Reprezentacyjny eksperyment z ustawieniem 4-3-1-2 pokazał, że przy obecnym potencjale biało-czerwonych trudno nam zrezygnować ze skrzydłowych. Gra na trójkę w obronie podczas mundialu też nie wypaliła i sam Jerzy Brzęczek zapowiada, że nie zamierza testować tej formacji. Czy selekcjoner ma zatem jakiekolwiek pole manewru przy taktyce? Czy jest skazany na manewrowanie między 4-4-2 a 4-2-3-1?

Przed meczami z Portugalią i Włochami wydawało się, że optymalnym ustawieniem będzie to z trójką środkowych pomocników i grającym za duetem napastników Piotrem Zielińskim. Wszak mieliśmy odradzającego się w Rosji Grzegorza Krychowiaka, niezłe recenzje w Serie A zbierał Karol Linetty, a trio miał uzupełnić Mateusz Klich trzymający przyzwoity poziom na zapleczu Premier League. W dodatku ten system pozwalał na wystawienie dwóch snajperów – szalejącego w Genui Krzysztofa Piątka i gościa, bez którego kadra nie może się obyć, czyli Roberta Lewandowskiego.
Ale oba te mecze pokazały, że kadra w tym ustawieniu się dusiła. Nawet jeśli skrzydłowi reprezentacji są bez formy, to bez nich trudno się obejść. W obu tych spotkaniach dopiero po zmianie systemu gry i wprowadzeniu Jakuba Błaszczykowskiego oraz Kamila Grosickiego biało-czerwoni odżyli. Sygnał był jasny – ten zespół jako-tako funkcjonuje jedynie ze skrzydłami. Jakiekolwiek by one były – czy z Błaszczykowskim niegrającym w Wolfsburgu, czy z Grosickim dopiero wracającym do gry w Hull.
Kwartet pomocników – z wysuniętym przed trójkę Zielińskim – wydawał się w obu tych meczach zdezorientowany. I z Portugalią, i z Włochami brakowało kreacji gry, brakowało zyskiwania przewagi liczebnej na połowie rywala, brakowało penetrujących podań między liniami defensywnymi rywali. Neves, Jorginho czy Veratti błyszczeli na tle naszych rozgrywających, a ci bezradnie wypatrywali kolegów ustawionych blisko linii bocznych. Ale tam skrzydłowych nie było, a zatem trzeba było kombinować z szybkim graniem po ziemi. A to kompletnie kadrze nie wychodziło.
Selekcjoner stoi zatem przed dylematem – postawić na pomysł autorski i próbować go wdrażać (bądź brnąć w 4-3-1-2) lub wrócić do klasyka polskiej myśli taktycznej, czyli „dawaj piłę na skrzydełko i szukaj wrzutki na Lewego”. Pierwsza opcja jest ryzykowna – wydaje się, że na tle kadr z naszej klasy i tych silniejszych nie mamy po prostu wystarczająco silnego środka pola. Niby jest Zieliński, ale wciąż czekamy na eksplozję jego talentu w kadrze. Niby jest Krychowiak, ale sami widzieliście, jak to ostatnio wyglądało w biało-czerwonej koszulce. O wyczynach Linettego w kadrze nie ma nawet co wspominać, a Klich – z całym szacunkiem do jego formy w Leeds – tej reprezentacji raczej nie zbawi. Ponadto, jeśli dobrze rozumiemy przekaz płynący z wypowiedzi reprezentantów po meczu z Włochami, to im to ustawienie z trójką pomocników nie do końca pasuje. Abstrahując od tego, czy to nie jest czasami kręcenie psem przez ogon, to coś nam podpowiada, że taki sygnał z szatni nie jest kamieniem węgielnym pod budowę kadry w formacji, którą do tej pory nie graliśmy.
W takim wypadku wygląda na to, że po cichych dniach i krótkiej przerwie reprezentacja i gra ze skrzydłowymi zejdą się ponownie. Być może kiedyś nabierzemy elastyczności taktycznej, wychowamy świetnych playmakerów, a dziennikarze z całego świata będą pytać „Polacy, gdzie wyście wychowali tylu kapitalnych środkowych pomocników”. Dziś stać nas tylko na model gry typu „kontra, skrzydło, dawaj husario”.
No to skoro musimy zostać przy grze ze skrzydłowymi, to jakie pole manewru ma Brzęczek?
