Reklama

Roma, Napoli… Piątek rozchwytywany we Włoszech

redakcja

Autor:redakcja

17 października 2018, 08:08 • 9 min czytania 18 komentarzy

“Włoskie media szokują – „gwiazdor Genoi ustalił już warunki kontraktu z AS Roma”. Sprowadzenie Piątka (z 9 golami lider klasyfikacji najlepszych strzelców Serie A) zapowiada też szef Napoli” – czytamy w dzisiejszym “Super Expressie”. O rozchwytywanym Piątku pisze też między innymi “Gazeta Wyborcza”.

Roma, Napoli… Piątek rozchwytywany we Włoszech

GAZETA WYBORCZA

Rafał Stec pisze o tym, jak Włosi wyrywają sobie Krzysztofa Piątka.

To już nie plotki. Właściciel Napoli przyznał, że rozmawiał o transferze z Genoą, której dyrektor ogłosił z kolei, że kibice nacieszą się rewelacyjnym piłkarzem tylko do końca sezonu. Teraz jednak nadciąga dla Polaka godzina prawdziwej próby.

(…)

Reklama

– Rozmawiałem już z prezesem [Enrico] Preziosim, rozmawiałem też z agentem Piątka. I spotkamy się ponownie – ujawnił Aurelio De Laurentiis, producent filmowy i właściciel wicemistrza Włoch, który opłaca już dwóch polskich zawodników. Na rozgrywającego Piotra Zielińskiego wyłożył 16 mln, za napastnika Arkadiusza Milika zapłacił 35 mln (najkosztowniejszy w historii piłkarz z naszego kraju). Teraz znów ma oferować kwotę równą rekordowej.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.22.12

SUPER EXPRESS

O rozchwytywanym Piątku przeczytamy także w „Superaku”. Zdaniem calciomercato, Polak uzgodnił już nawet warunki kontraktu z Romą.

To już szaleństwo! Świątek, piątek, czy niedziela mamy kolejne informacje na temat ewentualnego transferu Krzysztofa Piątka (23 l.). Tym razem włoskie media szokują – „gwiazdor Genoi ustalił już warunki kontraktu z AS Roma”. Sprowadzenie Piątka (z 9 golami lider klasyfikacji najlepszych strzelców Serie A) zapowiada też szef Napoli.

Obok dziennik pisze o kontrowersyjnej sytuacji z meczu Hiszpania – Anglia (1:3), kiedy piłkarze reprezentacji Hiszpanii rzucili się na Szymona Marciniaka.

Reklama

Marciniak był dla Hiszpanów solą w oku, bo jego najważniejsze decyzje były dla nich niekorzystne. Najwięcej mówi się o sytuacji z 63. minuty. Przy stanie 1:3 bramkarz Anglików Jordan Pickford (24 l.) wdał się w drybling w polu karnym z Rodrigo (27 l.). Stracił piłkę, ale pognał za rywalem i wślizgiem wybił ją na rzut rożny. Hiszpanie domagali się karnego twierdząc, że Pickford faulował. Marciniak był jednak nieugięty, na co gospodarze reagowali wściekłością – Ramos (32 l.) za wydzieranie się na sędziego dostał żółtą kartkę, a Busquets (30 l.) rzucił nawet w Marciniaka piłką.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.24.42

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.11.49

Kto z młodzieżówki, która wczoraj zakwalifikowała się do baraży o Euro U-21, może wkrótce wzmocnić pierwszą reprezentację?

Najwięcej minut w eliminacjach rozegrał Paweł Bochniewicz. Obrońca wypożyczony z Udinese do Górnika Zabrze nie opuścił boiska nawet na chwilę, Michniewicz chwalił go publicznie za umiejętne poruszanie się po boisku. „Bochen” to lewonożny, wysoki stoper, a tacy zawsze są w cenie. Przeszedł cały juniorsko-młodzieżowy szlak jako reprezentant i trudno sobie wyobrazić, by kiedyś nie zagrał w kadrze A (…).

