To tak prestiżowy plebiscyt, że prawie zapomnieliśmy ogłosić, kto tym razem go wygrał! Już po raz szósty poprosiliśmy was, byście wskazali najbardziej spektakularne, najfajniejsze czy po prostu najbardziej charakterystyczne dla ekstraklasy zagranie w zakończonej przed chwilą rundzie, a wy całkiem ochoczo przebrnęliście przez dziesięć kandydatur, wyciągnęliście paluchy i rzuciliście: tak, to jest to!
Rywalizacja była całkiem wyrównana, na prowadzenie wychodzili różni zawodnicy. Nie brakowało sugestii, że niektórzy za samo nazwisko, ale w obliczu tego, kto wygrał odrzucamy te spekulacje. Dobra, konkrety.
Zaszczytne trzecie miejsce przypadło Adamowi Dźwigale, który przez większość sezonu kopał się po czole, ale w jednym z meczów zrobił to dosłownie. Gratulujemy i kłaniamy się nisko.
Adam Dźwigała, kopnięcie w czoło na poziomie reprezentacji Polski #ŚLĄWPŁpic.twitter.com/DYAHe2wvBU
— Janek Kos (@JanKos102) 3 listopada 2018
Srebro i jeszcze większy szacunek ludzi ulicy należą się Michałowi Kucharczykowi. Jeśli chodzi o ten plebiscyt, jest trochę jak polujący swego czasu na Oscara Leonardo DiCaprio. Robi wszystko, by wygrać, ociera się o triumf, ale zawsze czegoś brakuje. Wierzymy jednak, że „Kuchy” będzie miał swoją „Zjawę”, choć jednocześnie trochę boimy się tego, jak może wyglądać.
Kuchy. Prawdziwy lider. pic.twitter.com/TnVTbQc4rK
— Stanisław Anioł (@PiotrZakrzewski) 2 września 2018
No i numer jeden. Powiew świeżości. Młodość. Duet. Według was to właśnie Sebastian Walukiewicz i Patryk Klimala stworzyli najprawdziwszą wizytówkę ekstraklasy.
Ekstraklasa w pigułce pic.twitter.com/BWA4q3qnf4
— Mateusz Miga (@MateuszMiga) 19 października 2018
Czy jesteśmy zdziwieni? Nie do końca, choć u bukmacherów wysoko stały również akcje Sławka Peszki, na którego wszyscy się oczywiście uwzięli, a także Christiana Gytkjaera, który w sprytny sposób sprawił, że krycie go stało się jeszcze bardziej niewdzięcznym zadaniem.
Jeśli chodzi o zwycięzców, sprawa jest o tyle wyjątkowa, że dla obu to dopiero pierwsza runda w ekstraklasie, w trakcie której byli traktowani jako pełnoprawni zawodnicy swoich drużyn, którzy mogą pomóc im na boisku. 20-letniemu Klimali wychodziło jesienią naprawdę niewiele, co jest rozczarowaniem, bo jakieś szanse w Jagiellonii jednak dostawał. Nagroda na otarcie łez. Dwa lata młodszy Walukiewicz to zupełnie inna historia, bo błyskawicznie dobił do ligowej czołówki na swojej pozycji i niemal równie szybko wrócił temat jego przeprowadzki do silniejszej ligi. Dojdzie do niej zapewne dopiero latem, gdy stoper trafi do Cagliari.
Tym bardziej należy docenić tę Nagrodę Publiczności. Przecież mądre głowy często gadają – najpierw osiągnij coś u nas, a dopiero potem wyjedź.
Fot. newspix.pl