– 4-2-3-1, czyli powrót do klasyki. W tym wypadku tracimy jednak miejsce dla Piątka lub Milika, ale zabezpieczamy środek pola Krychowiakiem i piłkarzem-który-akurat-zostanie-wystawiony-obok-niego-a-i-tak-nie-zachwyci. No i wystawiamy skrzydłowych…
– 4-1-2-1-2, czyli ryzykowne ustawienie biorąc pod uwagę, że biało-czerwony blok obronny popełnia ostatnio mnóstwo błędów, a w tym wypadku wsparty byłby jedynie przez Krychowiaka. Plus jest taki, że obok Lewandowskiego mogą grać Milik z Piątkiem. No i wystawiamy skrzydłowych…
– 4-3-3, czyli bycie „trochę w ciąży, a trochę nie”. Wydaje się, że na ten moment to najgorszy z możliwych wyborów, bo primo – nie mamy trzech pomocników pod taką grę (ostatnie dwa mecze to pokazały), secundo – poza Grosickim nie mamy skrzydłowych do takiego grania, tertio – znów opieramy atak na osamotnionym Lewandowskim.
Moglibyśmy wymyślać jakieś asymetryczne 4-4-1-1, moglibyśmy bawić się w przesuwanie jednego pomocnika nieco wyżej, a drugiego skrzydłowego nieco niżej, ale… czy to ma sens? Tak czy siak będziemy obracać się w grupie 13-14 piłkarzy – z tymi samymi ograniczeniami, z tymi samymi wadami, z tym samym niedostosowaniem do zmiany stylu gry. Przy obecnym potencjale kadry pozostaje zaakceptować fakt, że pole manewrów taktycznych jest bardzo, ale to bardzo wąskie.
fot. FotoPyk
A może… reprezentacja to po prostu nie jest miejsce na eksperymenty? Czas na zgrupowaniu jest ograniczony. Dlatego trzeba grać możliwie jak najprostszymi formacjami. 1-4-4-2 i 1-4-2-3-1 do nich należą. Wprowadzenie bardziej skomplikowanych formacji wymaga więcej czasu, na który mają tylko kluby. Nasz skład teoretycznie był optymalny do ustawienia z 3 obrońców (mamy dobre, wybiegane wahadła i brak skrzydłowych), a jednak efekt było widać na Mundialu.
Oczywiście niektóre topowe reprezentacje mogą sobie pozwolić na grę 3 obrońców (z resztą, najlepsze reprezentacje mają taką jakość, że mogą grać w jakimkolwiek ustawieniu, a i tak będą kosić przeciwników), ale pod warunkiem, że zarówno obrońcy jak i pomocnicy są znakomicie wyszkoleni technicznie i potrafią się utrzymać przy piłce oraz ją dobrze rozegrać do przodu. Skoro my nie potrafimy tego robić w wystarczającym stopniu, to trzeba wrócić do klasyki.
Przydałoby się jakieś zestawienie, w jakich ustawieniach grają europejscy średniacy – Dania, Rumunia, Czechy, Ukraina itd…
Jak mamy z przodu Piątka/Milika, Ziela i Lewego to należy ustawić formacje by grac na 2 napastników i Ziela.
Własnie tak zagrali w 2 ostatnich meczach i Lewy strzału na bramkę nie oddał…
Ale strzelił Piątek. W meczach z nami i tak wszyscy pilnują Lewego.
Ze stałego fragmentu, co to ma do gry?
„Nasz skład teoretycznie był optymalny do ustawienia z 3 obrońców (mamy dobre, wybiegane wahadła i brak skrzydłowych), a jednak efekt było widać na Mundialu.”
Optymalny do gry trójką obrońców? Przecież my mamy tylko 1 solidnego stopera, a tu by trzeba było ich znaleźć w sumie 3.
Należy przyjąć do wiadomości – nie mamy pola manewru. Gramy 4-4-2 ze skrzydłowymi. Za Błaszczykowskiego i Grosickiego stopniowo szukamy następców. Jóźwiak? Szymański? Kownacki? Wpuszczać ich na skrzydła i dawać grać. Nie mamy nic do stracenia. Do tego szukać następcy Krychowiaka bo też już chyba wiele z tego nie będzie.