Podobnie zresztą jak Mateusz Wieteska (…). „Wietes” pod względem liczby minut w el. MME 2019 jest drugi, do tego błysnął skutecznością w meczu z Finlandią (3:1), kiedy po stałych fragmentach strzelił dwa gole.

Oprócz stoperów, „PS” wymienia także Dawida Kownackiego, Roberta Gumnego, Szymona Żurkowskiego, Sebastiana Szymańskiego, Konrada Michalaka, Kamila Jóźwiaka oraz golkiperów: Drągowskiego i Loskę.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.12.00

Maciej Kaliszuk przybliża sylwetkę nowego trenera Zagłębia Sosnowiec – Valdasa Ivanauskasa. 

Przyznaje, że za czasów jego piłkarskiej kariery, zawodnicy bardziej imprezowali niż obecnie. – Dawniej było nam łatwiej, bo media nie śledziły życia piłkarzy. Dziś nie mógłbym sobie pozwolić na takie zachowanie – twierdzi.

Przyznawanie się do ludzkich słabości obracało się jednak przeciwko niemu. Cztery lata temu nadużywanie alkoholu zarzucił mu Arvydas Novikovas, obecnie pomocnik Jagiellonii Białystok (…).

Ostatnio nowy szkoleniowiec Zagłębia był dyrektorem generalnym Dynama Brześć.

Ivanauskas brał udział w najbardziej spektakularnym „transferze” tego klubu, zaangażowaniu w roli prezesa Diego Maradony. Argentyńczyk oczywiście niespecjalnie zaangażował się w kierowanie klubem i szybko został trenerem meksykańskiego drugoligowca Dorados de Sinaloa, co formalnie łączy z „pracą” na Białorusi.

Mariusz Lewandowski był typowany do utraty pracy w przerwie na reprezentację, ale przetrwał huragan.

Nie oznacza to jednak, że Lewandowski może spać spokojnie. Zagłębie nie chce go się pozbywać przede wszystkim dlatego, że działacze nie mogą znaleźć odpowiedniego kandydata na jego następcę. Dzięki temu Lewandowski kupuje nowe życie i jeśli znowu zacznie wygrywać, może jeszcze jakiś czas przetrwać. Sytuacja w tabeli jego drużyny wciąż nie wygląda źle – jest na 8. miejscu z pięcioma punktami straty do liderującej Lechii, a kierownictwo klubu w tym sezonie oczekuje od drużyny skutecznej walki o podium. Na początku rozgrywek taki cel wydawał się całkiem realny, ale od miesiąca przybywa znaków zapytania.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.14.13

Nadchodzące tygodnie mają być decydujące dla przyszłości Zdenka Ondraska w Wiśle. Negocjacje kontraktowe mają nabrać przyspieszenia.

– Teraz w negocjacjach była chwila ciszy. Po meczach z Pogonią i pucharowym z Lechią byłem na siebie bardzo zły. Powiedziałem, że potrzebuję odpocząć, spokojnie popracować. Im mniej mam w głowie zamieszania, tym lepiej. Jesteśmy umówieni z dyrektorem Arkadiuszem Głowackim, że siądziemy do rozmów i będziemy je kontynuować, ale na razie mamy przed sobą ważny mecz z Legią – wyjaśnia Czech, podkreślając jednak, że wciąż jest o czym rozmawiać.

Obok – Legioniści wracają z przerwy na kadrę w dobrych humorach. Artur Jędrzejczyk co prawda niekoniecznie, ale Dominik NagyJose Kante strzelili gole, Marko Vesović zaliczył asystę, a Chris Phillipps wrócił do składu.

Z kolei Ivan Djurdjević nadal zastanawia się, czy grać trójką, czy może czwórką w obronie.

