Za nami losowanie par w 1/16 finału Pucharu Polski. Po raz kolejny los sprawił, że na szlagierowy mecz w tych rozgrywkach będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Choć może to i dobrze, bo spotkania na szczycie w ekstraklasie często powodują nudności, a nie ekstazę i wielkie emocje… W każdym razie najciekawiej pod względem sportowym – przynajmniej teoretycznie – zapowiada się spotkanie mistrza Polski z Piastem Gliwice. W praktyce pewnie będzie jednak tak, że największe emocje będą na stadionie w Morągu, na który za miesiąc wybierze się Arka Gdynia.
Rzut okiem na pierwszy zestaw par.
Niezwykle motywujące losowanie dla Rakowa. Jeśli pokonają Victorię Sulejówek (03.10.2018), zagrają z Lechem Poznań. Drużyna z Częstochowy nie ukrywa swoich aspiracji związanych z awansem do ekstraklasy w tym sezonie. Słusznie zresztą, bo jak na razie na poziomie I ligi są zdecydowanie najlepsi. Ewentualny mecz z Lechem byłby dla nich fajnym doświadczeniem i przede wszystkim sprawdzianem. Jasne, poznaniacy w ekstraklasie strasznie zawodzą, ale przecież za miesiąc wszystko może się zmienić. Biorąc pod uwagę styl Rakowa i licząc na odbudowanie formy Lecha, szykuje się nam naprawdę ciekawy mecz… Pozostając w klimatach poznańskich, to w 1/16 Pucharu Polski czeka nas wielki powrót. Mariusz Rumak odbędzie sentymentalną podróż do Wielkopolski, ponieważ jego Odra zagra z Polonią Środa Wielkopolska, w której występują Jakub Wilk i Luis Henriquez.
Drugi zestaw par:
Piłkarze Kaczkanu Huraganu Morąg mieli jedno życzenie przed losowaniem – chcieli trafić na drużynę z ekstraklasy. Może konkretnie nie na Arkę, bo zawodnicy III-ligowca mówili nam, że chętnie zagraliby z Górnikiem Zabrze, Jagiellonią Białystok albo Lechią… (KLIK) Los ostatecznie przydzielił im Arkę, na co raczej nie będą narzekać. Przed nimi kolejny wielki mecz, a dla gdynian test innej maści. Przede wszystkim podopieczni Zbigniewa Smółki powinni wyciągnąć wnioski z błędów Zagłębia Lubin, który zlekceważył dużo słabszego rywala.
– Zawodnicy Zagłębia chyba nie zakładali, że mogą stracić jakąkolwiek bramkę. Niby dochodziliśmy do jakichś sytuacji, ale jakby nie traktowali tego poważnie, że naprawdę coś może im się stać. Dopiero gdy wyszliśmy na prowadzenie, do rywali dotarło, co się tu zaraz stanie. Jeszcze przed meczem miałem wrażenie, że Zagłębie nas lekceważy. Wiadomo było, że trener Lewandowski da odpocząć kilku kluczowym piłkarzom, ale patrzę na skład, a tam raptem czterech na rezerwie. Oho, na pewniaka przyjechali! Pierwsze 20-25 minut to pełna kontrola i może jeszcze dodatkowo utwierdzili się w przekonaniu, że wszystko musi pójść dobrze. Kibice po meczu też mówili, że tylko modlili się o nasze przetrwanie w tym okresie. I chyba tym bardziej goście byli potem zaskoczeni, gdy zaczęliśmy strzelać – powiedział nam zawodnik Huraganu, Paweł Galik.
***
Mecze 1/16 finału Pucharu Polski odbędą się w dniach 30-31 października, lub 1 listopada 2018 roku. Kolejna faza przewidziana jest na grudzień.
Fot. zrzut ekranu YoutTube – “Łączy nas piłka”