Rezygnować z 4-3-1-2 bo jeden mecz z MISTRZAMI EUROPY nam nie wyszedł (meczu z Włochami nie liczę z wiadomych względów). Macie wy rozum i godność człowieka? Mamy kilku naprawdę dobrych środkowych pomocników, a na skrzydła tylko chimerycznego Turbodzbana i Kubę, na którego szkoda już słów. Środek Klich – Krychowiak – Żurkowski naprawdę wyglądałby tak źle?
Jedynym argumentem przemawiającym za 4-4-2 jest ściągnięcie młodych z tej gównomłodzieżówki Czesia. Grosicki w pierwszym składzie, jak już zacznie oddychać rękawami w 60 minucie to zmienia go Kownacki na lewym lub Jóźwiak na prawym i może to nie pierdolnie.
Czesia nie ruszaj, Czesio idzie na miszcza u21
Uwielbiam, jak ktoś zaczyna rzucać argumentami typu „Żurkowskiego, Jóźwiaka dawać”. Bo na pewno z marszu zaczną stanowić o sile reprezentacji. Goście nie rozegrali w kadrze ani minuty, ba, nie byli nawet powołani, a ty już widzisz w nich zbawców. I jeszcze ten genialny środek wymyśliłeś Klich – Krychowiak – Żurkowski. Rozbawiłeś mnie doszczętnie. Jakby taki Włoch lub Portugalczyk zobaczył takie zestawienie to by tylko zapytał „panowie, ile wam zapakować?”.
Przecież nie powiedział że mają grać w pierwszym składzie tylko że mają wchodzić w drugiej połowie i powoli zaczynać grać w reprezentacji, kiedyś przecież muszą. A co do środka pola to na prawdę wolisz ustawienie z Szymańskim i Góralskim niż z Żurkowskim?
Na ten moment też wolę Żurkowskiego. I ogólnie też marzyłoby mi się granie z trójką pomocników (wśród nich Zieliński) i trójką z przodu. Tylko nie widzę, z całym szacunkiem do Żurakowskiego, Krychowiaka czy Linettego, kto mógłby w tym ustawieniu grać w środku z Zielińskim.
Żurkowski właśnie, Ma kopyto, drybling też. Wypuścić go najpierw jednak gdzieś do Włoch, na przykład, niech trochę taktyki liźnie.
Błagam… Nie mogę czytać już, że gra skrzydłami to jedyne co nam wychodzi, czy mamy to w DNA. No ciekawe dlaczego? Może dlatego, że przez kilka ostatnich lat tak graliśmy i to niemal tym samym składem personalnym? Więc jak możemy po kilkudziesięciu minutach w 4-3-1-2 stwierdzić, że nie potrafimy tak grać, skoro zawodnicy nawet nie zapamiętali jeszcze co mają grać, a my się już obrażamy na tę ustawienie. Już pomijam ilu zawodników zagrało w tych kilkudziesięciu minutach, w tym jacyś przypadkowi parodyści, bo to oczywiste, że te ustawienie nie zostało tak naprawdę sprawdzone, a gdzie tam zgranie, więc jak można jednoznacznie stwierdzić, że granie tym systemem NA PEWNO się nie uda?
Tu chodzi o pewne automatyzmy. Ktoś kto nigdy nie grał w ustawieniu bez skrzydłowych moze bardzo długo się przystosowywać do takiego systemu- albo się nie przystosuje wcale – bo będzie do takiej taktyki zbyt słaby piłkarsko.
W klubie możesz sobie prowadzić treningi i sparringi w nowym systemie ile wlezie i kiedy uznasz że to już powinno (albo na pewno będzie) działać- wtedy takim ustawieniem wychodzisz na mecz o stawkę. W reprezentacji nie ma tyle czasu, masz piłkarzy z różnych klubów, które często grają w innym ustawieniu i musisz z tego jakoś sklecić drużynę. Nawałka próbował do ustawienia w obronie 3 stoperów + 2 wahadłowych podchodzić stopniowo, ale i tak się okazało że to było za krótko a na dodatek piłkarze nie mieli odpowiednich predyspozycji aby skutecznie w takim ustawieniu grać.
Dlatego w piłce reprezentacyjnej trzeba możliwie jak najbardziej unikać kombinowania. Grać w ustawieniu znanym wiekszości zawodników i dobierać piłkarzy pod to właśnie ustawienie. Każda rewolucja prędzej czy później musi się skończyć gilotyną.
Ale to wystawmy jedenastkę z 74 roku, tylko Deynę zastąpmy Zielińskim, bo jak wiadomo Kazio nie żyje.