Fakty są takie: Kolejorz wygrał cztery pierwsze mecze ligowe, w każdym z tych spotkań grał z trójką stoperów lub – jak kto woli – piątką defensorów. Potem, w takim ustawieniu, przegrał jeszcze z Wisłą Kraków (2:5) i Zagłębiem Lubin (1:2) i wrócił do schematu z czteroosobowym blokiem defensywnym. Dlaczego w ogóle nastąpiła zmiana? Powód był prosty – kłopoty kadrowe. Przede wszystkim kontuzji doznał lider obrony Thomas Rogne, a bez niego formacja nie funkcjonowała jak należy. Do tego był także problem z piłkarzami, którzy są ustawiani przy linii bocznej.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.15.34

Semir Stilić wkrótce ma odebrać polski paszport, co umożliwi Wiśle Płock grę z nim, Ricardinho i Merebaszwilim, bez konieczności trzymania któregoś na ławce.

Obcokrajowiec ubiegający się o kartę stałego pobytu zobligowany jest do spełnienia kilku kryteriów. Najważniejszym z nich jest: „minimalny nieprzerwany okres przebywania w Polsce przez okres pięciu lat. Pobyt uważa się za nieprzerwany, w przypadku gdy przerwy w nim nie przekroczyły łącznie sześciu miesięcy w każdym z lat”.

W tym roku minie Bośniakowi osiem lat występów w Polsce. Miał kilka przerw spowodowanych zagranicznymi transferami, ale nie powinno to stanowić problemu. Jak udało się nam ustalić, w najbliższych dniach Stilić ma odebrać kartę stałego pobytu, a będzie to dla niego pierwszy z kroków do uzyskania polskiego obywatelstwa.

Oprócz tego: 

Lechia musi łatać środek obrony;
Omar Santana wraca po urazie;
Matthias Hamrol korzystając z pomocy psychologa przezwyciężył trudny okres w swojej karierze;
– Trudno wyobrazić sobie Arkę bez Steinborsa.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.18.26

SPORT

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 07.50.38

Serie A zakochała się w Polakach – „Sport” tłumaczy artykuł z „La Repubblica”.

„Od 2009 roku udział Polaków na naszym futbolowym rynku jest znaczący. Przybyło ich do Serie A 24, a dziś jest w niej 16. Wśród nich Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, drugi i trzeci Polak w historii Napoli, po młodym Igorze Łasickim, kupionym w 2014 roku, który jednak zagrał tylko w jednym oficjalnym meczu” – pisze „La Repubblica”. „Krzysztofowi Piątkowi wystarczyły dwa miesiące, żeby stać się bardzo popularną i rozchwytywaną gwiazdą. Przed jego przybyciem do Włoch jest długa lista transferów, które z biegiem lat związały Włochy z Polską. Dzisiaj nie ma w Serie A klubu, który na co dzień nie monitoruje zawodników Wisły Kraków i Lecha, Legii i Zagłębia Lubin. Polscy zawodnicy są silni fizycznie, grają w najbardziej zaawansowanych technicznie i taktycznie mistrzostwach Europy Wschodniej, mają zagranicznych trenerów” – uważa dziennik. 

Fiorentina nie rezygnuje z Szymona Żurkowskiego, pod którego podchody robiła już zimą poprzedniego roku.

t też tutaj fakt, że menedżerem Szymona Żurkowskiego jest mający świetne kontakty we Włoszech Jarosław Kołakowski. Osiem lat temu doprowadził do transferu Kamila Glika z Piasta, który spadł wtedy z ekstraklasy, do US Palermo. Na tej transakcji gliwiczanie zarobili rekordową sumę miliona euro. Potem Kołakowski pośredniczył przy kilku kolejnych transferach zawodników z ekstraklasy do Włoch. Za jego działaniem znaleźli się tam Tomasz Kupisz, który z Jagiellonii trafił do Chievo Verona czy Paweł Wszołek, który Polonię Warszawa zmienił na Sampdorię Genua. Do Serie A trafili też inni śląscy piłkarze, Łukasz Skorupski Górnika zamienił na Romę, a Kamil Wilczek Piasta na Carpi SC. Kto wie czy kolejnym zawodnikiem Kołakowskiego, który trafi do Serie A nie będzie Żurkowski. 

