Jako, że Cracovia konsekwentnie kontynuuje politykę stawiania na młodych Polaków, dzisiaj zakontraktowała 28-letniego Rumuna. Żarty jednak żartami, ale prawda jest taka, że Cornel Rapa to dobry gracz, który sprawdził się w Ekstraklasie.
Właściwie jeśli tylko Rapa był zdrowy, zawsze w Pogoni Szczecin grał. Dał się poznać jako gracz, który bardzo rzadko schodzi poniżej poziomu przyzwoitości, a potrafi zagrać też ponadprzeciętnie. Solidny w tyłach, przytomnie włączający się do przodu. Widać, że doświadczenia w Champions League – Otelul Galati w sezonie 11/12, w tym wyjazd na Old Trafford – nie złapał przypadkowo. Tak samo 55 meczów w dwa sezony Ekstraklasy.
Na pewno nie jest to ligowy dżemik, Straton, ktoś, kogo łatwo zastąpić. Swoje mówi, że wielu kibiców Pogoni wcale zachwyconych odejściem Rumuna nie jest – wcale nie mają pewności, czy Niepsuj będzie w stanie go zastąpić na prawej obronie. Szczerze mówiąc, my też tak przekonani nie jesteśmy. Boki obrony Nunes-Rapa stanowiły mocny punkt Pogoni jak na ligowe warunki. Nigdy nie widzieliśmy za wiele sensu w przestawianiu Rapy na środek obrony – tutaj grał wyraźnie słabiej, nie jego pozycja. Natomiast na prawej śmigał aż miło.
W kuluarach mówi się, że była to ostatnia okazja by na Rumunie coś zarobić, poza tym Pogoń zeszła dzięki temu z wysokiego, sięgającego kilkunastu tysięcy euro miesięcznie kontraktu byłego reprezentanta Rumunii. Jeśli Runjaić miał wątpliwości, czy na niego stawiać, tak luksusowy rezerwowy faktycznie nie miał sensu. Ale z drugiej strony, jak pozbywanie się bez dwóch zdań wartościowego, okrzepniętego w Szczecinie gracza ma do pucharowych ambicji Pogoniarzy, jakie zdradzali przed sezonem?
Co do Cracovii, mogą być spokojni, a dwuletni kontrakt ma sens. Trafił im się dobry grajek, który wielkiej aklimatyzacji nie potrzebuje, jest sprawdzony w ekstraklasowych bojach. Z miejsca człowiek do grania. I pewnie z miejsca grał będzie – w pierwszej kolejce Pasy wyszły Dankiem na prawej obronie, w drugiej błąkał się tu Ferraresso. Probierz miał na tej pozycji braki, które właśnie uzupełnił. W jakiś stanowczy sposób nie zmienia to siły Cracovii, faworytem do mistrza wbrew pozorom nie są, ale tak – to gracz, którego defensywie Pasów brakowało.
Fot. FotoPyK