Reklama

Hej, Pogoń, kiedyś w końcu trzeba wygrać

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2018, 12:01 • 3 min czytania 3 komentarze

Jedna drużyna zapomina o takim słowie jak zwycięstwo. Mimo że przed sezonem wielu typowało ją nawet do walki o puchary, leją ją nawet beniaminkowie. Efekt – trzy punkty na koncie i ostatnie miejsce w tabeli. Drugą ekipę każdy skreślał, lecz radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Co więcej – w przerwie reprezentacyjnej w klubie mógł nastać wreszcie spokój, bo udało się ogłosić podpisanie grubego dealu z Suzuki, dzięki któremu w Kielcach mają przyjść lepsze czasy. Na papierze wszystko wygląda, jakby mieli wygrać ci drudzy…

Hej, Pogoń, kiedyś w końcu trzeba wygrać

A jak będzie? Dla nas pewna „jedynka”. Ot, logika Ekstraklasy.

POGOŃ SIĘ PRZEŁAMIE? 2,45 ZA ZWYCIĘSTWO POGONI W TOTOLOTKU

Pogoń kiedyś zwyczajnie wygrać musi. Mimo trudnej sytuacji, w klubie nie pali się jeszcze pożar. Ciekawi nas, ile prawdy jest w deklaracjach szefostwa szczecińskiego klubu o tym, że nie zamierzają przedwcześnie żegnać się z trenerem Runjaiciem, który… zdaniem niemieckich mediów może coś przeczuwać, bo próbuje nagrać już sobie kolejną robotę. Jak podają za naszą zachodnią granicą, Runjaić był widziany ostatnio na meczu MSV Duisburg – Union Berlin i z tym pierwszym klubem miałby rzekomo wstępnie rozmawiać w sprawie pracy.

Wszystkie doniesienia jasno zdementował prezes Jarosław Mroczek.

Reklama

I w pozostanie Runjaicia na stołku chyba można wierzyć – już Macieja Skorżę trzymano w Szczecinie do samego końca, aż sytuacja zrobiła się naprawdę beznadziejna, a wcześniej chwytano się wszystkich sposobów na wstrząśnięcie szatnią, włącznie z absurdalnym zamrożeniem połowy pensji. Wszystko po to, by zwolnienie trenera pozostawić jako ostateczną opcję z tych ostatecznych.

PONIŻEJ 1,5 GOLA W MECZU? TOTOLOTEK PŁACI 3,45! 

Gdzie swoich szans może upatrywać Pogoń? Być może w dołączeniu do klubu Michała Żyro, który już strzelił gola w sparingu i dziś – wskutek absencji Frączczaka – powinien rozpocząć mecz od pierwszej minuty. W Szczecinie tym transferem wygrali los na loterii. Pod koniec okna jeszcze nikt nie wiedział o chorobie Adama Frączczaka i gdyby nie Żyro, Pogoń zostałaby teraz w czarnej dupie bez klasowego napadziora. A propos Frączczaka, oto jak został pożegnany przez kibiców w dniu wyjazdu do szpitala. Serce rośnie.

Reklama

Korona? Co ciekawe, kielczanie jeszcze nigdy w Szczecinie nie wygrali. Teraz będzie o to o tyle trudniej, że jadą na pomorze bez Kosakiewicza i Jukicia – chyba najlepszego piłkarza kieleckiego klubu w tym sezonie – a pod znakiem zapytania stoi występ Gardawskiego (ale to akurat można potraktować jako wzmocnienie). Kieleccy piłkarze mają jednak komfort i mogą podejść do tego spotkania na zdrowym luzie. To nie im pali się w dupce.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...