Reklama

Nadczłowiek Kubiak, zamiast nogą macha łapą!

redakcja

Autor:redakcja

12 września 2018, 21:00 • 4 min czytania 51 komentarzy

Piłka nożna jako najpopularniejszy sport świata ma trochę przekichane. Zawsze bowiem znajdą się ludzie zajmujący się mniej lub bardziej egzotycznymi dziedzinami sportu, którzy muszą koniecznie udowodnić, że to ich rzut czajnikiem jest ważniejszy, lepszy, bardziej wymagający i donioślejszy niż kopanie kawałka skóry. 

Nadczłowiek Kubiak, zamiast nogą macha łapą!

Wiadomo, najczęściej to nieskrywany ból związany z różnicą w zarobkach pomiędzy piłkarzami a sportowcami z bardziej niszowych dyscyplin, czasem jednak dochodzi do tego również poczucie wyższości nad tymi prymitywnymi skórokopami. Jako że aktualnie trwają mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn, można było w ciemno zakładać, że ktoś wyskoczy z podobnymi dyrdymałami – pytanie było tylko kto, kiedy i w jak bardzo absurdalny sposób. No i cyk, wyskoczył Michał Kubiak, reprezentant Polski, który w rozmowie dla Sportowych Faktów mówi tak…

Wiele razy wspominał pan, że nie lubi piłki nożnej. Skąd u pana niechęć do futbolu?

Z jednego powodu. Piłka nożna jest prostym sportem. Gdzie się nie obejrzysz, ludzie grają w piłkę, i to nie dlatego, że piłka nożna jest fajna, tylko dlatego, że możesz przebywać z innymi w grupie i ta grupa nie będzie się z ciebie śmiała. Przebywać w grupie i odbić prosto piłkę do siatkówki nie mając o tym pojęcia to już trudna sprawa, jesteś narażony na drwiny. A w piłce każdy potrafi lepiej czy gorzej kopnąć. Skoro tylu ludzi gra w ten sport, to znaczy, że jest prosty. Jest sportem dla mas, porywa miliony, ale mnie nie, bo nie ma mi nic do zaoferowania. Nie mogę powiedzieć, że nie trzeba w nim myśleć ani ciężko pracować – wiem, że każdy sportowiec, który chce być na topie musi być przygotowany na harówkę. Zaznaczę też, że nie przemawia przeze mnie zazdrość o zarobki piłkarzy. Nikomu do portfela nie zaglądałem i zaglądał nie będę.

Do siatkówki potrzeba ludzi na wyższym poziomie?

Reklama

Takie jest moje zdanie. Na wyższym poziomie inteligencji, rozwoju fizycznego, koordynacji ruchowej. Siatkówka to jedyny sport, w którym nie można ani na chwilę zatrzymać piłki. Jak uderzysz pięć razy w aut, tracisz pięć punktów, które mogą zaważyć na wyniku. W piłce nożnej jak kopniesz pięć razy na aut, ktoś zaraz tą piłkę wrzuci na boisko z powrotem i tyle.

Kubiak bardzo wierzy, że robi coś wielkiego, bo nie kopie piłki tylko ją podbija. Stawia siebie wyżej w sportowej ewolucji od piłkarza, ponieważ on macha łapami i tarza się po parkiecie, a piłkarz macha łapami głównie jak mu się coś nie podoba (chyba że jest bramkarzem) i tarza się tylko po trawie. Co więcej, zdaniem Kubiaka podbijanie tej piłki to prawdziwe misterium, coś, co może osiągnąć tylko człowiek po latach ćwiczeń, zamknięty w bunkrze, żywiący się wyłącznie strawą intelektualną, oddychający atmosferą filozoficznego rozważania. No bo już kopnąć tę samą piłkę potrafi każdy, bez większego przeszkolenia, wzięty prosto z ulicy. Zaproście jakąś babinkę z siatami na boisko, to ładuje rogala za rogalem. Siatkarz? Cóż, to bardziej ktoś w rodzaju rycerza Jedi, co prawda to sformułowanie nie pada w wywiadzie wprost, ale da się wyczuć – mistyczna Moc jest obecna u bardzo niewielkiej części populacji.

Futbol jest zdaniem Kubiaka sportem prostym, siatkówka skomplikowanym. W sumie ma rację, bo w tej drugiej dyscyplinie pojawia się w każdym meczu matematyka – podbić piłkę można tylko trzy razy, a doliczyć do trzech to nie lada wyczyn, do tego dochodzi set do 25 punktów przy obowiązkowych dwóch oczkach przewagi. No, można się pogubić i gdyby kazać grać w to trudne cholerstwo piłkarzom, musieliby mieć ściągi w gaciach.

Co więcej, zdaniem Kubiaka siatkówka to jedyny sport, w którym nie można na chwilę zatrzymać piłki. Rozumiemy więc, że Kubiak nie grał na przykład w tenisa, który opiera się na podobnych zasadach co siatkówka – po serwisie piłka nie może stanąć. No, ale jak widać tenisiści to też jakiś podgatunek, albo po prostu siatkarz nie zna tej niszowej dyscypliny. Pada też zdanie, które lubimy w takich momentach najbardziej, czyli podkreślenie, że nie chodzi tutaj o kasę i zazdrość. Jedynie o podkreślenie wyższej inteligencji.

Swoją drogą, skoro piłka to tylko kopanie, to jak nazwać tych prymitywów od rzucania do kosza? Bo lekkoatletyka to już w ogóle dla Kubiaka musi być jakaś aberracja, nie chcemy nawet myśleć, co pan siatkarz myśli o sprinterach.

Wiecie co, siatkarzy da się lubić, to w większości fajni goście, kręcący dobre wyniki, raczej bez sodówki, znający swoją wartość, ale też swoje miejsce w szeregu. Jednak takimi wywiadami w stylu Kubiaka tracą sporo sympatii u tych, którzy siatkę oglądają tylko, jak akurat nie mają meczu swojego ukochanego klubu piłkarskiego, swojej drużyny z szóstek czy sparingu z ziomkami we Fifę. Czyli u grupy dość sporej – tej pogardliwej “masy” z wywiadu reprezentanta Polski.

Reklama

Michał… Zajmij się sobą. Wytęż wszystkie miliony szarych komórek, policz do trzech i przebij tę piłką z taką gracją, z takim kunsztem i z taką finezją, jaką potrafią to zrobić tylko siatkarscy nadludzie. Ale naprawdę, daj sobie spokój z takimi aroganckimi wywodami, bo zniechęcasz ludzi nie tylko do siebie, ale i do tego sportu.

A że zniechęcanie do sportu, który się uprawia, nie jest zbyt inteligentne – zauważamy nawet my, piłkarscy prostacy.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

51 komentarzy

Loading...