Chociaż półfinały mundialu są już za pasem, to rosyjskie media sportowe cały czas żyją występami reprezentacji Stanisława Czerczesowa. Boimy się nawet pomyśleć ile tekstów pochwalnych na temat “Sbornej” powstanie w najbliższym czasie, ale zakładamy, że ciężko będzie je zliczyć. Klimat zresztą służy pisaniu takich materiałów, bo Rosjanie po prostu oszaleli na punkcie Dziuby, Akinfiejewa, Czeryszewa i reszty. Jak określił to Czerczesow, kraj zmienił obuwie, a miejsce krytyki zajęły wszechobecne hymny i peany, choć to akurat nie wszyscy potrafią zrozumieć.
Sports.ru
W Rosji świąteczna atmosfera trwa w najlepsze. Udziela się nie tylko kibicom i piłkarzom, ale też dziennikarzom, co znajduje swoje odbicie w tego typu tekstach.
Najpopularniejsze wyrażenie lata to „zmienić obuwie”. Przed startem mundialu nikt w Rosji nie wierzył w Czerczesowa, ale już po zwycięstwie nad Egiptem cały kraj wpadł w ekstazę.
Mniej więcej w tym samym czasie federalne kanały telewizyjne i rosyjski Twitter ostatecznie oszalały. Tłumy ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z piłką, krzyczeli na cały głos „wierzyłem w Czerczesowa od samego pozątku!”. Hejterzy zniknęli, a tym, którzy krytykowali trenera przez rozpoczęciem mistrzostw radzono właśnie, by zmienili obuwie – w końcu już w trakcie imprezy wszyscy dziękowali Czerczesowowi i piłkarzom za święto.
Przypomnijcie sobie, jak wszyscy śmiali się z Czerczesowa, który „nie miał problemów”, tylko – i to w najlepszym wypadku – pomyłki. Przez dwa lata wydawało się, że ten człowiek powinien pisać słownik synonimów języka rosyjskiego, a nie prowadzić „Sborną” na najważniejszym turnieju w historii (…)
W reprezentacji nieoczekiwanie pojawił się Dziuba, wrócił też Ignaszewicz. U Zobinina nie było śladów po kontuzji, przez którą opuścił Puchar Konfederacji. Czeryszew strzelił tyle samo goli, co w swoim najlepszym sezonie w La Liga. Superturniej rozegrał Kutiepow, który wyjątkowo dobrze radził sobie, gdy reprezentacja Rosji broniła się bardzo głęboko (…)
Przed samym mundialem przegraliśmy z Austrią i zremisowaliśmy z rezerwami Turcji. To był po prostu koszmar, tak słabo zespół Czerczesowa grał tylko jesienią 2016 roku w żenujących meczach z Katarem i Rumunią.
Dobrych rezultatów na mistrzostwach nikt więc nie oczekiwał. Po prostu nie było ku temu przesłanek.
Ale we wszystkich pięciu meczach nasz drużyna była wspaniała.
Sowiecki Sport
Na początek relacja ze spotkania piłkarzy reprezentacji Rosji z kibicami w Moskwie.
Takiego stosunku kibiców do piłkarzy Rosja do tej pory nie widziała. Porażkę z Chorwacją w serii rzutów karnych nie miała żadnego znaczenia – nikt nie odwrócił się od drużyny. Wprost przeciwnie, cały kraj witał piłkarzy niczym bohaterów. Tysiące komentarzy w internecie, zdjęć z rosyjską flagą, morze wylanych łez i piwa wypitego w strefach kibica czy barach – tak, kibice na długo zapamiętają ten turniej. A piłkarze? Piłkarze zasłużyli na owacje, które dostali (…).
– Jak wiadomo, długo się rozpędzamy, ale później jedziemy bardzo szybko. Chcieliśmy przejść dalej, ale tym razem się nie udało. Za cztery lata wynik będzie jeszcze lepszy. Właśnie dlatego wszyscy tutaj jesteśmy – krzyczał do zebranych Stanisław Czerczesow.
Z krótkimi przemowami wystąpili też piłkarze. Każdego zawodnika witano owacyjnie, a Akinfiejewa przyjęto niczym gwiazdę rocka.
Na koniec – wywiad z Rinatem Dasajewem. Jednym z nielicznych, którzy na występ „Sbornej” patrzą krytycznym okiem.
– Myślę, że mieliśmy wyjątkowo dużo szczęścia w meczu z Hiszpanią. Z Chorwacją zresztą też. Gdyby Perisić nie trafi w słupek, nie byłoby żadnych karnych…Trzeba jednak oddać zespołowi Czerczesowa, że w tym drugim spotkaniu wynik mógł iść także w drugą stronę. Atakowaliśmy dużo rzadziej, ale jednak atakowaliśmy. Przeciw Hiszpanii czegoś takiego nie było. Postawiliśmy w polu karnym dwa autobusy i tyle
Zgodzi się pan, że „Sborna” dokonała czegoś wielkiego?
