Transfer Cristiano Ronaldo przyćmił na chwilę nawet mundial, a co dopiero inne działania Realu Madryt na rynku transferowym. Tymczasem „Królewscy” na wypożyczenie do Borussii Dortmund wysłali Achrafa Hakimiego. Ruch ten o tyle jest ciekawy, że Marokańczyk o pierwszy skład będzie walczył z Łukaszem Piszczkiem. I niestety obawiamy się, że 19-latek ma wszystko, by wygrać rywalizację z Polakiem.
Szczerze mówiąc zupełnie nas nie dziwi ten transfer. Klub ze stolicy Hiszpanii zdecydował się oddać na dwuletnie wypożyczenie bardzo perspektywicznego nastolatka, który miałby znikome szanse na grę u Julena Lopeteguiego. Właściwie Hakimi na wypożyczenie miał się udać już latem poprzedniego roku, ale transakcję zatrzymał Zinedine Zidane. Francuski szkoleniowiec poprosił piłkarza, by ten nie odchodził do Deportivo Alaves, a w zamian dostanie w jego drużynie 20 spotkań. Oczywiście młody defensor przystał na propozycję trenera i zaliczył w poprzednim sezonie 17 występów w barwach Realu Madryt. Pokazał się w nich z dobrej strony, a w październiku – gdy wskoczył do składu z powodu infekcji wirusowej Daniego Carvajala – udowodnił, że jest gotowy na poważną piłkę.
Willkommen in Dortmund, Achraf #Hakimi!
Der BVB leiht den 19-jährigen marokkanischen Nationalspieler @AchrafHakimi für zwei Jahre von @ChampionsLeague-Sieger @realmadrid aus! pic.twitter.com/1hJP0pbk7Q
— Borussia Dortmund (@BVB) 11 lipca 2018
Bez wątpienia chętnych na usługi Marokańczyka było wielu, ale Real Madryt już raz w podobnej sytuacji wybrał kierunek niemiecki i nie pożałował. Sześć lat temu na wypożyczenie do Bayeru Leverkusen poszedł Dani Carvajal, który przez rok w Niemczech nabrał doświadczenia, by później wymiatać na hiszpańskich boiskach. Oczywiście dla klubu z Dortmundu ten transfer również jest bardzo korzystny. Przede wszystkim dlatego, że Hakimi już teraz ma doświadczenie na wysokim poziomie, a poza tym jest bardzo wszechstronny: – Achraf Hakimi to młody, dynamiczny prawy defensor. Pokazał już, że potrafi grać na najwyższym poziomie zarówno w Realu, jak i reprezentacji Maroka – powiedział po parafowaniu umowy dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc.
Generalnie Hakimi jest prawym obrońcą, bo tam najczęściej występował do tej pory, ale radzi sobie również na drugiej flance, jeśli zajdzie taka potrzeba. Na mundialu w Rosji 19-latek grał właśnie na lewej stronie defensywy i chyba wszyscy się zgodzimy, że wychodziło mu to całkiem nieźle. Biorąc pod uwagę fakt, że na lewej stronie obrony Borussia często miewała problemy w ostatnich latach, to zawodnik o takich umiejętnościach może okazać się dla niej zbawieniem. Z dużą dozą prawdopodobieństwa Marokańczyk przybył do Dortmundu jednak po to, by powalczyć o skład z Łukaszem Piszczkiem. Polak niedawno przedłużył kontrakt z niemieckim klubem do 2020 roku i przez najbliższe dwa lat będzie musiał się solidnie napocić, by być pierwszym wyborem trenera.
Jasne, Łukasz już nie raz udowadniał, że potrafi poradzić sobie z konkurencją, ale tym razem zapowiada się na inny scenariusz. Przede wszystkim dlatego że 19-letni Marokańczyk wydaje się być lepszym piłkarzem od wcześniejszych konkurentów Piszczka. Poza tym reprezentant Polski nie jest w ostatnim czasie w najlepszej dyspozycji, co tylko potwierdził mundial. W meczu z Senegalem momentami mieliśmy wrażenie, że ktoś Piszczka najzwyczajniej w świecie podmienił. Owszem, nie liczyliśmy cuda, ale tak wolnej i chaotycznej gry po 33-latku jednak się nie spodziewaliśmy. Jeśli forma reprezentanta biało-czerwonych nie wzrośnie – i to znacznie – w trakcie okresu przygotowawczego, Hakimi nie będzie miał żadnego problemu, by Polaka wygryźć ze składu.
Oczywiście szans Łukasza na grę nie przekreślamy, mówimy o zawodniku przez lata pozytywnie weryfikowanym na każdym poziome. Hakimi jest niezwykle utalentowany, ale doświadczenia w sklepie nie kupi. Być może będzie też tak, że Marokańczyk i Polak razem postarają się podbić Bundesligę, jeśli Lucien Favre zdecyduje się na taktykę 3-5-2. W takim ustawieniu Piszczek mógłby grać prawego środkowego, a Hakimi występowałby na wahadle. I szczerze mówiąc takie rozwiązanie byłoby chyba najlepsze dla Łukasza. Niebawem się przekonamy jak będzie, ale z całą pewnością – pod względem rywalizacji o skład – ten sezon będzie jednym z ciekawszych w karierze naszego rodaka.
Fot. NewsPix