Reklama

Teddy Pawłowski już nie “sympatyczny” a “punktujący”

redakcja

Autor:redakcja

01 sierpnia 2018, 21:36 • 2 min czytania 15 komentarzy

Przyznajemy – podśmiechiwaliśmy się, gdy Tadeusz Pawłowski zostawał nowym trenerem Śląska Wrocław. Bo gdy obejmował to stanowisko, to miał fatalną passę ponad 30 godzin bez zwycięstwa w lidze, a ostatni mecz w Ekstraklasie wygrał wówczas w 2015 roku. Teddy miał przyjść na chwilę, uprzątnąć bałagan i wrócić do akademii, tymczasem wychodzi na to, że gość robi w Śląsku kawał dobrej roboty.

Teddy Pawłowski już nie “sympatyczny” a “punktujący”

Oczywiście trudno stwierdzić na ile zwyżka formy wrocławian to faktycznie efekt metod szkoleniowych Pawłowskiego, a na ile po prostu ogarnięcie się samej drużyny, ale nie da się ukryć, że poprawa wyników zbiegła się z jego transferem wewnętrznym – z kierowania akademią na kierowanie pierwszą drużyną. Od tego czasu Śląsk wygląda tak:

cr

Śmialiśmy się, że Pawłowski nie wygrywa meczów? No i wtedy mieliśmy rację – szczególnie, że Teddy początek w Śląsku też miał mało obiecujący. Ale teraz dla równowagi Pawłowskiego i jego drużynę trzeba pochwalić – dziesięć meczów bez porażki, 23 punkty zdobyte na 27 możliwych do zgarnięcia. Jasne, że Śląsk nabił sobie te zwycięstwa w grupie spadkowej. Jasne, że aspiracje były większe. Ale coś w grze wrocławian drgnęło i jest to widoczne gołym okiem. A tak wygląda tabela Ekstraklasy za kadencji sympatycznego szkoleniowca:

cr

Reklama

Dalecy jesteśmy od podrzucania trenera Pawłowskiego ku niebiosom i okrzykiwania go cudotwórcą. Ale leci już kolejny miesiąc jego kadencji, a Śląsk wygląda więcej niż przyzwoicie. Po dwóch kolejkach powinien mieć komplet punktów, ale w Gdańsku ze zwycięstwa okradł ich Szymon Marciniak. A zarówno w starciach z Cracovią, jak i z Lechią właśnie, wrocławian miło się oglądało. W pomocy sporo jakości, w ataku energiczny Piech (a na ławce jest przecież Robak), skuteczny Celeban i dobrze broniący Słowik. Jedynie do defensywy możemy mieć zastrzeżenia – na szczęście odstawiono już Tarasovsa (w jego miejsce wskoczył Golla), a Cholewiak musi jeszcze popracować nad grą w destrukcji.

Pewnie zaraz zadziała klątwa Weszło i Śląsk nagle wyrżnie brodą o ziemię. Niemniej, odnotujmy – z tego peletonu zespołów, które przeprowadziły latem ciekawe wzmocnienia i miały szybko zaskoczyć, to właśnie wrocławianie zaczęli najbardziej pozytywnie. Arka lekko bezbarwna, Pogoń kompromituje się grą defensywną, a Cracovia jest kompletnym wylewem.

Aha, jeszcze jedno. Skuteczność na boisku przekłada się też na skuteczność w gabinetach. Bliski odejścia z klubu (i zluzowania budżetu z wysokiej pensji) jest Kamil Vacek, który ma trafić do… Spartaka Trnava. Tak, tego właśnie Spartaka.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
13
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

15 komentarzy

Loading...