Reklama

Dawaj tego Włocha… do domu!

redakcja

Autor:redakcja

27 czerwca 2018, 14:19 • 2 min czytania 15 komentarzy

Kluby Ekstraklasy już od prawie dwóch tygodni przygotowują się do nowego sezonu, ale do tej pory poza samymi transferami nic szczególnego się nie działo. Aż do teraz. Rutynę przełamała Legia Warszawa.

Dawaj tego Włocha… do domu!

A konkretnie Cristian Pasquato, który tak podpadł na zgrupowaniu w Warce, że przedwcześnie je opuścił i wrócił do stolicy. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, “decyzja została podjęta z powodów pozasportowych”. Do czasu powrotu drużyny z obozu, Włoch będzie trenował indywidualnie. To ma być czas na ochłonięcie i przemyślenie kilku spraw.

Całe zdarzenie mocno zaskakuje. Pasquato generalnie zawsze był miłym, uśmiechniętym gościem, który raczej podśpiewywał sobie pod nosem niż kurwił czy coś w tym stylu. Musiał się więc naprawdę mocno zirytować, skoro pokazał się teraz z zupełnie innej strony.

Reklama

To musiało być wyjątkowo mocne “kilka słów”, skoro od razu go zawrócono. Radzilibyśmy się też upewnić, czy przypadkiem nie chodziło o jakiś lapsus językowy i mamy aferę z niczego. To się czasami zdarza, na przykład w pewnej reprezentacji, która skompromitowała się na mundialu.

Aleksandar Prijović kiedyś otrzeźwiał po przesunięciu do rezerw przez Stanisława Czerczesowa i potem miał swój najlepszy okres w Legii. Może z Pasquato będzie podobnie, bo on też na razie rozczarowuje. Przebudził się pod koniec rundy jesiennej, po przyjściu Deana Klafuricia miał lepsze momenty w grupie mistrzowskiej (ważny gol na Wiśle Kraków), ale i tak oczekiwania wobec niego były znacznie większe. Teraz miał nadejść jego czas…

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...