Proszę pana, o czym pan mówi? Zwycięstwo z Arabią Saudyjską i Egiptem to coś wielkiego? Albo pokonanie Hiszpanii w karnych? Fakt, awansowaliśmy do ćwierćfinału, tego chłopakom nikt nie odbierze, ale nie mówmy, że było to coś niesamowitego.
Jak oceni pan Stanisława Czerczesowa?
Spisał się nie najgorzej. Choć to też zależy od kryteriów według których oceniamy. Awansować z takiej grupy to żaden wyczyn. Błochin też wyszedł z grupy jako trener Ukrainy i co? Ktoś teraz o tym pamięta? Bieskow zajął na Euro drugie miejsce i stracił pracę. A my dzisiaj podniecamy się ćwierćfinałem…
Sport-Express
Zachwyty nad reprezentacją Rosji nie mają końca. Z okładki atakuje tytuł „Bohatrowanie naszych serc”. Z kolei w środku znajdziemy tekst pod tytułem „Drużyna naszej dumy”.
Dziuba nie mógł dokończyć wywiadu przez lejące się z oczu łzy. Kibice z tego samego powodu nie byli w stanie go słuchać. O tej drużynie będziemy z dumą opowiadać naszym wnukom. Emocje, które nam dała, zostaną z nami na zawsze. Co prawda po celnym karnym Rakiticia nasze szczęście zmieniło się w cierpienie, ale cierpienie też może być piękne (…).
Dziś tkwimy w rzeczywistości, której miesiąc temu nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić. Zespół, który mieliśmy za bezpłatny dodatek do organizowanego przez nas mundialu, został członkiem każdej rosyjskiej rodziny. Dobrze określił to Stanisław Czerczesow, mówiąc: – Swoją pracą zmusiliśmy was, abyście się w nas zakochali.
Pozostałe teksty odpuszczamy. Wszystkie są utrzymane w podobnym tonie.
Bombardir.ru
Są podziękowania dla reprezentacji, relacja ze spotkania z kibicami i materiał o Ignaszewiczu, który kończy karierę. Nic przełomowego, więc przytoczymy tylko fragment tekstu o transferze Paulinho do Chin.
Wygląda na to, że powrót Paulinho do Chin był wyłącznie jego życzeniem. Piłkarz nigdy nie ukrywał, że życie w tym kraju dało mu nowe możliwości i przyniosło poczucie komfortu. Paulinho, który do futbolu wchodził, zmagając się z falą rasizmu na Litwie i w Polsce, dzięki pobytowi w Chinach zabezpieczył sobie spokojny koniec kariery. Transfer do Barcelony pozwolił mu z kolei pojechać na mistrzostwa świata i zagrać pod batutą ulubionego trenera. Tite, z którym pracował wcześniej w Corinthians, obdarzył go pełnym zaufaniem. Brazylia odpadła jednak w ćwierćfinale, co oznacza, że europejska misja Paulinho właśnie dobiegła końca.
Championat.com
Pomijamy, jak wcześniej, oczywiste materiały, w których „Sborna” wynoszona jest pod niebiosa. Zamiast tego rzućmy okiem na najlepszą jedenastkę ćwierćfinałów.
Courtois – Fernandes, Varane, Vida, Maguire – Modrić, De Bruyne, Lingard, Czeryszew – Hazard, Griezmann
Domagoj Vida
Doświadczony obrońca w meczu z Rosją pokazał, dlaczego to on, a nie Vedran Corluka, gra w wyjściowym składzie Chorwatów. Vida skutecznie walczył z Artiomem Dziubą, wygrywając z nim cztery powietrzne pojedynki. Bramka, którą strzelił w 100. minucie spotkania mogło zadecydować o losach spotkania. Co więcej w tej sytuacji chorwacki stoper potwierdził, że jest bardzo niebezpieczny, jeśli chodzi o grę głową
Eden Hazard
Kapitan reprezentacji Belgii nie strzeli bramki ani nie zaliczył asysty w meczu z Brazylią, ale i tak bez najmniejszych problemów radził sobie z obroną przeciwnika. Na swoim koncie zapisał dziesięć udanych driblingów, siedem razy dał się też sfaulować. Niewysoki zawodnik był w stanie wygrać też cztery pojedynki powietrzne
Z ciekawych rzeczy warto odnotować jeszcze, że aktywiści związani ze środowiskami LGBT znaleźli sposób, aby obejść obowiązujący w Rosji zakaz „propagandy homoseksualnej”.
Aktywiści ubrali sześć koszulek w barwach Hiszpanii, Hilandii, Brazylii, Meksyku, Argentyny i Kolumbii, a następnie przemaszerowali przez ulice Moskwy, ustawiając się tak, by kolory koszulek ułożyły tęczę. W niektórych miejscach rozmawiali nawet z policjantami.
W obrazku wyglądało to tak:
Wniosek? Systemu może nie da się zmienić, ale, jak widać, da się go obejść. Nawet w mającej hopla na punkcie przestrzegania prawda Rosji.