Tylko czy my mamy zamiar grać na Euro 2020 zbliżającymi się już do emerytury duetem KB&KG? Bo innych skrzydłowych nie zbudował ani Nawałka, ani nie buduje Brzęczek i tak naprawdę nie wiemy czy jakiś mamy, bo oni albo nie grają wcale, albo połowę w jakimś sparingu z dupy i modlimy się cały czas o reanimację dwóch za-chwilę-emerytów. Spójrzmy prawdzie w oczy, że właśnie teraz jest czas na przebudowę drużyny może i na długie lata, a zanosi się na pudrowanie trupa i granie tego samego tymi sami ludźmi z czego może wyjdzie jednorazowy efekt (awans na Euro), ale potem znowu obudzimy się z ręką w nocniku, tylko wtedy będzie już dużo trudniej ją z niego wyciągnąć.
A jakimi ustawieniami gra np. Napoli, Genua czy Bayern? Jakoś tam potrafią się nauczyć a u Jurka nie?
No poza Recą, bo on nie panimaje co do niego sprechen tak dziwnie, stąd trybuny.
A jakimi piłkarzami gra Napoli, Genua czy Bayern? Nie uważasz, że tam przeciętny piłkarz jest „odrobinę” lepszy od przeciętnego piłkarza kadry?
… Zieliński, Milik, Piątek, Linetty, Bereszyński, Lewandowski? Oni wszyscy grają w innym ustawieniu niż 442, reszty nie chce mi się szukać.
W klubie mają na to codzienne treningi. W kadrze zgrupowanie raz na miesiąc. Może dlatego trzeba grać jak najprościej.
No chłopie ale sprawdz z kim oni tam grają… Porównaj umiejętności techniczne, umiejetności gry kombinacyjnej kolegów takiego Zielińskiego z Napoli i zestaw to z Krychowiakiem, Klichem, że już nie wspomne o Góralskim czy tym Szymańskim z Płocka.
U nas problem zaczyna się od trampkarzy, pogłębia się u juniorów którzy wyrastają na drewnianych, siermiężnych seniorów, dla których gra z pierwszej piłki, zrobienie udanego zwodu zakrawa na magię.
My tak gramy od 73 roku. Serio. To jest to polskie DNA. I serio, medale w 74 i 82 zawdzięczaliśmy w wielkim stopniu skrzydłowym (np. Lato w rankingach najlepszych polskich piłkarzy w historii jest w pizdu niedoceniany – on był umiejętnościami przeciętnym piłkarzem, ale szybkością i harówką nadrabiał, zresztą mógł być ważniejszy w 82 niż w 74, kiedy został królem strzelców), ale kiedy to było? Od początku lat 90. co rusz się oszukujemy, ze to kwestia ambicji, taktyki, a prawda jest taka ze każdym rokiem odstajemy coraz bardziej piłkarsko.
No ale Szpakowski użyje zbitki szybkość (Kowalczyka/Citki/Krzynówka/Smolarka/Błaszczykowskiego/Grosickiego) i się pałujemy strzeloną bramką, awansem po ciężkich bojach z Kazachstanem czy Mołdawią.
Dokładnie tak. Jesteśmy skazani na klęskę.
a może 1-4-4-2 z Grosicki/kubą na jednym skrzydle i Zielińskim na drugim? Już kilka raz Zieliński tak grał w Napoli
Zieliński nie gra na skrzydle, tylko zawsze skrajnego środkowego pomocnika w systemie z trzema środkowymi. On musi mieć z kim klepać żeby pokazać swoje atuty.
Ja to widzę tak – doraźnie możemy odnosić „sukcesy” w zestawieniu Lewy-Grosik-(nawet)Kuba. „Sukcesy” czyli awansować na ME 20, a nawet wyjść tam z grupy. Potem czeka nas raczej drobna zapaść i znowu pojawi się lekko zdolniejsze pokolenie/rozszerzenie liczby finalistów/łatwiejsza grupa i awansujemy.
Ale średni poziom wyszkolenia polskiego piłkarza będzie nadal relatywnie malał, bo przecież polska szkoła kontrataku, Polska białoczerwoni, Lato, Gadocha, Smolarek. I tak od Wembley. Kurwa, po meczu z Włochami, który obnażył polską piłkę jak Szwecja w 2003, Dania w 2004 (tak, awansowaliśmy potem na MS 06 i ME 08), Słowacja 2009, MUkraina 2013, Dania w 2017, taki Szpakowski/Kołtoń/Mieciu Mietczyński pytają na chuj eksperymentujemy jak wiadomo, tylko skrzydła!
