Zagłębie Sosnowiec to obecnie chyba największe siedlisko problemów w całej ekstraklasie. Beniaminek ma skrajnie fatalną defensywę, nie punktuje, przez co osiadał niemal na samym dnie tabeli, kilka dni temu zmienił trenera, a jakby tego było mało właśnie stracił jednego ze swoich najważniejszych zawodników. I to przynajmniej na pół roku, bo właśnie tak długo Tomasz Nowak, kapitan Zagłębia, ma leczyć więzadła krzyżowe, które zerwał na treningu. Co tu dużo mówić – wygląda to bardzo źle.
Do tej pory, szukając pozytywów w grze Zagłębia, patrzyliśmy na ofensywę tego zespołu, która w ekstraklasowych realiach wygląda całkiem porządnie. Wiadomo, przede wszystkim nakręca ją tercet Wrzesiński-Pawłowski-Sanogo, ale Nowak nieźle te motory napędowe uzupełniał. Dwie asysty i jedno kluczowe podanie to może nie są statystyki, które powalają na kolana, ale wkładu Nowaka i tak nie powinno się deprecjonować.
W tym przekonaniu utwierdzamy się zresztą, gdy patrzymy, kto z obecnej kadry Zagłębia może ewentualnie zastąpić kontuzjowanego pomocnika. Najbliżej zwolnionego właśnie miejsca jest pewnie Dejan Vokić, który dotychczas wystąpił w siedmiu meczach, pokazując za każdym razem, że śmiało można go podpiąć pod kategorię piłkarskiego szrotu. Jeszcze gorzej prezentują się Mello i Christovao, którzy swoimi daremnymi występami wykręcili u nas średnią ocen 3,0 i 3,20. Do Nowaka i jego 4,64 nie mają więc podjazdu. Wychowanek Obry Kościań jest zresztą trzecim najwyżej ocenianym przez nas zawodnikiem Zagłębia (lepsi są tylko Pawłowski i Wrześniski) i chyba na tym możemy uciąć dyskusję o szukaniu jego zastępców w tym mało imponującym zagranicznym gronie.
Tomasz Kaczmarek, który najprawdopodobniej zostanie trenerem klubu z Sosnowca, chcąc załatać lukę powstałą po kontuzji Nowaka, będzie więc musiał nieźle kombinować. Na ten moment najrozsądniej wygląda chyba wariant z przesunięciem do środka Pawłowskiego i Udoviciciem oraz Wrzesińskim na skrzydłach (co już w tym sezonie się zdarzało), ale każda roszada tego typu będzie wiązała się z wakatem na innych pozycjach, z którym ciężko będzie zrobić coś sensownego.
Jakby tego było mało, tracąc Nowaka-piłkarza, Zagłębia straciło też Nowaka-lidera, bo to właśnie on poza boiskiem, nie unikał odpowiedzialności za słabe wyniki zespołu, czego dowiódł po ostatnim meczu ligowym i za co został przez nas pochwalony.
Jak widać, w szatni Zagłębia to bardzo ważna postać, ma mnóstwo do powiedzenia i nie boi się sięgać po ostre słowa, co w obecnej sytuacji jest jak najbardziej wskazane. Tę rolę również ktoś będzie musiał po nim przejąć, pytanie tylko kto? Może to dziwne, ale jakoś nie potrafimy sobie wyobrazić, by liderem nagle miał stał się Polczak, Babiarz czy inny Cichocki. A skoro tak, to problem, który powstał po kontuzji Nowaka, może okazać dużo poważniejszy niż to się obecnie wydaje.
Fot. 400mm.pl