jako młody tata dostanie dodatkowej motywacji i wróci silniejszy.
4. Na co stać Igę Świątek?
Adam Molenda: Na bardzo, bardzo dużo. Myślę, że już na koniec roku będzie w pierwszej setce rankingu, albo bardzo blisko. Ten sezon to będzie dla niej czas zbierania doświadczenia w cyklu WTA, spodziewam się różnych występów, bardziej i mniej udanych. Ale zdecydowanie, Iga ma papiery na to, żeby być topową tenisistką świata.
Joanna Sakowicz: Jeśli chodzi o cykl WTA, to ja szczególnie będę się przyglądać Osace i Sabalence, które w tym roku mocno zaznaczyły swoją obecność w czołówce stylem gry i szybkością awansów w rankingu. Ciekawa jestem też, czy Svitolina pójdzie za ciosem i sukces z Singapuru otworzy jej bramę do lepszych rezultatów w Wielkim Szlemie. Radzę obserwować także inne Ukrainki: Kostiuk i Yastremską. A jeśli chodzi o Igę Świątek, to życzę jej w tym roku co najmniej awansu do pierwszej setki rankingu i mam nadzieję, że tak się stanie.
Adam Romer: Celem na ten sezon dla Igi Świątek będzie awans do czołowej setki rankingu. Ja uważam, że nie chodzi nawet o samo przebicie się do setki, ale o ugruntowanie tam swojej pozycji. Igę oczywiście stać na to, żeby skończyć sezon w okolicach 70., może 60. miejsca na świecie. Oczywiście, wszystko będzie zależeć od tego, jak odnajdzie się w dorosłym tenisie, w meczach z rywalkami ze wspomnianej setki. Oby jak najlepiej.
Klaudia Jans-Ignacik: Na miejsce w pierwszej pięćdziesiątce rankingu na koniec sezonu. Może nie nastąpi to na początku sezonu, bo potrzebuje przetarcia i potwierdzenia swoich umiejętności na wyższym szczeblu. Ale zdecydowanie, możliwości ma bardzo duże.
5. Kto będzie liderem rankingu ATP na koniec roku 2019?
Adam Molenda: Novak Djoković. Na podium widzę także Alexandra Zvereva i Rafę Nadala.
Joanna Sakowicz: Znów największe szanse ma wróżbita Maciej. W dyscyplinie, w której sezon trwa ponad 10 miesięcy i gdzie na najwyższym poziomie rywalizuje kilkadziesiąt osób, takie typowanie jest po prostu nierealne. Ileż to już razy byliśmy świadkami spektakularnych wystrzałów formy w trakcie sezonu i równie spektakularnych upadków oraz sinusoidalnych dyspozycji na przestrzeni całego roku?
Adam Romer: Alexander Zverev. Idzie młodość, czas na zmianę pokoleniową. Myślę, że oglądamy schyłek wielkiego Rogera Federera. Już w tym sezonie widać było zmęczenie, zwłaszcza w dłuższych meczach. Szwajcarowi nie zależy na wygranych w małych turniejach, tylko w Wielkich Szlemach. A tam gra się do trzech wygranych setów, trzeba się liczyć z pięciosetówkami. To Federerowi nie służy, choć każdemu życzę takiej formy tuż przed czterdziestką.
Klaudia Jans-Ignacik: Nie przewiduję zmiany na tronie: Novak Djoković potwierdzi swoją wielkość także w 2019 roku.
6. Która Polka będzie najwyżej notowana na koniec roku?
Adam Molenda: Iga Świątek. Za nią bez zmian: Magda Linette i Magda Fręch.
Joanna Sakowicz: Podobnie, jak w poprzednim pytaniu: nie podejmuję się typować. Wszystkim życzę jak najlepiej, oby cała trójka była jak najwyżej.
Adam Romer: Magda Linette. Myślę, że będzie próbowała utrzymać obecny stan rzeczy i zachować miejsce w okolicach 70. na świecie. Może uda jej się skoczyć o 10-15 pozycji, wszystko więcej będę traktował jako niespodziankę. Na koniec sezonu widzę więc Magdę w okolicach siódmej dziesiątki, a niedaleko za nią Igę Świątek. Magda Fręch będzie miała znacznie trudniej.
Klaudia Jans-Ignacik: Muszę być konsekwentna. Skoro typuję, że Igę Świątek stać na miejsce w pierwszej pięćdziesiątce rankingu, to powiem, że właśnie ona zakończy sezon najwyżej z naszych reprezentantek. Musi tylko w to uwierzyć.
7. Czy zobaczymy kogoś z Polski w 4. rundzie singla na Wielkim Szlemie?
Adam Molenda: Obawiam się, że niestety, tylko w deblu. W singlu może nas czekać trudny rok, bez większych sukcesów w turniejach wielkoszlemowych. Ale za to czuję, że już w 2020 roku Hubert Hurkacz poszaleje! Skoro mowa o dalszych rundach, to mój podopieczny Piotrek Pawlak ma duże szanse na swiertn wyniki w 2019 w juniorskich Szlemach, a w 2020 będzie walczył o zwycięstwa.
Joanna Sakowicz: Nie odkryję Ameryki. Szansę oczywiście są, gdybym miała typować, kto w 2019 roku pierwszy dojdzie do 4. rundy, to bym postawiła na Magdę Linette, albo Huberta Hurkacza. Iga w tym sezonie chyba jeszcze nie, ale… obym się myliła!
Adam Romer: Huberta Hurkacza. Oczywiście, nie będzie to łatwe zadanie, ale jeśli ktoś ma o to powalczyć, to właśnie on. Może się zresztą okazać, że ta przepowiednia spełni się już niedługo, bo jeśli gdzieś ma mieć na to szanse, to na twardych kortach, czyli albo w Nowym Jorku, albo już w styczniu w Australii. W Paryżu będzie miał ciężko, trawiaste korty Wimbledonu to także nie do końca jego bajka. Jeśli chodzi o kobiety, to trochę brakuje armat. Gdybym jednak musiał na którąś z Polek postawić, to prędzej na Igę Świątek niż na Magdę Linette. Ale to jednak chyba trochę za wcześnie.
Klaudia Jans-Ignacik: Niestety, nie spodziewam się tego. Stawiam na to, że w tym sezonie szczytem osiągnięć dla Igi Świątek, Magdy Linette i Huberta Hurkacza będzie trzecia runda.
JAN CIOSEK
foto: newspix.pl