Reklama

PRASA. „W miesiąc nie da się nadrobić zaległości z dziesięciu wcześniejszych”

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

15 września 2018, 07:09 • 6 min czytania 17 komentarzy

Czujemy ogromny głód wygranej – westchnął podczas konferencji prasowej Portugalczyk. Sa Pinto lepi zespół po swojemu, ale w miesiąc nie da się nadrobić zaległości z dziesięciu wcześniejszych. Widzę postęp, który wynika z potu wylanego na treningach – mówił Ricardo Sa Pinto. – Odczuliśmy zajęcia, które mieliśmy w ostatnich tygodniach i wierzę, że wyjdą nam na dobre – dodał Kucharczyk – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”. Zapraszamy na przegląd prasy.

PRASA. „W miesiąc nie da się nadrobić zaległości z dziesięciu wcześniejszych”

PRZEGLĄD SPORTOWY

Grek na ratunek Lechowi.

Dimitris Goutas ma poprawić obronę Kolejorza. Zadebiutować może przy Łazienkowskiej. Odpowiedzią szefów Lecha na problemy z defensywą było wypożyczenie greckiego środkowego obrońcy z Olympiakosu. Transakcji dokonano dzień przed zamknięciem okna transferowego. Goutas rwie się do gry, trenerzy wiążą z nim duże nadzieje, ale pozostaje pytanie, czy Ivan Djurdjević zaryzykuje i wystawi debiutanta w tak ważnym spotkaniu, jak to z Legią. – Dlaczego miałbym nie zagrać? Trenowałem dwa tygodnie z zespołem i czuję się przygotowany. Reszta pozostaje decyzją trener.

To ma być nowa Legia.

Reklama

Czujemy ogromny głód wygranej – westchnął podczas konferencji prasowej Portugalczyk. Sa Pinto lepi zespół po swojemu, ale w miesiąc nie da się nadrobić zaległości z dziesięciu wcześniejszych. Widzę postęp, który wynika z potu wylanego na treningach – mówił Ricardo Sa Pinto. – Odczuliśmy zajęcia, które mieliśmy w ostatnich tygodniach i wierzę, że wyjdą nam na dobre – dodał Kucharczyk.

4

Wywiad z Krzysztofem Zającem.

Kilka dni temu Korona podpisała umowę o współpracy z Suzuki. Jak na tym skorzystacie?

Zyskaliśmy partner

a, który nie tylko zapewni dopływ gotówki, ale też pomoże w innych kwestiach. Mając tak potężne wsparcie, będziemy czuć się pewniej. Dzięki niemu możemy robić rzeczy, o których pół roku temu mogliśmy tylko marzyć.

Reklama

Na przykład?

Myślimy o współpracy z Torino. Punktów stycznych jest kilka: sponsorem włoskiego klubu jest Suzuki, naszym też. W Turynie gra brat naszego napastnika Elii Soriano, Roberto. Do tego prezes włoskiego oddziału Suzuki jest dobrym znajomym pana Dulnika (Piotra, prezesa Suzuki Motor Poland – przy. red.).

Kielecka młodzież też skorzysta na współpracy?

Tak, jest taki plan. To kolejny temat, który niedługo powinniśmy dopiąć. Ma obejmować wszystkie dzieciaki, które u nas trenują. O szczegółach na razie nie chcę mówić, bo pewnie wypracujemy je w ciągu najbliższych dni, tygodni.

5

Wada serca, wczesny wyjazd do Chievo, koszmar Serie D i powrót do kraju – taka była droga Damiana Rasaka.

Mój przykład pokazuje, że za granicę należy wyjechać dopiero, kiedy coś się osiągnie w Polsce. Z drugiej strony może gdyby nie przygoda w Italii, to nigdy nie zagrałbym w ekstraklasie – zastanawia się pomocnik Wisły Płock. Pierwszy raz można było o nim usłyszeć w 2012 roku, kiedy na 16-latka w drugoligowej Elanie Toruń postawił Grzegorz Wędzyński. Były reprezentant kraju wypatrzył go w juniorach toruńskiego klubu. – Jestem bardzo wdzięczny trenerowi Wędzyńskiemu. Nie każdy ma taki start w dorosłej piłce. Wtedy dzięki występom w II lidze dostrzegł mnie trener Robert Wójcik i dostałem powołanie do kadry U-17 – wspomina Rasak.

4

Felietony Krzysztofa Stanowskiego, Tomasza Włodarczyka i Mateusza Borka.

Stanowski o książce Dawida Janczyka:

Często zadawane pytanie: – A dlaczego kolejna książka jest o upadku człowieka, problemach na boisku i poza nim? Z jakiego powodu nie powstają książki o ludziach, którym się udało? – Znowu to samo – słyszę to westchnienie czytelników na wieść, że jeszcze jeden dawny gwiazdor spisuje wspomnienia, w których wódka leje się litrami, a pieniędzmi pali się w kominku. Najprostsza odpowiedź brzmi: ponieważ to są właśnie życiorysy, które was – czytelników – przyciągają. Do kin też nie trafiają filmy o księgowych, którzy dzień w dzień o ósmej idą do pracy i o szesnastej wracają. Nie ma superprodukcji o poczciwych nauczycielach, punktualnych kierowcach miejskich albo świetnych kucharzach. Są za to o bezwzględnych mordercach i zuchwałych złodziejach.

