Mocno to wszyscy przeżyliśmy. My piłkarze najbardziej, bo byliśmy w środku – graliśmy, byliśmy odpowiedzialni za wynik, a nie sprostaliśmy zadaniu i oczekiwaniom kibiców. Poświęciliśmy się w stu procentach, a na końcu nie dało to oczekiwanego rezultatu. Wtedy zawsze pojawia się pytanie: dlaczego? To bardzo boli. Osobiście jestem, tak po ludzku, zawiedziony i siedzi to we mnie do dziś. Jeszcze tego nie przetrawiłem. Jestem tylko człowiekiem, nie maszyną. Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a tu dostałem po głowie. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna od moich marzeń. Mundial trwał dalej, a my byliśmy poza nim. Serce bolało – mówi Robert Lewandowski w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Zapraszamy na przegląd prasy.
GAZETA WYBORCZA
“Połowa gmin nie przeprowadza obowiązkowych kontroli stanu technicznego orlików. Przyznaje się do tego tylko co piąty samorząd”.
Stan orlików w Polsce jest na tyle zły, że ich użytkownicy, głównie dzieci i młodzież, zarażeni są na kontuzje. – W wielu przypadkach widoczne były spore ubytki przed bramkami. Boiska były bez części nawierzchni lub z dziurami, co może powodować kontuzje podczas biegu, np. skręcenia kostek i kontuzje kolan – alarmuje Konrad Adamczyk, szef zespołu oceniającego stan orlików w Polsce, koordynator warszawskiej akademii Piłkarskiej EsKadra.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Na pierwszych stronach wita nas od razu 4-stronicowy wywiad z Robertem Lewandowskim.
Oglądałeś mundial po odpadnięciu Polski?
Pierwszy mecz, jaki obejrzałem to półfinał Anglia – Chorwacja, leciał akurat w restauracji, gdzie jadłem. Wcześniej nie byłem w stanie. Nie umiałem włączyć telewizora i patrzeć jak inni grają. Za trudne.
Po blamażu w mistrzostwach świata w Polsce wybuchła histeria. Odnosimy wrażenie, że nastąpił syndrom gwałtownego odstawienia euforii. Rozpieściliście nas kilkuletnimi bardzo dobrymi występami, a tu nagle coś takiego. Jak boli upadek z samego szczytu?
Bardzo. Mocno to wszyscy przeżyliśmy. My piłkarze najbardziej, bo byliśmy w środku – graliśmy, byliśmy odpowiedzialni za wynik, a nie sprostaliśmy zadaniu i oczekiwaniom kibiców. Poświęciliśmy się w stu procentach, a na końcu nie dało to oczekiwanego rezultatu. Wtedy zawsze pojawia się pytanie: dlaczego? To bardzo boli. Osobiście jestem, tak po ludzku, zawiedziony i siedzi to we mnie do dziś. Jeszcze tego nie przetrawiłem. Jestem tylko człowiekiem, nie maszyną. Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a tu dostałem po głowie. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna od moich marzeń. Mundial trwał dalej, a my byliśmy poza nim. Serce bolało.
Rozkładaliście tę porażkę na czynniki pierwsze?
Tak. Traktujemy ten turniej jako porządną lekcję życia. Co poszło nie tak? Adam Nawałka naprowadził was na to podczas swojej ostatniej konferencji prasowej. Na niepowodzenie złożyło się wiele czynników.
Cafu opowiada o tym, że chciałby zagrać w Lidze Mistrzów.
Kiedy Cafu słyszy “Liga Mistrzów”, przed oczami ma mecz z 2009 roku. Chelsea grała na Stamford Bridge z Barceloną, prowadziła 1:0. Kilka sekund przed końcem Andres Iniesta strzelił pięknego gola, który sprawił, że Katalończycy awansowali do finału. Osobiście nie ma żadnych wspomnień z tych rozgrywek, bo dopiero przed tygodniem pierwszy raz w życiu wyszedł na boisko, by walczyć o awans do fazy grupowej Champions League. O meczu w Irlandii wszyscy jednak szybko zapomną, bo było to słabe spotkanie w wykonaniu mistrzów Polski. W głowach pozostanie jedynie piękna bramka zdobyta z dystansu przez Michała Kucharczyka.
Turyn oszalał na punkcie Cristiano Ronaldo.
Trudno wybrać najbardziej szaloną rzecz związaną z prezentacją Cristiano Ronaldo w roli nowego piłkarza Juventusu. Świetnie sprzedające się koszulki po 145 euro (623 zł)? Reklamy stowarzyszenia lokalnych przedsiębiorców w “La Stampa” wyrażające wdzięczność z korzystnego dla regionu transferu Portugalczyka? Czy może to, że na jednym z letnich obozów organizowanych przez turyński klub około setki dzieci ustawiło się w napis CR7?
Przegląd serwuje nam również dodatek podsumowujący mistrzostwa świata.
Podczas tych mistrzostw świata filozofia Diego Simeone okazała się skuteczniejsza od tej Pepa Guardioli. Triumfowała zresztą drużyna, której największą gwiazdą był as numer jeden ekipy Simeone, Antoine Griezmann, a we wszystkich meczach zagrał lewy obrońca drużyny z Madrytu Lucas Hernandez. Od utrzymywania się przy piłce lepszym rozwiązaniem okazywała się gra z kontrataku, a od wielkich gwiazd w składzie, istotniejsze było posiadanie wyrównanej jedenastki. Padło przy tym sporo bramek, średnia 2,64 gola na mecz nie jest niska.
Jedenastka PS prezentuje się następująco:
Courtois – Trippier, Godin, Varane, Hernandez – Pogba, Griezmann, Modrić – Perisić, Mbappe, Hazard.
Zbigniew Boniek przyznaje, że dobrze, iż mundial już się skończył.
Luka Modrić – wczoraj zdrajca, dziś bohater.
Możemy chodzić z podniesionymi głowami – przekonywał Luka Modrić po finale mistrzostw świata. Co prawda jego reprezentacja przegrała z Francją (2:4), ale sprawiła największą niespodziankę w mundialu w Rosji. Dziś w Chorwacji piłkarze są traktowani niczym bogowie, ale jeszcze niedawno sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Szczególnie w przypadku pomocnika Realu Madryt, który został wybrany na najlepszego zawodnika turnieju.
SUPER EXPRESS
Niestety – nie znaleźliśmy nic ciekawego związanego ze sportem. Jest tylko krótka notka o tym, że Luka Modrić “kiedyś pasł, teraz podbił świat” i kilka mniejszych tematów.
Fot. FotoPyk