Szybkość jest istotna i będzie bardziej istotna, ale bez umiejętności rozegrania na pięć metrów będziemy coraz bardziej w dupie. Bo to już potrafią nie tylko wielcy, ale i malutcy. A my realnie, choć niby mamy te 40 milionów dostępnych Polaków, czerpiemy z bazy ludzkiej na poziomie 8 milionów, jeśli nie czterech.
4-3-3 albo 4-1-3-2 to systemy które są sprawdzone i które odpowiadałyby potencjałowi zawodników. Nie mamy skrzydłowych więc nie ma sensu nimi grać, mamy bardzo mocnych napastników, więc trzeba na nich stawiać. Dookoptować Żurkowskiego i Piotrowskiego zamiast lebieg Szymańskiego i Góralskiego, zluzować na ławkę Karolka który nigdy w reprezentacji się nie sprawdza. Dać szansę zapomnianym i niedocenianym: Mierzejewskiemu, młodemu Szymańskiemu, Kędziorze, jakiemuś wynalazkowi z ekstaklasy, znaleść kogoś na LO (Sadlok? Jaroszyński?) lub przerzucić tam Olkowskiego i skład wydaje się o wiele lepiej zoptymalizowany. I zatrudnić fachowca na stanowisku selekcjonera, który sam by takie rzeczy ogarnął, a ja mógłbym w spokoju marnować czas na inne rzeczy niż produkowanie się na weszło.
dlaczego tylko pisze się o KB i KG? A który z pozostałych skrzydłowych otrzymał prawdziwą szansę? Jak był pojazd po Nawałce, że bierze na mundial Peszkę, to tych skrzydłowych, którzy powinni jechać w jego miejsce wynajdowano mnóstwo, niech więc teraz grają. Dlaczego zdecydowanie nie postawić teraz na Makuszewskiego, Kurzawę, Kądziora czy innego Frankowskiego? Albo nawet Jóźwiaka, Michalaka, kurde, nawet Michała Maka. Co pokazali Błaszczykowski z Grosickim ostatnio, że niby tak trudno ich zastąpić? (Kuba pokazał, że potrafi coś zrobić z piłką, ale już nie biega, Grosik odwrotnie: owszem, biega, ale lepiej, żeby on kontaktu z piłką nie miał żadnego). Naprawdę, nie da rady tak ograniczonych piłkarzy zamienić na młodszych, którzy przynajmniej mają szansę się jeszcze czegoś nauczyć?
Ze skrzydłowymi czy bez, jak będziemy tracić takie babole jak ten na 1-1 z Portugalią (nawet w B-klasie zawodnicy linii defensywnych stawiają większy opór przy rozgrywaniu akcji przez rywala), to w żadnym ustawieniu nie mamy szans, nawet z zespołami o zbliżonym poziomie.
Ja od jakiś 2 lat optuję i nie mogę doprosić się systemu jak na Euro, z jedną jedyną modyfikacją – jedno miejsce na skrzydle przejmuje kreatywniejszy rozgrywający, schodzący mocniej do środka (zresztą i na Euro ta ofensywna 4 wymieniała się pozycjami, chciałbym tego więcej). Tak od dłuższego czasu gra Atletico, tak od niedawna zaczęła Valencia z Solerem na jednym skrzydle i szybkobiegiem na drugim.
Dwóch środkowych przede wszystkim broni. Gdy żaden ze skrzydłowych czy napastników nie zejdzie na pozycje ’10’ jeden ze środkowych może tam podejść.
Zaczynając od pomocy i zakładając, że młodzi (przynajmniej część) podani w nawiastach się rozwiną:
4-4-2
Zieliński(/Klich/Szymański), Linetty(/Żurkowski), Krychowiak, Grosicki(Kuba/Jóźwiak) – Milik(/Kownacki), Lewy(/Piątek).
Na dziś nie wystawienie Lewego i Piątka razem to raczej zbrodnia.
W klubie by nie grali razem, bo nikt nie gra na dwie 9.
Zdecydowanie 4-2-3-1
Wszystko OK, tylko Szymanskiego powinien w tych rozwazaniach zastapic znacznie lepszy i pasujacy do tego systemu Zurkowski.