 Włodarczyk o meczach towarzyskich:

Podczas reprezentacyjnej przerwy przekonaliśmy się, że mecze towarzyskie nie mają najmniejszego sensu. To marnotrastwo czasu. Brzydal nakryty grubą kołdrą nudziarstwa i braku jakości nadający się do kompletnego unicestwienia, co uwypukliła premiera Ligi Narodów – rozgrywek pogmatwanych, niedoskonałych (miejsce dla drużyn z europejskiej otchłani w EURO 2020), ale znacznie bardziej wartościowych niż sparingi będące odpowiednikiem kina klasy C. Tłumaczone na siłę wartością szkoleniową są piłkarskim potworkiem, na który szkoda wydawać poważne pieniądze. A za takie należy uznać stawki zaproponowane kibicom przez PZPN – najgorsze miejsca za bramką kosztujące 70, najdroższe 120 złotych!

Borek o tym, że doskonale gramy w jednym ustawieniu.

W meczach z Włochami i Irlandią Jerzy Brzęczek wrócił do grania czwórką obrońców. To cieszy, bo uważam, że nie mamy odpowiednich zawodników, by grać z wahadłowymi i trójką stoperów. Selekcjoner najpierw sprawdził ustawienie 1-4-2-3-1, a w drugim spotkaniu 1-4-4-2. Chciałbym, żebyśmy od następnego meczu do eliminacji Euro 2020 doskonalili już jeden system gry. Czasami lepiej zachować powtarzalność i grać bardzo dobrze tym jednym systemem niż prezentować się „jakoś” w kilku.

5

Co tam w ligach zagranicznych? Sylwetka Andy’ego Robertsona przed dzisiejszym meczem Liverpool-Tottenham.

Wrzesień 2013 roku, Szkocja podejmuje Belgię w eliminacjach mistrzostw świata. 19-letni chłopak, pracownik federacji, dostaje odpowiedzialne zadanie – ma zaprowadzić na odpowiednie miejsce na trybunie kontuzjowana gwiazdę rywali Vincenta Kompany’ego i wreczyć mu program meczowy. Wrzesień 2018 roku, Szkocja podejmuje Belgię w meczu towarzyskim. Obaj ponownie się spotykają i ponownie ściskają.

4

Wielka wojna na szczycie hiszpańskiego futbolu.

4

Po dwóch latach na ławce Bartłomiej Dragowski będzie podstawowym bramkarzem Fiorentiny. Przynajmniej na trzy mecze.

Porzućcie wszelka nadzieje, wy, którzy wchodzicie – taki napis widniał nad brama piekieł w „Boskiej komedii” Dantego Alighieri, jednego z największych florenckich artystów. Jeszcze pierwszy król zjednoczonych Włoch Wiktor Emanuel II miałby problem z odczytaniem tych słów w oryginale, bo choć na podstawie miejscowego „florentino” powstał „italiano standard” – oficjalny język państwa, władca zdecydowanie lepiej czuł się w piemonckim i francuskim. A Bartłomiej Dragowski dałby rade, w ciągu dwóch lat we Fiorentinie nieźle opanował włoski. I na początku sezonu Serie A nie powinien porzucać nadziei.

GAZETA WYBORCZA

Piłki nożnej brak, więc – dla odmiany – przeczytajmy coś o siatkówce. Czego brakuje polskim siatkarzom?

– Polska jest dla mnie faworytem grupy – twierdzi Oskar Kaczmarczyk, statystyk reprezentacji Finlandii, z którą nasza drużyna zagra w sobotę (godz. 19.30). Są jednak niedostatki, które najgroźniejszy grupowy przeciwnik polskiej drużyny – Iran – może wykorzystać. W sobotę Polska zagra o trzecie zwycięstwo w mistrzostwach świata, ale turniej na dobre zacznie się dla niej dopiero w poniedziałek, kiedy zmierzy się z niepokonanym Iranem. Polscy siatkarze zajmują pierwszą pozycję, wyprzedzając Irańczyków korzystniejszym stosunkiem małych punktów. Bułgaria z Iranem poniosła porażkę 1:3.

SUPER EXPRESS

Zbójnik Ondrasek złupi lidera?

Ondraszek jest w świetnej formie. Wraz z Ricardinho z Wisły Płock przewodzi w tabeli najlepszych strzelców (mają po sześć goli). Pod koniec poprzedniego sezonu Czech grał niewiele, teraz pod wodzą nowego szkoleniowca Macieja Stolarczyka jest liderem drużyny. -Wiem od współpracowników, że Zdenek miał kontuzję biodra – tłumaczy Stolarczyk. – Nie wiem, jakie były jego relacje z poprzednim trenerem. Ja miałem go od początku okresu przygotowawczego i wykorzystuje szansę, ale przed nim mnóstwo meczów, w których będzie musiał udowadniać swoją wartość. Ma olbrzymi potencjał, ale ma też świadomość, że sztuką jest jego regularne potwierdzanie – podkreśla.

Kibice wspierają Frączczaka.

Wielkie wsparcie okazali Frączczakowi kibice szczecińskiej Pogoni. Tłumnie (ponad 100 osób) pojawili się pod domem piłkarza, rozwieszając wielki transparent z napisem: „Kapitanie, wracaj do zdrowia”. Nie zabrakło oczywiście rac oraz okolicznościowych przyśpiewek: „Adam, wygraj ten mecz, niech się niesie zwycięstwa pieśń” oraz „Wracaj do zdrowia, hej Adam, wracaj do zdrowia”.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

NBA

Koszykarze kochają również futbol! Którym klubom piłkarskim kibicują gwiazdy NBA?

Maciej Kurek
1
Koszykarze kochają również futbol! Którym klubom piłkarskim kibicują gwiazdy NBA?

Komentarze

17 komentarzy

Loading...