Reklama

Ranking Weszło – prawi obrońcy 2018

red6

Autor:red6

26 grudnia 2018, 10:12 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zajmowanie się polskimi prawymi obrońcami po tym, jak załatwiło się sprawę lewych defensorów, przypomina przesiadkę z rozklekotanego roweru marki Romet do – minimum! – naprawdę solidnej Hondy Civic. Na każdym kroku dostrzega się większy komfort. Najlepszy dowód? Zawodnik, który zajął czwarte, w teorii świetne, miejsce wśród „lewusów” prawdopodobnie nie załapałaby się do pierwszej dziesiątki, gdyby taki sam poziom prezentował na prawej stronie.

Ranking Weszło – prawi obrońcy 2018

Tu już nawet można się o kogoś pokłócić. Czy o nazwisko zwycięzcy?

2013: Łukasz Piszczek
2014: Artur Jędrzejczyk
2015: Łukasz Piszczek
2016: Łukasz Piszczek
2017: Łukasz Piszczek
2018: Łukasz Piszczek

No nie, w tym roku jeszcze nie. Może w przyszłym ktoś powalczy z obrońcą Borussii Dortmund, który już zakończył karierę reprezentacyjną, a klubowa też niechybnie zbliża się ku końcowi. Jaki to był rok dla Piszczka? Tak jak dla wielu kadrowiczów – słodko-gorzki. Bo z jednej strony sam mundial to przecież świetne zwieńczenie kariery, a z drugiej – o tym, co wyprawiał na boisku w Rosji, lepiej nie gadać. Przeciwko Senegalowi był chyba najsłabszy na placu. Później opowiadał, że nie poznawał swojego organizmu. Klub? Wiosną grał regularnie, ale chyba nie można powiedzieć, że zachwycał. A gdy Niemcy powoli przymierzali się już do wymiany pokoleniowej na prawej stronie, odpalił tak, że niektórzy zastanawiają się, czy kiedykolwiek widzieli lepszego Piszczka. Jest wśród 10 najwyżej ocenianych przez Kickera defensorów całej Bundesligi, imponuje zdrowiem, asystuje, a i bramkę potrafi dołożyć. Czasami żałujemy, że w kadrze powiedział „stop”. A może to właśnie klucz, bo dwóch wózków na pewno już by nie pociągnął?

Reklama

Przy czym o jego następce się nie martwiliśmy i nie martwimy. Bartosz Bereszyński jest solidnym defensorem w skali Włoch, czyli europejskiej. A w Sampdorii – że tak to ujmiemy – zajmuje miejsce z widokiem na transfer, prawdopodobnie do klubu z włoskiej czołówki. Przydałyby mu się lepsze liczby (w całym roku bez gola i tylko z trzema asystami), ale pamiętajmy, że na tej pozycji nie są najważniejsze.

W razie „W”, albo przestawienia Beresia na lewą stronę, jest też Tomasz Kędziora. Powoli zaczyna dostawać szanse w kadrze i nie daje powodów, by go skreślać i szukać dalej. To, co imponować może u niego najbardziej, to chyba fakt, że jest nie do zdarcia. W tym roku na wszystkich frontach zagrał 51 razy, to miła odmiana przy zastępach ławkowiczów i gości z trybun w zagranicznych klubach. Nie widzimy u niego możliwości technicznych, by kiedyś stał się polskim Maiconem, ale i bez tego może zrobić fajną karierę. W zasadzie już robi, bo Kijów to nie piłkarskie zadupie.

A, i przypomnimy jego bramkę, bo ładniejszej już chyba nigdy nie strzeli.

W okolicach kadry jest Paweł Olkowski, który zanotował spory awans względem poprzedniego roku. Był zawodnikiem z czwartego szeregu w FC Koeln, spodziewano się jego rychłego powrotu do kraju, a tymczasem trafił do Boltonu i w Championship gra od dechy do dechy. Drużyna Polaka jest beznadziejna, ale on pracuje na kontrakt na poziomie, przy którym nie będzie martwił się spadkiem.

Dalej wkraczamy w brutalny świat ekstraklasy. Mogło być lepiej, bo tylko Rymaniak utrzymywał dobry, równy poziom przez obie rundy. Gumnemu przeszkodziła kontuzja i dopiero na końcu pokazał, na co go stać. Niemal minął się z Alanem Czerwińskim. Piłkarz Lecha wracał do gry, a defensor Zagłębia musiał pauzować. Jeśli chodzi o kolejną trójkę, zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie krzywdzimy ich klasą „E”, ale wtedy przypomnieliśmy sobie, że największym sukcesem naszej piłki w tym roku był wygrany baraż młodzieżówki z Portugalią. Patrzymy więc bardziej krytycznie niż wcześniej.

Reklama

Aha, jeśli zastanawiacie się, gdzie Artur Jędrzejczyk, to odpowiadamy – nie, nie na 11. miejscu, tam wylądował Jakub Bartkowski. W tym roku braliśmy go pod uwagę przy ustalaniu rankingu środkowych obrońców.

1R0tWhX

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...