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 08.00.31

Po meczach reprezentacji Polski „Sport” rozmawia z Bogusławem Kaczmarkiem, byłym współpracownikiem reprezentacji za czasów Leo Beenhakkera.

Jakie główne grzechy w grze biało-czerwonych zauważył pan w meczach na Stadionie Śląskim?
– Popełnialiśmy koszmarne błędy personalne, które zwykło się nazywać błędami indywidualnymi. Jak pokazało boisko, Jerzy Brzęczek przeszacował potencjał umiejętności poszczególnych zawodników. Przekonaliśmy się, że polskiej reprezentacji najbardziej odpowiada system 4-4-2 ewentualnie 4-2-3-1, a nie „wynalazki”. Wyszło czarno na białym, że zawodnicy drugiej linii, którzy mieli odgrywać znaczącą rolę w tych nowych systemach, nie są piłkarsko do tego przygotowani. Od dawna mamy problemy z obsadą „stanowisk” w defensywie, po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Łukasza Piszczka oraz rezygnacji z Michała Pazdana, w tej formacji stworzyła się dziura, pozostał w niej tylko Kamil Glik. Biorąc pod uwagę wszystkie ułomności w naszej grze obronnej, zabezpieczenia musimy poszukiwać w drugiej linii. Próba z Rafałem Kurzawą była nietrafiona, bo ze względu na swoją motorykę on na tej pozycji po prostu grać nie może. Sam popełniał błędy, nie nadążał za akcjami rywali, koledzy też mu nie pomagali. Wspomniane mecze nie były poligonem doświadczalnym, to był materiał poglądowy, jak ta reprezentacja grać nie powinna! 

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 08.00.36

W rozmowie ze „Sportem” przedstawia się nowy szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec, Valdas Ivanauskas.

– Czasem jesteś silny mentalnie i bardzo chcesz, ale czujesz, że nie możesz. Wiemy, dlaczego tak się dzieje akurat w Zagłębiu. Już w pierwszych rozmowach w stosunku do nas trenerów. Nie będziemy jednak dzielić się tym z mediami. Mogę tylko powiedzieć, że przyczyny dotychczasowych niepowodzeń nie leżą wyłącznie w sferze mentalnej. Inna sprawa to kwestia boiskowego szczęścia. Gdyby drużyny nie prześladował pech, mielibyśmy dzisiaj na koncie przynajmniej cztery punkty więcej. 

W przeszłości zdarzało się panu objąć drużynę w równie trudnym położeniu, w jakim obecnie znajduje się Zagłębie?
– To nie jest moje pierwsze tego typu doświadczenie w trenerskiej karierze. Bywałem już w podobnych sytuacjach. Wyraźnych efektów mojej pracy spodziewam się najdalej w ciągu dwóch miesięcy. Pozycja w tabeli powinna być wówczas znacznie lepsza niż dzisiaj. 

Niko Datković z Cracovii trzy lata temu był blisko Legii.

– W drugim sezonie naszym trenerem w Spezii został Nenad Bjelica. To dobry szkoleniowiec i dobry człowiek, więc nieźle nam się współpracowało – mówi. Po tym sezonie miał propozycję z Legii i już szykował się do przeprowadzki do Warszawy. 

– To była bardzo dobra oferta i chciałem z niej skorzystać. Początkowo Rijeka wciąż chciała za mnie spore pieniądze, ale udało się zbić cenę. To nadal była spora kwota, jednak wszystko było już praktycznie uzgodnione, zdążyłem się nawet spakować. Wtedy jednak Rijeka znów podbiła cenę i sprawa upadła – wspomina Datković. Zamiast do Warszawy, trafił do szwajcarskiego Lugano na kolejne wypożyczenie. 

Oprócz tego – artykuł po konferencji prezesa Zagłębia Sosnowiec Marcina Jaroszewskiego, w Piaście szykują się zaś na rozmowy kontraktowe – na pierwszy ogień z Tomaszem Jodłowcem.

Zrzut ekranu 2018-10-17 o 08.00.41

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Komentarze

18 komentarzy

Loading...