Rzadko się z nim zgadzam ,ale tym razem Boniek ma rację ,że nie wyobraża sobie Kuby i Grosika w finałach Euro ,więc trener tak powinien kadrę budować ,żebyśmy mieli optymalny zespół na tym turnieju ,bo awansować tam to zasrany obowiązek.Atuty są zdecydowanie bardziej w ofensywie ,więc logiczne jest ,że powinniśmy grać na wynik 3-2 lub 2-1 niż 1-0 i tak powinna wyglądać pierwsza jedenastka, żebyśmy strzelali te 3 gole.Moja optymalna 11 na eliminacje Euro .-Szczęsny ,,Bereszyński,Glik ,Kamiński ,Rybus ,Krychowiak,Szymański ,Kownacki Zieliński ,Lewandowski ,Piątek.
Jak się nie ma dobrych środkowych pomocników to trzeba grać w środku piątką czy 4-5-1.Ze słabszymi można 4-4-2.W meczach z Portugalią i Włochami przegraliśmy środek pola i dzięki temu mecze.
Powinniśmy grać ze skrzydłowym? Na jakiej podstawie? W którym meczu (z tych ostatnich) zagraliśmy na DWÓCH skrzydłowych? Jedynym, który grał jak skrzydłowy był Grosik. Kurzawa może grał na tej pozycji, ale nie ma i nigdy nie będzie miał walorów do gry na tej pozycji. Kuba ostatnio grał jak prawdziwy skrzydłowy chyba na ME 2016. I Kurzawa i Błaszczykowski grali jako skrajni pomocnicy. Przy ich obecnych walorach nie miało to nic wspólnego z grą skrzydłowego.
Dlaczego przy testowaniu ustawienia 4-3-1-2 tak mało był wykorzystany Linetty? Zawodnik, który gra ponad dwa sezony w tym systemie w Sampdorii. Śmiem twierdzić, że ma na temat tego systemu gry wiedzę większą od obecnego selekcjonera. Ale po co budować zawodnika grającego na co dzień w Seria A, jak można budować ludzi, którzy nigdy nie przebili się na dłużej do pierwszego składu swojej drużyny klubowej albo już nigdy się nie przebiją.
Problem nie tkwi w systemie gry, ale w doborze ludzi. Takie błędy popełniał Nawałka przed MŚ i takie same błędy popełnia Brzęczek.
Kadra powinna grac systemem 1-10-0-0.Caly czas wszyscy powinni byc na swojej polowie przed szestastym metrem.Jest szansa,ze przeciwnicy nie strzela nam bramki.A wynik 0:0 to zawsze punkt
Ale jesteście daremni. Nic nie rozumiecie z futbolu. Wystarczy spokojnie zobaczyć mecz z Włochami, akcja po akcji minuta po minucie i zobaczyć jak grają Włosi i inne europejskie drużyny, mała gra, małe schematy, trójkąty i kwadraty, gra bez piłki, zachowanie przy odbiorze piłki, gra po stracie piłki. Sorry ale pod tym względem to my jesteśmy prymitywni jak Czessuaf 711. Dzisiaj rano jak zobaczyłem sobie ten meczyk jeszcze raz to widać jak oni ponawiaja schematy na 20-30 metrach. Reca bez asekuracji na lewej stronie – to od razu gramy 2-3 akcje w tamtym sektorze. Jakie to ma znaczenie czy zagramy 442 czy 721 jak oni nie potrafią zagrać żadnego schematu.
Napisze wprost :my obecnie musimy grać najprościej jak się da inaczej polski piłkarz nie ogarnia. Przecież już Rybus mówił źe przy 2 systemach nie wiedzą co się dzieje
Najbezpieczniejsze ,znajome 4-5-1.
Spróbować możemy jeszcze tak jak Barcelona :).4-3-3
Bomber w środku, pol-prawy Mylik, pol-lewy Lewy.
W pomocy Żurkowski,Zieliński,Linetty(Klich)
Znając życie Lewy się wkurwi,że go na bok wstawili i na bombera robi, wiec wraca na szpice,a na pol-lewego wskakuje Grosik, ewentualnie Kownacki,ale tylko pod warunkiem,że zacznie grać w klubie w większym wymiarze czasowym.
Za Milika z ławki np. S.Szymanski.