Reklama

Początek rozbiórki. Zdenek Ondrasek odchodzi z Wisły do MLS

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2018, 13:53 • 3 min czytania 0 komentarzy

“Podpisze czy nie podpisze?” – zastanawiali się kibice Wisły Kraków nad przedłużeniem umowy ze Zdenkiem Ondraskiem. Czech miał wysoki kontrakt, poprzedni sezon stracił na leczeniu kontuzji, ale teraz był kluczowy piłkarzem “Białej Gwiazdy”. Sprawa właśnie się wyjaśniła – wiosną już w niej nie zagra, wraz z końcem roku przeniesie się z Krakowa do Dallas.

Początek rozbiórki. Zdenek Ondrasek odchodzi z Wisły do MLS

Nękana problemami Wisła na Czechu nie zarobi jednak nawet złotówki, bo ten odejdzie z klubu wraz z końcem kontraktu. Przez ostatnie miesiące wątek przedłużenia tej wygasającej umowy był jednym z ważniejszych tematów sportowych w Krakowie (oczywiście w siódmej kolejności za tym, czy Wisła wystartuje w tym sezonie, czy na swoim stadionie, czy dotrwa do grudnia, czy klubem z tylnego siedzenie rządzą bandyci i tak dalej). Rosły snajper był przecież absolutnie kluczowym elementem układanki Macieja Stolarczyka – to na jego golach stała “Biała Gwiazda” w tym arcytrudnym dla siebie okresie. Czech jesienią strzelił jedenaście bramek, do tego dołożył trzy asysty i trzy kluczowe podania. Jasne, miewał przestoje strzeleckie, ale w klubie, w którym wieje biedą aż uszczelki świszczą, napastnik grający za darmo i robiący siedemnaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej to prawdziwy skarb.

Ale skarb pofrunie niedługo do Ameryki. Zdenek Ondrasek podpisze kontrakt z FC Dallas. To klub z MLS i to wcale nie klub ogórkowy. W zakończonym niedawno sezonie ta ekipa zajęła czwarte miejsce w konferencji zachodniej (do zwycięzcy sezonu zasadniczego stracili tylko pięć punktów), ale w play-offach odpadli w fazie eliminacyjnej. Ondrasek nie trafia zatem na prowincje, gdzie będzie kopał piłkę z miejscowym Jose i Johnem. Ponadto jego zespół przyciąga na trybuny stadionu po 17-18 tysięcy kibiców. Na samo miasto też raczej nie będzie narzekał, bo jeśli lubi hokej, to skoczy sobie na Dallas Stars, a jeśli zechce popatrzeć na gości z NBA, to zerknie co tam u Mavericks.

Czy Ondraskowi można się dziwić? Absolutnie nie. Gość za tydzień skończy 30 lat, to ostatni moment, by załapać się na pociąg “niezła kasa, inny świat, nowa kultura”. Mógłby oczywiście przedłużyć kontrakt z Wisłą, obniżyć swoją wysoką pensję, ale… na co mu by to było, skoro i tak kasy z kontraktu nie widziałby na oczy. A przecież chłop za trzy-cztery lata skończy karierę i warto byłoby mieć coś odłożone na koncie. Zresztą kibice Wisły też nie powinni być zachowaniem Czecha rozczarowani – wydaje nam się, że przyjmą ze zrozumieniem ruch piłkarza, który dał im ostatnio tyle radości w tych smutnych miesiącach. Zresztą daleko nie szukajmy – mecz w Płocku, Zdenek strzela ważnego gola i klepie się w gwiazdę na trykocie. Pytany później o motywy tej cieszynki odpowiedział, że w takich momentach wiślacy muszą trzymać się razem.

Reklama

My Ondraska zapamiętamy jako faceta, który coś w sobie miał, ale długo nie spełniał oczekiwań. Gość w przeszłości był przecież królem strzelców ligi norweskiej i można było się spodziewać, że do tego sezonu będzie się prezentował lepiej. Natomiast efekt ostatniego meczu – czy może szerzej ostatniej rundy – zostanie w pamięci. Co do kolejnego spotkania – Czech z Lechem już nie zagra, bo w Płocku dostał czwartą żółtą kartkę i w starciu z Kolejorzem będzie pauzował.

Zimowy rozkład Wisły ruszył. Krakowianie tracą bardzo ważnego piłkarza. Kto będzie kolejny – Imaz, Wojtkowski, Sadlok, Arsenić, Basha…?

fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...